W połowie sierpnia przy polskich drogach zacznie się montaż 300 nowych urządzeń robiących zdjęcia kierowcom. Dziurawy do tej pory system może stać się skuteczny. I mocno uderzy nas po kieszeni.
Także dlatego, że Główny Inspektorat Transportu Drogowego na przełomie 2012 i 2013 r. planuje uruchomienie nowego systemu informatycznego obsługującego sieć fotoradarów. Dzięki niemu zdjęcia zrobione kierowcom naruszającym przepisy drogowe będą zdecydowanie bardziej precyzyjne, co pozwoli na i szybkie wystawianie mandatów. Sprawę w praktyce załatwi sam system, bez niezbędnej dzisiaj pomocy człowieka. Będzie on bowiem w pełni automatyczny.
Liczba poprawnie odczytanych zdjęć znacznie się zwiększy, co przełoży się na skrócenie procedury – zapewnia Alvin Gajadhur z GITD. Dodaje, że trwa przetarg na wybór firmy, która zbuduje system. Jego wdrożenie i utrzymywanie przez 10 lat ma kosztować ok. 140 mln zł netto.
Obecnie GITD korzysta z tymczasowych rozwiązań, które nie gwarantują najwyższej jakości fotografii będących podstawą do wystawienia mandatu. To powoduje, że inspektorzy muszą często dokonywać ręcznej weryfikacji zdjęć i sami wysyłać pytania do Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców.
Reklama
Mandatów nie unikną też cudzoziemcy. System umożliwi automatyczne generowanie pytań o zagraniczne rejestracje, kierowanych do unijnej bazy danych zarządzanej przez Komisję Europejską zgodnie z założeniami unijnej dyrektywy Cross Border Enforcement.
Obecnie fotoradary zarządzane przez GITD większość kierowców traktuje z przymrużeniem oka, ponieważ na terenie Polski na około 800 istniejących masztach ze skrzynkami na nie stale działa jedynie 70 urządzeń. Inaczej jest w przypadku znacznie skuteczniejszych fotoradarów gminnych, które zasilają budżety lokalnych samorządów. Tu szansa na uniknięcie odpowiedzialności za np. nadmierną prędkość jest mała. Po zamontowaniu nowych urządzeń GITD połowa masztów będzie aktywna.