Powracają tablice rejestracyjne dla rowerów. Kierowcom puszczają nerwy?

Tablice rejestracyjne dla rowerów to pomysł, który powraca z nową siłą, gdy tylko fani rowerów nadepną w jakiś sposób kierowcom samochodów na odcisk. I żeby nie było – czarne owce są po obu stronach barykady. Jednak piratów za kierownicą aut policja może zidentyfikować właśnie dzięki rejestracji.

Samochodziarze uważają, że anonimowość rowerzystów i użytkowników hulajnóg skłania ich do nieodpowiedzialnych wyczynów i łamania przepisów ruchu drogowego. Dowodzić tego mają filmiki pojawiające się w internecie – widać na nich, jak rowerzyści pedałują lewym pasem jezdni czy drogami ekspresowymi przebiegającymi przez miasto. Nie brakuje przypadków jazdy hulajnogą autostradą czy ekspresówką. Do tego ich zachowanie wobec pieszych również pozostawia wiele do życzenia – szybka jazda po chodniku, potrącenia, przejeżdżanie na pełnej prędkości przez przejścia dla pieszych itp.

Reklama

Tablice rejestracyjne dla rowerów i hulajnóg? Ministerstwo odpowiada

Reklama

Dziennik.pl zapytał ministerstwo infrastruktury o ew. plany wprowadzenia tablic rejestracyjnych dla rowerów i hulajnóg elektrycznych. Odpowiedź nie ucieszy kierowców.

– Rowery i hulajnogi nie podlegają ani unijnej, ani krajowej procedurze homologacji typu pojazdu, w związku z tym nie podlegają obowiązkowi rejestracji w celu dopuszczenia do ruchu drogowego – powiedział dziennik.pl Rafał Jaśkowski, dyrektor biura komunikacji Ministerstwa Infrastruktury. – Ministerstwo nie planuje zmian w tym zakresie. Ocena zachowań uczestników ruchu drogowego oraz podejmowanie czynności kontrolnych i stosowanie sankcji karnych znajduje się w kompetencjach organów uprawnionych do kontroli ruchu drogowego – policji oraz straży gminnych/miejskich – wyjaśnił przedstawiciel resortu.

Zaostrzone przepisy już działają. Kiedy rowerzysta może korzystać z chodnika?

Z kolei mundurowi od 2021 roku mają do dyspozycji zaostrzone przepisy dotyczące rowerzystów, osób poruszających się hulajnogami elektrycznymi czy urządzeniami transportu osobistego (UTO). Jeśli użytkownicy tych pojazdów chcą np. korzystać z chodnika, wówczas muszą spełnić przynajmniej dwa warunki: poruszać się z prędkością zbliżoną do prędkości pieszego (ok. 6 km/h) oraz w każdej sytuacji ustępować pierwszeństwa pieszemu. Inaczej grozi im mandat, a mówi o tym artykuł 86a kodeksu wykroczeń:

  • Kto, kierując rowerem, hulajnogą elektryczną lub urządzeniem transportu osobistego albo poruszając się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch na chodniku lub drodze dla pieszych, nie porusza się z prędkością zbliżoną do prędkości pieszego lub nie ustępuje pierwszeństwa pieszemu, podlega karze grzywny albo karze nagany.

Mandat 3000 zł dla rowerzysty czy za prędkości na hulajnodze

W ekstremalnych sytuacjach policjant może sięgnąć po art. 97. Wówczas kara na poziomie 3 tys. zł potrafi okazać się droższa niż hulajnoga czy rower. Na dowód cytat:

  • Uczestnik ruchu lub inna osoba znajdująca się na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, a także właściciel lub posiadacz pojazdu, który wykracza przeciwko innym przepisom ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. - Prawo o ruchu drogowym lub przepisom wydanym na jej podstawie, podlega karze grzywny do 3000 złotych albo karze nagany.

Ubezpieczenie OC dla rowerzystów i użytkowników hulajnóg elektrycznych

Z kolei zdaniem Ministerstwa Finansów ewentualne wprowadzenie obowiązkowego ubezpieczenia OC dla rowerzystów, użytkowników hulajnóg elektrycznych czy też urządzeń transportu osobistego (UTO) powinno uwzględniać szereg czynników. Resort wymienia cztery uwarunkowania. Pierwszym jest uznanie, że istnieje ważny interes społeczny, który wymaga szczególnej ochrony i uzasadnia ograniczenie wolności kontraktowania z ubezpieczycielami oraz swobodnego korzystania z ochrony ubezpieczeniowej. Następnie wprowadzając obowiązkowe ubezpieczenia OC należałoby udowodnić, że m.in. rowerzyści – w porównaniu do innych, nieubezpieczonych i niezmotoryzowanych uczestników ruchu drogowego, np. pieszych – stwarzają szczególnie wysokie ryzyko wyrządzenia szkody innym.

Ścieżka dla rowerów / Tomasz Sewastianowicz

– Zgodnie z dostępnymi danymi Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, w 2023 r. w Polsce odnotowano 20 936 wypadków drogowych, w których zginęły 1893 osoby. Liczba rannych i ciężko rannych wyniosła odpowiednio 24 125 rannych i 7595 ciężko rannych. (…) W odniesieniu do 2022 r. odnotowano zmniejszenie liczby wypadków (-1,8 proc.), liczby ofiar śmiertelnych (-0,2 proc.), liczby rannych (-2,5 proc.) przy jednoczesnym wzroście liczby ciężko rannych (+0,7%). Udział pieszych w wypadkach wyniósł 23,6 proc. a udział rowerzystów 17,2 proc. – wylicza ministerstwo. Czyli nastąpił nieznaczny wzrost liczby zdarzeń z udziałem pieszych. Odsetek wypadków, w których uczestniczyli rowerzyści pozostał na tym samym poziomie co rok wcześniej.

Z kolei w ponad 19 tys. wypadkach spowodowanych z winy kierujących pojazdami zginęło 1622 osób. Wśród tej liczby rower, jako pojazd sprawcy (a więc osoby, której można przypisać winę) brał udział w 1313 wypadkach, w których śmierć poniosło 75 osób. Kierujący hulajnogami elektrycznymi byli sprawcami 3 wypadków śmiertelnych. Nie odnotowano żadnego wypadku śmiertelnego z winy poruszającego się urządzeniem transportu osobistego.

– Statystyki wypadków wskazują, że zagrożenie, jakie mogą stwarzać rowerzyści, nie jest znacząco większe niż w przypadku pieszych. W 2023 kierujący rowerami byli sprawcami 1313 wypadków, natomiast piesi spowodowali 1007 wypadków, w których śmierć poniosło 206 osób. Mając na względzie te dane należy zwrócić uwagę, że przy rozważaniu ewentualnego wprowadzenia obowiązkowego ubezpieczenia OC powinno się brać pod uwagę nie tylko kierujących rowerami, hulajnogami czy UTO, ale także pieszych – zauważa resort.

Jeśli ubezpieczenie OC dla rowerzystów, to także obowiązkowa polisa dla pieszych?

Przy czym za pieszego, zgodnie z przepisami ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym (Dz. U. z 2024 r. poz. 834), uważa się także osobę prowadzącą, ciągnącą lub pchającą rower, motorower, motocykl, hulajnogę elektryczną, urządzenie transportu osobistego. – W tym kontekście ograniczenie zakresu podmiotowego obowiązkowego ubezpieczenia OC jedynie do kierujących rowerami, hulajnogami czy UTO mogłoby budzić wątpliwości wskazuje ministerstwo finansów.

Odnosząc się do zasad odpowiedzialności odszkodowawczej fiskus zauważa, że rowerzyści, kierujący hulajnogami elektrycznymi oraz UTO za wyrządzoną szkodę odpowiadają na zasadach ogólnych prawa cywilnego, tzn. co do zasady jest to osobista odpowiedzialność całym swoim majątkiem na podstawie art. 415 kodeksu cywilnego. – Zawinione wyrządzenie szkody stanowi czyn niedozwolony i skutkuje zaistnieniem deliktowej odpowiedzialności odszkodowawczej, rodząc tym samym obowiązek naprawienia szkody. Jest to zupełnie innego rodzaju odpowiedzialność niż w przypadku posiadaczy pojazdów mechanicznych, którzy odpowiadają na zasadzie ryzyka (art. 435-437 kodeksu cywilnego) – twierdzi ministerstwo i podkreśla, że jest to bardzo surowa i szeroka odpowiedzialność, bo wykracza poza zawinione skutki działania osoby wyrządzającej szkodę.

– Wiąże się to ze szczególnie wysokim ryzykiem wyrządzenia znacznej szkody w wyniku zdarzeń powstałych wskutek ruchu pojazdów mechanicznych. Natomiast w przypadku szkód wyrządzonych przez rowerzystów czy kierujących hulajnogami należałoby jednoznacznie stwierdzić o zagrożeniu potencjalnymi szkodami, które istotnie przewyższałyby zwykłe ryzyka współczesnego życia – zauważa resort.

Hulajnoga i mandat / dziennik.pl

Prawo unijne: Rowerzysta pod szczególną ochroną

Ministerstwo Finansów wskazuje jednocześnie, że w prawodawstwie unijnym rowerzyści (obok pieszych) uważani są za uczestników ruchu najbardziej narażonych na potencjalne szkody. – W przepisach dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2009/103/WE z dnia 16 września 2009 r. w sprawie ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej za szkody powstałe w związku z ruchem pojazdów mechanicznych i egzekwowania obowiązku ubezpieczenia od takiej odpowiedzialności wskazuje się, że szkody na osobie oraz szkody majątkowe wyrządzone pieszym, rowerzystom i innym niezmotoryzowanym użytkownikom dróg, którzy są zazwyczaj najsłabszą stroną w wypadku, powinny być objęte obowiązkowym ubezpieczeniem pojazdu, który brał udział w wypadku, jeżeli mają oni prawo do odszkodowania zgodnie z krajowym prawem cywilnym – przypomina resort. Do tego dyrektywa definiując pojazd, którego posiadacz jest obowiązany do zawarcia umowy ubezpieczenia OC, wyraźnie wskazuje, że jest to każdy pojazd silnikowy przeznaczony do podróżowania lądem oraz napędzany siłą mechaniczną, który nie porusza się po szynach oraz każda przyczepa (zespolona z tym pojazdem lub nie zespolona).

Kto i jak będzie kontrolować ubezpieczenie OC rowerzystów? Kierowca samochodu płaci nawet 8600 zł kary

Wreszcie zdaniem ministerstwa konstruując i wprowadzając nowe ubezpieczenie obowiązkowe OC dla rowerzystów i użytkowników hulajnóg, należy mieć na uwadze potrzebę stworzenia skutecznego system kontroli, a dla opornych ustanowić sankcje. Przypominamy, że w przypadku kierowców samochodów opłaty obowiązkowego OC pilnuje Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, który w razie przerwy w OC wystawia opłatę karną sięgającą obecnie 8600 zł (auta osobowe). UFG ściga też nieubezpieczonych kierowców-sprawców w przypadku spłaty skutków wyrządzonej przez nich szkody. Od początku działalności Fundusz wypłacił poszkodowanym przez nieubezpieczonych sprawców ponad 2 mld zł.

Roczna składka ubezpieczenia OC na rower jest niesprawiedliwa

Resort wskazuje również, że przypadku obowiązkowego OC umowa pomiędzy kierowcą ubezpieczającym auto a zakładem ubezpieczeń jest zazwyczaj zawierana na rok. Za taki też okres jest obliczana składka ubezpieczeniowa.

– Korzystanie z roweru, hulajnogi czy UTO ma charakter okresowy, ogranicza się praktycznie do okresu od wiosny do jesieni. Z tego też względu można domniemywać, że składka, w pewnej części, byłaby płacona za zapewnienie ochrony ubezpieczeniowej w sytuacji, gdy taka ochrona nie jest wykorzystywana. W związku z faktem, że na każdym posiadaczu roweru, hulajnogi oraz UTO ciążyłby obowiązek zawarcia umowy ubezpieczenia OC, nałożenie takiego obowiązku mogłoby zostać potraktowane jako wprowadzenie nowego obciążenia finansowego – obawia się ministerstwo. Werdykt?

Będzie ubezpieczenie OC dla rowerzystów? Ministerstwo daje jasną odpowiedź

– Mając na uwadze aktualny stan prawny oraz uwzględniając dane z zakresu stanu bezpieczeństwa ruchu drogowego, wprowadzenie obowiązkowego ubezpieczenia OC dla rowerzystów, kierujących hulajnogami czy też urządzeniami transportu osobistego nie wydaje się uzasadnione – skwitował resort finansów.

Tablice rejestracyjne dla rowerów i hulajnóg? Ministerstwo odpowiada / dziennik.pl