Śmiertelny wypadek w Ułężu
Do tragicznego zdarzenia doszło w niedzielę (24.09) wcześnie rano. Policjanci około godziny 5:00 otrzymali informację o zmasakrowanym samochodzie, który uległ wypadkowi na drodze powiatowej. Na miejscu okazało się, że kierowca Opla Astry nie przeżył potężnego uderzenia w przydrożne drzewo. Do zdarzenia doszło w miejscowości Ułęż w powiecie ryckim. To zaledwie kilka kilometrów od toru wyścigowego, którego 2,5-kilometrowa nitka została wytyczona na terenie byłego lotniska.
Kierowca jechał bez zapiętych pasów
Jak wynika ze wstępnych ustaleń policjantów zKomendy Powiatowej w Rykach, kierujący Oplem z nieustalonych przyczyn zjechał z jezdni i uderzył w drzewo. W informacji udostępnionej przez Rzecznika Prasowego Komendanta Wojewódzkiego Policji w Lublinie czytamy, że 21-latek, który prowadził Opla, nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa. Jego ciało zostało odnalezione poza samochodem - młody mężczyzna niestety nie przeżył wypadku. Zdjęcia z miejsca zdarzenia zdradzają, że siła musiała być ogromna, a prędkość - znaczna. Kompaktowa Astra nie przypomina już żadnego konkretnego modelu - nadwozie zostało całkowicie zgniecione i rozerwane.
Policyjni technicy udokumentowali miejsce zdarzenia, a funkcjonariusze w toku czynności postarają się odpowiedzieć na pytanie dlaczego 21-latek poruszał się z tak dużą prędkością i na prostym odcinku drogi zjechał z jezdni. Mundurowi niezmiennie apelują o ostrożność za kierownicą.