W Niemczech możesz palić marihuanę. Ale z prowadzeniem auta może być już różnie
Częściowa legalizacja konopi (a zatem i m.in. marihuany) w Niemczech oznacza, że odpowiednio dopasowane muszą zostać przepisy dotyczące kierowców. I o ile np. w domu czy w miejscu publicznym palić można sobie ile dusza zapragnie (i na ile pozwolą regulacje dotyczące ilości wyrobów z konopi, którą można posiadać – przy sobie 25 g, w domu 50 g plus… trzy sadzonki), o tyle wsiadanie za kółko np. po joincie niesie ze sobą już pewne ryzyko. Na razie bowiem brak oficjalnych przepisów określających dopuszczalne stężenie THC we krwi kierowcy (tetrahydrokannabinol; główna substancja psychoaktywna zawarta w konopiach), a stosowana do tej pory bariera jest dość niska. Oto szczegóły.
Dziś granicę przyjętą w niemieckim orzecznictwie stanowi 1 ng THC na mililitr krwi– powyżej tej wartości zaczynają się (poważne) kłopoty. W związku jednak z nowymi przepisami granica ma zostaćustalona już oficjalnie i może zostać podniesiona nawet do 3,5 ng/ml. No, czyli znacząco wyżej. Według części ekspertów ma to jednak być względnie bezpieczne stężenie, przy którym zdolności psychomotoryczne powinny zostać zachowane. W każdym razie, dopóki nowe regulacje nie wejdą w życie, to jeśli wybieracie się przypadkiem do Niemiec, miejcie jednak z tyłu głowy wartość 1 ng/ml. A czy i kiedy granica na poziomie 3,5 ng/ml wejdzie w życie? To się jeszcze okaże, bo nie brak też głosów krytycznych.
Palenie marihuany za kierownicą. Eksperci ADAC alarmują
I tak, np. według ekspertów ADAC osoby pod wpływem THC nie powinny wcale prowadzić pojazdów mechanicznych. Automobilklub ocenia, że konsumpcja wyrobów z konopi może prowadzić do ograniczenia koncentracji, uwagi oraz wydłużenia czasu reakcji, a to zwiększa ryzyko wypadków drogowych. I że należy jak najszybciej społeczeństwo o tym uświadomić. Inna sprawa, że THC różnie działa na różne osoby i jednym może zaszkodzić już niewielka ilość, inni wjadą w drzewo dopiero po kilku jointach, u jednych stężenie spadnie szybko, u innych – powoli. Zmiennych i nieprzewidzianych czynników jest dużo, więc według opinii z tej strony najlepiej byłoby wyrobów z konopi zakazać całkowicie.
Wygląda więc na to, że dyskusja będzie burzliwa, a my będziemy ją dokładnie śledzić. Złośliwi twierdzą natomiast, że oto Niemcom przybędzie atrakcji turystycznych i ludzie z zagranicy nie będą już tu pojawiać się tylko na Oktoberfest, na Nürburgringu i po to, by przejechać się bez limitów po autostradzie.
Stężenie THC we krwi a przepisy w Polsce
Główny problem dotyczy rozróżnienia, czy mamy do czynienia z wykroczeniem (stan po użyciu), czy z przestępstwem (prowadzenie pod wpływem substancji odurzających). W obu przypadkach konsekwencje mogą być surowe, choć jednak lepiej nie "załapać się" na przestępstwo (do 15 lat więzienia!). Niektórzy biegli – dla rozróżnienia – stosują wartość 2,5 ng/ml, choć według niektórych prawników jest to metoda błędna, bo niezależnie od wykrytego stężenia THC we krwi kierowcy należałoby wykazać, że w chwili zatrzymania/wypadku/kolizji środki odurzające miały wpływ na jego zdolności do prowadzenia auta. W każdym razie to szeroki temat, któremu warto poświęcić osobny materiał.