Oszczędny autobus od zawsze oznaczał korzyści dla przewoźnika. Niskie zużycie paliwa i tania eksploatacja pozwalała obniżać koszty działalności, co ma ogromne znaczenie tak dla publicznych operatorów, jak i prywatnych przewoźników. Dziś, liczy się jednak coś więcej niż tylko rachunek ekonomiczny. Gra toczy się o większą stawkę, bowiem wyzwania klimatyczne i regularnie zaostrzane normy emisji spalin sprawiają, że warto zadać sobie pytanie - czy tradycyjne autobusy napędzane silnikami spalinowymi mają jeszcze przyszłość? Tu nie wystarczą supernowoczesne wtryski, ekologiczne opony czy nawet toczenie się do przystanku na biegu jałowym w stylu wprawnego kierowcy PKS…
Wyzwania dla transportu publicznego
W transporcie publicznym, który pełni kluczową rolę dla zmniejszania natężenia ruchu i redukcji emisji spalin, nawet najnowsze i najbardziej ekologiczne autobusy z silnikiem Diesla przyczyniają się do emisji tlenków azotu (NOx), czy cząstek stałych, które rzutują na zdrowie mieszkańców. Nawet najcichsze tradycyjnie napędzane pojazdy generują również uciążliwy hałas, a ślad węglowy w całym okresie eksploatacji pozostaje wysoki. Filtry cząstek stałych, dodatkowe elementy układu wydechowego - wszystko to znamy z ulic, a i tak widok kopcącego autobusu nie należy przecież do rzadkości.
Z tych problemów doskonale zdają sobie również sprawę wspólnotowi włodarze - Unia Europejska kładzie coraz większy nacisk na dekarbonizację, która już do 2030 roku ma doprowadzić do całkowitej eliminacji emisji w komunikacji miejskiej. Ambitny cel - jak w jego kontekście będzie wyglądał transport publiczny już za kilka lat?
Autobusy efektywne jak nigdy wcześniej
Ostatnie lata to szybki rozwój technologii pozwalających na obniżanie kosztów eksploatacji. Producenci zaczęli stosować rozwiązania poprawiające aerodynamikę pojazdów, poszerzać udział lekkich tworzyw w produkcji autobusów i dopracowywać różne aspekty napędu takie jak zaawansowane systemy wtrysku paliwa. Coraz więcej sygnałów każe jednak przypuszczać, że choć zmniejszanie oporów powietrza oraz toczenia jest właściwą drogą, to w autobusach miejskich silniki Diesla zostaną prędzej czy później całkowicie wyparte przez jednostki elektryczne i zasilające je akumulatory.
Oprócz unijnych wymagań, za przesiadką do elektrycznych flot przemawiają również aspekty ekonomiczne. Zeroemisyjne alternatywy wyrastają na główny kierunek z uwagi na rosnące koszty paliwa i wahania cen przy dystrybutorach. Niestabilna sytuacja i globalne konflikty nie poprawiają rynkowej sytuacji - prąd, a zwłaszcza ten generowany we własnym zakresie, np. za pomocą instalacji fotowoltaicznych, daje nie tylko najniższa, ale i przewidywalną, niezmienną cenę energii w czasie. Tradycyjne autobusy lądują „pod kreską” również pod względem kosztów eksploatacji. Silniki spalinowe wymagają regularnych i kosztownych przeglądów, w przeciwieństwie do prostszych układów napędowych w pojazdach elektrycznych. Nie każdy zdaje sobie również sprawę z tego, jak skomplikowanie konstrukcji wpływa na obsługę taboru - przykładem są skrzynie biegów, które wymagają kompleksowych remontów nawet co kilka lat. Taka naprawa główna jest kosztowna, czasochłonna, wymaga wycofania pojazdu z użytkowania, a zdarza się przecież, że przy odrobinie pecha lub niechlujności wymaga gwarancyjnych poprawek…
Przesiadka do autobusów na prąd
Wizja przesiadki do elektrycznych autobusów nabiera więc realnych kształtów i to nie tylko z uwagi na regulacje, dopłaty czy prawne uwarunkowania. Oprócz opisanych wyżej korzyści, elektryczna flota w komunikacji miejskiej to gwarancja bezcennej ciszy i płynnej jazdy. Ładowanie czy zasięg? Te aspekty już dawno nie stanowią problemu, a dzięki temu, jak szybko rozwijają się baterie, nawet w naszym zmiennym i zaskakującym klimacie możemy być spokojni - autobus nie utknie na trasie z uwagi na brak prądu.
Jeśli mówimy jednak o rachunku ekonomicznym, warto wspomnieć o kosztach początkowych. Te w przypadku autobusów elektrycznych są znacznie wyższe, jednak i tu z pomocą przychodzą dostępne programy wsparcia finansowego, takie jak fundusze unijne, które skutecznie pomagają operatorom pokonać tę barierę. Przykładem są inwestycje samorządów w Białymstoku, Jeleniej Górze, Polkowicach oraz Warszawie - do taboru lokalnych przewoźników dołączyły autobusy Yutong, które wykorzystują nowoczesne technologie w celu zmniejszenia emisji, zanieczyszczenia powietrza, a przy okazji radykalnie ścinają koszty eksploatacji.
Odejście od paliw kopalnych - to dzieje się już teraz
Coraz lepsza efektywność paliwowa autobusów spalinowych nie wystarcza już, by sprostać rosnącym wymaganiom ekologicznym. Przyszłością transportu publicznego są dziś technologie zeroemisyjne, takie jak autobusy elektryczne, które oferują nie tylko korzyści ekologiczne, ale również długoterminowe oszczędności ekonomiczne. Miasta na całym świecie, w tym w Polsce, już teraz podejmują kroki w kierunku zrównoważonego transportu, stanowiąc inspirację dla innych. Mówimy przy tym o pojazdach tak dopracowanych i gotowych do ciężkiej pracy, że przesiadka do nich nie wymaga już „duszy pioniera”. W przypadku autobusów Yutong można to raczej nazwać „racjonalnym podejściem”.