Kierowcy podróżujący autostradami i drogami ekspresowymi musza pamiętać, że od 1 czerwca obowiązuje prawo nakazujące zachowanie minimalnego odstępu między pojazdami. Zgodnie z przepisami bezpieczna odległość to połowa wartości aktualnej prędkości kierowcy. To oznacza, że jadąc 100 km/h musimy zachować odstęp 50 m za poprzedzającym samochodem, 120 km/h – 60 m, 140 km/h – 70 m. Podobne rozwiązania zostały zastosowane w wielu europejskich państwach, w tym m.in. w Niemczech. Obowiązek zachowania minimalnego odstępu nie będzie stosowany tylko podczas manewru wyprzedzania.
Policja nie ma wątpliwości, że jazda na zderzaku innego pojazdu może powodować zagrożenie w ruchu drogowym, w szczególności na drogach tzw. szybkiego ruchu. Wtedy funkcjonariusz może wypisać 500 zł mandatu, a na konto kierowcy trafi 6 punktów karnych. Przy tym wykroczenia mogą występować w różnych kombinacjach - jako pojedyncze lub sumować się. A osoba, która nie zachowa bezpiecznego odstępu, w skrajnych przypadkach może też zostać uznana winną kolizji.
Jazda na zderzaku – miernik laserowy i mandaty
Teraz policja z Poznania sprawdziła, jak kierowcy stosują się do nowych przepisów i zachowania bezpiecznej odległości. Mundurowi korzystali z miernika laserowego LTI 20/20 TruCam. Efekt? – Nie jest dobrze. Przeciętnie w ciągu godziny stwierdzamy 20 naruszeń tego obowiązku – powiedział mł. insp. Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Poznaniu.
– Poznańscy policjanci od czerwca sprawdzają kierowców poruszających się po "poznańskim" odcinku autostrady A2 i drodze ekspresowej S11 pod kątem zachowania odpowiedniego odstępu od pojazdu poprzedzającego. Pomiary odległości między pojazdami wykonują miernikiem laserowym LTI 20/20 – powiedziała dziennik.pl Dominika Pupkowska-Bral z zespołu prasowego Komendanta Wojewódzkiego Policji w Poznaniu. – Jeden z patroli na węźle zachodnim S11 w trakcie ok. 4-godzinnej kontroli ujawnił 50 wykroczeń związanych z jazdą na zderzak – wyliczyła.
A po zmierzeniu odległości funkcjonariusze z innego patrolu dostawali informację, którego kierowcę należy zatrzymać do kontroli.
– Za naruszenie artykułu 97 kodeksu wykroczeń grozi mandat karny w wysokości od 20 do 500 zł – dodała przedstawicielka policji.
Jak miernik LTI 20/20 TruCam mierzy odległość?
– Laserowy miernik LTI 20/20 TruCam dysponuje funkcjonalnością pomiaru odległości między pojazdami i do jej wykorzystania przeszkolonych zostało sporo policjantów – powiedział dziennik.pl kom. Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji. – Tryb odległość pomiędzy pojazdami jest stosowany do ujawniania wykroczeń polegających na zbyt bliskiej jeździe w stosunku do poprzedzającego pojazdu. Tryb ten rejestruje prędkość obu pojazdów oraz odległość między pojazdami w sekundach i metrach. To opatentowane przez firmę LTI, jedyne takie rozwiązanie na świecie – wyjaśnił.
Nieoficjalnie udało się nam ustalić, że poszczególne komendy wojewódzkie policji mają do dyspozycji po jednym mierniku LTI 20/20 TruCam z "odblokowaną" funkcjonalnością pomiaru odległość pomiędzy pojazdami.
Jazda na zderzaku to plaga
Problem jazdy na zderzaku jest poważny, czego dowodem mogą być próby przeprowadzone na trasie S8 w Warszawie. Wtedy testom poddano urządzenie o nazwie Integra 3D+ – to rosyjski fotoradar śledzący, który potrafi m.in. prowadzić pomiary odległości między pojazdami (zarówno według kryterium czasu, jak i odległości w metrach). W trakcie czterogodzinnego eksperymentu na dwukilometrowym odcinku S8 urządzenia zarejestrowały ponad 4400 pojazdów. W tej liczbie aż 4077 aut nie zachowało bezpiecznej odległości. A na potrzeby pomiarów testowych założono 2 sekundowy odstęp, czyli i tak wartość krótszą od zalecanych przez ekspertów od bezpieczeństwa ruchu 3 sekund. Rekordzista pędził 167 km/h oraz utrzymywał dystans od poprzedzającego pojazdu poniżej 3 s (2,379 s). Jakby tego było mało, fotoradary wyłapywały też kierowców, którzy siedzieli na zderzaku poprzedzającego auta i obsługiwali telefon!
– Wielu kierowców zgadza się, że niezachowanie odpowiedniego odstępu między poprzedzającym pojazdem, to praktyka nie dość, że irytująca, to jeszcze niebezpieczna. Zwiększa ona bowiem ryzyko kolizji, zwłaszcza na autostradach i drogach ekspresowych, gdzie jest jedną z najczęstszych przyczyn wypadków – powiedziała dziennik.pl Magda Zglińska reprezentująca operatora systemu Yanosik. – Mimo, iż pomiar odległości między pojazdami może być na tych drogach trudny do przeprowadzenia, to w dobie wysokiej popularności kamerek samochodowych, a także częstszego wykorzystywania dronów przez drogówkę, trzeba liczyć się z tym, że nasze poczynania mogą być stale obserwowane. Możliwość otrzymania mandatu powinna ostudzić zapędy wielbicieli "siedzenia na ogonie", oczywiście pod warunkiem wzrostu świadomości wśród zmotoryzowanych – oceniła.
Zasada dwóch sekund - na czym polega zachowanie odstępu
Jednym ze sposobów na zachowanie bezpiecznej odległości jest zasada dwóch sekund. Prowadząc samochód, należy wybrać przed sobą charakterystyczny stały punkt przy drodze (np. znak, słupek kilometrowy, drzewo). W chwili, gdy ten punkt minie poprzedzające nas auto, zacznijmy liczyć upływające sekundy. Następnie, jeśli sami miniemy wybrany punkt zanim upłyną 2 sekundy, oznacza to, że jesteśmy za blisko i musimy zwiększyć odstęp.