Brak świateł i kasków, były za to promile. I latarka

Tablica rejestracyjna to niepotrzebny kłopot, kaski to przeżytek, a i z brakiem oświetlenia da się żyć, skoro pod ręką jest latarka? Niekoniecznie, ale dwaj młodzi mężczyźni poruszający się motocyklem najwyraźniej chyba tak właśnie sądzili. Ich zabawę postanowił na szczęście przerwać policjant wracający ze służby– funkcjonariusz zatrzymał "wesołą" kompanię i wezwał na miejsce patrol. No i się zaczęło.

Badanie trzeźwości potwierdziło, że przynajmniej u kierowcy głowa była już nieco zgrzana – alkomat wykazał blisko 2 promile alkoholu w jego organizmie. Jakby tego było mało, kierowca motocykla nie miał uprawnień do prowadzenia, a jego pojazd był niezarejestrowany i niesprawny technicznie. No, ale od czego ma się przyjaciół? Sytuację "ratował" bowiem jego pomocny pasażer, który latarką oświetlał drogę przed motocyklem.

Reklama

Kierowcy grozi teraz nawet odsiadka. Sprawą zajmie się sąd

Reklama

Kierowcy za to wszystko grozi nawet do pięciu lat więzienia, a o jego dalszych losach zdecyduje sąd. Ciekawe, czy po zakończeniu ewentualnej odsiadki młody mężczyzna będzie już tylko świecił (dobrym) przykładem?

Kontrola drogowa, alkomat, policja / Policja / materiały prasowe