Zakaz sprzedaży aut spalinowych. Zmiana kursu w branży?

Na rynku aut elektrycznych widzimy obecnie "korektę", a fala pesymizmu wynikająca ze spowolnienia na niektórych rynkach sprawiła, że pytania o 2035 rok padają dziś szczególnie często. Czy zakaz sprzedaży aut spalinowych wejdzie w życie? A może wyznaczony termin trzeba będzie odsunąć w czasie? O wyzwaniach w branży, które czekają producentów, o tym na jakie rynkowe premiery warto czekać czy wreszcie o tym, dla kogo dziś przeznaczone są hybrydy typu plug-in porozmawialiśmy z Carlą Wentzel. Podczas Kongresu Nowej Mobilności w Łodzi, prezes zarządu Volkswagen Group Polska wyjaśniła, jak do sprawy podchodzi jeden z kluczowych koncernów.

Co dalej z zakazem w 2035 roku? Oto, jakie wyzwania czekają branżę

Reklama

Maciej Lubczyński: Czy jest szansa, że zakaz sprzedaży aut spalinowych, zdefiniowany obecnie na 2035 rok, zostanie odsunięty w czasie?

Carla Wentzel, prezes zarządu Volkswagen Group Polska: To bardzo kompleksowe i skomplikowane zagadnienie. Warto podkreślić, że dekarbonizacja jest naszym obowiązkiem wobec przyszłych pokoleń. Jeśli chodzi o ograniczeni emisji, w przypadku indywidualnej mobilności, nie ma dziś lepszego rozwiązania niż samochody elektryczne.

Reklama

I rzeczywiście motoryzacja się zmienia, niemniej przesiadka do aut elektrycznych i adaptacja elektromobilności dokonuje się w różnym tempie w różnych krajach Unii Europejskiej. Po 7 miesiącach tego roku, w większości, bo w aż 17 państwach notuje się wzrost ich rejestracji, ale na 10 pozostałych rynkach faktycznie widzimy spowolnienie.

Carla Wentzel, prezes zarządu Volkswagen Group Polska / Materiały prasowe / Volkswagen Group Polska

Myślę, że pojawiające się coraz częściej pytania o rok 2035 wynikają z tego, że jeszcze dekadę temu wydawało się, że transformacja nastąpi sprawnie. Od lat towarzyszyły nam bardzo optymistyczne prognozy. W ciągu ostatnich lat zmieniła się sytuacja ekonomiczna, zmieniły się rynkowe uwarunkowania, pojawiła się też większa konkurencja. Musimy spojrzeć na nasze działania, ocenić je z perspektywy czasu i wreszcie odpowiedzieć na pytanie - co ułatwi klientom przesiadkę do aut elektrycznych? Z naszego punktu widzenia, przez lata udało się osiągnąć naprawdę imponujący potęp – spójrzmy na kilka przykładów, tegorocznych nowości: Volkswagen ID.7, przejedzie 700 km bez konieczności ładowania. Skróceniu uległ też czas ładowania, postoje przy szybkich ładowarkach ograniczyliśmy do kilkunastu minut. Przykładem niech będzie tu nowe Audi e-tron GT, które może ładować się z mocą do 320 kW, co przekłada się na wzrost zasięgu o 280 km w zaledwie 10 minut. Tym samym przełamujemy kolejne granice. Elektryczne auta są też niezwykle dynamiczne i bardzo komfortowe. Czynimy wiele starań, by klienci dowiadywali się o zaletach aut elektrycznych i mieli okazję doświadczyć ich na własnej skórze.

Nie wszystko leży jednak w naszych kompetencjach. Jako producent samochodów nie mamy większego wpływu na infrastrukturę, miks energetyczny, prawne oraz podatkowe zachęty i dopłaty, które napędzają zmianę. Wdrożenie elektromobilności wymaga współpracy wielu podmiotów, rządów, samorządów, biznesu z wielu sektorów - ustalenia konkretnego planu działania, który połączy wiele aspektów tej złożonej kwestii.

Ładowanie samochodu elektrycznego / Materiały prasowe / Volkswagen

Wróćmy na chwilę do Volkswagena ID.7. Potrafi on przejechać 700 km na jednym ładowaniu, a pokonywanie tras na pokładzie takiego auta nie stanowi problemu. Skoro takie samochody elektryczne jeżdżą już po drogach to dla kogo są dziś hybrydy plug-in?

Myślę, że rynek hybryd plug-in, wraz z debiutem drugiej generacji tego układu, dla wielu klientów stał się jeszcze bardziej interesujący. Obecnie oferowane przez nas hybrydy już teraz można użytkować w mieście jak samochody elektryczne. Przykładem jest nowy Golf, który na prądzie może przejechać ponad 140 km, nowy Tiguan ponad 120 km. To więcej niż na co dzień potrzebujemy. W układ hybrydowy nowej generacji wyposażyliśmy nasze wszystkie bestsellery, nie tylko Golfa i Tiguana, ale też nowego Passata, Skody Superb i Kodiaq oraz Cuprę Formentor. Auta mogą w mieście poruszać się nie emitując spalin, ponadto jazda na energii elektrycznej jest zazwyczaj tańsza w porównaniu z paliwem. Dla wielu klientów flotowych, samochody te będą miały istotny wkład w ograniczenie emisji parku samochodów. Wg. cyklu WLTP, nowy Golf emituje zaledwie 6 gramów CO2 na kilometr. Jak wspomniałam, na co dzień użytkujemy je jak auta elektryczne, przy czym nie budzą obaw przejechania dłuższej trasy wśród kierowców nie mających jeszcze doświadczenia z elektromobilnością.

Faktycznie, mam wrażenie, że granica 100 km zasięgu jest w pewnym sensie barierą psychologiczną. Zdaniem wielu klientów dopiero hybrydy z takim zasięgiem mogą być traktowane jak samochody, które naprawdę łączą zalety pojazdów spalinowych i elektrycznych.

Tak, dzisiejsze hybrydy plug-in mają akumulator o pojemności 19,7 kWh, jest on większy niż w przypadku naszych pierwszych samochodów elektrycznych. To pokazuje jak i ten segment się rozwija. Warto też dodać, że większy akumulator i zasięg to nie wszystko. Auta te można ładować zarówno prądem AC z mocą 11 kW jak i prądem stałym DC z mocą 50 kW. Użytkując taka hybrydę kierowcy zbierają sporo doświadczeń z obszaru elektromobilności, dzięki temu przesiadka do w pełni elektrycznego auta będzie łatwiejsza. Zwłaszcza z równoległym rozwojem infrastruktury ładowania.

Skoda Kodiaq iV / dziennik.pl / Maciej Lubczyński

Czyli sprzedaż hybryd plug-in rośnie, to jednak nie koniec ofensywy - które z nadchodzących modeli są najciekawsze i jakie kluczowe premiery przygotowuje dla nas grupa Volkswagena?

Tylko w tym roku prezentujemy 30 nowości. Wśród nich auta spalinowe, wspomniane hybrydy plug-in nowej generacji i samochody elektryczne. Wraz z debiutem ID.7 i ID.7 Tourer, także do pozostałych aut produkowanych na platformie MEB zaimplementowano wiele nowych rozwiązań, ten model ma dla nasz szczególne znaczenie. Rozprawia się ze zjawiskiem range anxiety dzięki zasięgowi przekraczającemu 700 km w cyklu mieszanym. Z pewnością ważna premierą jest też nowe Audi e-tron GT, które pod subtelnie zmienionym nadwoziem skrywa najnowsze rozwiązania, z błyskawicznym ładowaniem na czele i wręcz szalonymi osiągami. Powiedzieć, że to auto jest dynamiczne, to jakby nic nie powiedzieć – do pierwszej setki w wersji RS Performace rozpędza się w zaledwie 2,5 sekundy.

Grupa Volkswagen na Kongresie Nowej Mobilności / Materiały prasowe / Maciej Lubczyński

Warto też wspomnieć o nowościach zbudowanych na nowej platformie dla aut elektrycznych premium PPE, czyli Porsche Macan i Audi Q6 e-tron. Platforma ta wnosi wiele technicznych nowości, m.in. moc ładowania do 270 kW. Audi Q6 wprowadza do marki zupełnie nowe rozwiązania związane z systemem infotaiment, z dużym zakrzywionym ekranem – to nowy poziom doświadczeń nie tylko dla kierowcy ale i dla pasażera. Podczas Kongresu Nowej Mobilności w Łodzi zaprezentowaliśmy 7-miejscowego ID.Buzza GTX. To pojemny i rodzinny samochód, który oprócz przestronnego wnętrza dysponuje mocą 340 KM i potrafi rozpędzić się do setki w nieco ponad 6 sekund. To najszybszy Bulli w historii. W ostatnich dniach uwagę mediów przykuła również Cupra Terramar - samochód o porywającym designie. Dla Skody bardzo ważnym modelem będzie zaprezentowany właśnie Elroq - drugi elektryczny SUV marki obok Enyaq. Reasumując, Grupa Volkswagen ma w swojej ofercie samochody dla każdego klienta, niezależnie od jego preferencji w obszarze napędu czy nadwozia. Zachęcam do testowania i zbierania swoich doświadczeń, bo motoryzacja zmienia się szybko i nieustannie potrafi oczarować nowymi modelami.

Grupa Volkswagen na Kongresie Nowej Mobilności / Materiały prasowe / Maciej Lubczyński