O tym, jak wygląda ta zmiana, opowiada Marcin Kucharski, prezes Busnex – firmy zajmującej się importem miejskich autobusów elektrycznych.

Diesel odchodzi. Prąd przejmuje ster

Jeszcze niedawno norma – dziś przeżytek. Autobusy z silnikiem diesla odchodzą w cień. Zastępują je pojazdy elektryczne i coraz śmielej – wodorowe. Ale to nie tylko wymiana silnika. Jak mówi Kucharski, transformacja obejmuje całą infrastrukturę: od zajezdni, przez systemy ładowania, po oprogramowanie zarządzające pracą pojazdu.

Polskie samorządy, choć niedoceniane, radzą sobie z tą zmianą zaskakująco dobrze. Miasta inwestują w dostęp do energii, wykorzystują odnawialne źródła i rozbudowują zaplecze techniczne. Autobusy ładowane są nocą, najczęściej w zajezdniach, co znacznie ułatwia organizację ruchu.

Zasięg, ładowanie, technologia

Wątpliwości? Najczęstsze pytania dotyczą zasięgu i czasu ładowania. Busnex dostarcza autobusy, które ładują się w 3,5 godziny i przejeżdżają 400 km na jednym ładowaniu – czyli bez problemu pokonują dzienne trasy w dużych miastach.

Kucharski podkreśla, że współczesny autobus to bardziej komputer na kołach niż tradycyjna maszyna. Obsługa i diagnostyka odbywają się zdalnie. Kierowca, zamiast z kluczem w ręku, kontaktuje się z helpdeskiem. Aktualizacje oprogramowania mogą wpłynąć na zużycie energii. Kluczową rolę pełni BMS – system zarządzania baterią, który jest teraz "sercem" pojazdu, jak kiedyś silnik.

Serwis to nie tylko naprawa

W erze autobusów elektrycznych serwis oznacza coś więcej niż wymianę części. Chodzi o optymalizację użytkowania, zdalną diagnostykę, monitorowanie parametrów technicznych. Busnex oferuje 24-godzinną pomoc techniczną online. Autobusy są stale podpięte do systemu, który analizuje ich pracę i pozwala błyskawicznie reagować.

A co z gwarancją? Standardem staje się 10-letnia gwarancja na baterię i układ napędowy. Co więcej – po zakończeniu eksploatacji baterie trafiają do recyklingu i są wykorzystywane jako magazyny energii.

Made in China, jeżdżą w Polsce

Autobusy Busnex pochodzą z Chin – od największego producenta na świecie. Czas realizacji zamówienia? Osiem miesięcy od podpisania umowy. Jak podkreśla prezes, to ważne dla samorządów, które muszą zmieścić się w ramach budżetowych.

Autobusy tej marki jeżdżą już w około 30 miastach w Polsce, m.in. w Warszawie, Białymstoku, Jeleniej Górze, a teraz także w Katowicach. Łącznie pokonały już ponad 7,5 mln kilometrów – bez ani jednej awarii baterii czy napędu.

Nowocześnie, ale taniej

Choć autobusy elektryczne są droższe niż diesle (baterie wciąż mają swoją cenę) to głównymi przewagami są zasięg, jakość i terminowość. Wybierają je ci, którzy nie chcą kompromisów – ani technologicznych, ani budżetowych.

To już się dzieje

Transformacja transportu publicznego to nie przyszłość, to już rzeczywistość. Zmienia się wszystko: od sposobu ładowania, przez sposób zarządzania flotą, aż po rolę kierowcy. Diesel ustępuje miejsca prądowi, a autobusy stają się mobilnymi centrami danych. To rewolucja – cicha, ale skuteczna. A my już ją widzimy na naszych miejskich przystankach.