Łańcuch rozrządu i pasek rozrządu. Jakie różnice?

Na początek kilka słów teorii. Otóż dwa najpopularniejsze rozwiązania stosowane dziś w napędzie rozrządu silników spalinowych to pasek i łańcuch. Ten pierwszy jest nieco tańszy w produkcji, ale zazwyczaj trzeba go regularnie wymieniać. Ten drugi powinien – w założeniu – wystarczyć na całe życie silnika, ale ma zazwyczaj bardziej skomplikowaną konstrukcję. I choć rozrząd może też być oparty np. na tzw. wałku królewskim lub zespole kół zębatych (tak było w np. w silniku V10 TDI PD Grupy VAG), to tym razem takimi względnie niszowymi rozwiązaniami zajmować się nie będziemy.

A po co w ogóle w silniku pasek lub łańcuch? To dość proste: napęd z wału korbowego przekazywany jest na wałek lub wałki rozrządu za pomocą właśnie paska lub łańcucha, co z kolei umożliwia precyzyjne sterowanie zaworami. Spotykane są też tzw. konstrukcje mieszane, czyli takie, w których pasek przekazuje napęd z wału na jeden wałek rozrządu, a drugi napędzany jest krótkim łańcuszkiem spinającym oba wałki. Także i te krótkie łańcuchy mogą z czasem kwalifikować się do wymiany.

Reklama

Łańcuch rozrządu: budowa, konstrukcja

Reklama

Napęd rozrządu może znajdować się "od przodu" lub "z tyłu silnika", co ma znaczenie zwłaszcza w przypadku jednostek zabudowanych wzdłużnie – w przypadku łańcucha/łańcuchów umieszczonych od strony skrzyni (czyli "od tyłu") dostęp może być znacząco utrudniony. Uwaga: w wielu silnikach mamy więcej niż tylko jeden łańcuch, a jednym ze słynniejszych przypadków jest wczesna wersja silnika 2.7/3.0 TDI, gdzie łańcuchów mamy aż... cztery (!), na dodatek całość znajduje się właśnie od strony skrzyni. W tym układzie dochodzi nam też pasek zębaty napędzający pompę common rail. Dobra wiadomość: z czasem konstrukcję rozrządu w tym wypadku uproszczono: zostały "tylko" dwa łańcuchy, zniknął pasek.

3.0 V6 TDI z pierwszych lat produkcji, czyli cztery łańcuchy rozrządu. Potem ich liczbę zredukowano do dwóch / Materiały prasowe

Łańcuch rozrządu: czemu często nie wystarcza na całe życie silnika? Jakie objawy?

No dobrze, zapytacie, ale czemu łańcuchy często nie wytrzymują tyle ile trzeba, tylko poddają się znacznie wcześniej? Cóż, to... skomplikowane. Nie da się podać jednej przyczyny, bo często jest to splot okoliczności: od wad materiałowych samych łańcuchów, przez błędy konstrukcyjne, problemy z napinaczami, kołami zębatymi i ślizgami, aż po zbyt długie interwały wymiany oleju. Dobra wiadomość: rozciągnięcie łańcucha często (choć nie zawsze) daje o sobie znać poprzez charakterystyczne terkotanie/grzechotanie słyszalne zwłaszcza po uruchomieniu zimnego silnika.

Nie warto tego ignorować, bo gdy łańcuch się zerwie lub przeskoczy, to poważne szkody mamy jak w banku – w silniku kolizyjnym niemal pewna jest kolizja tłoków z zaworami i poważne uszkodzenie silnika. Koszty naprawy potrafią w takim wypadku iść w naprawdę grube tysiące.

Silnik M47TU2 ma łańcuchowy rozrząd, który jednak nie sprawia przeważnie kłopotów / Materiały prasowe / BMW

Łańcuch rozrządu: ile kosztuje wymiana?

Taniej zazwyczaj będzie jednak wymienić łańcuch, zanim stanie się coś poważnego. Koszt wymiany zazwyczaj zamyka się w przedziale od ok. 1500 do nawet 7000-9000 zł i zależy od tego, ile mamy łańcuchów, jaki jest do nich dostęp i co należy wraz z nimi wymienić (np. wariator zmiennych faz).

Jaki przebieg wytrzyma łańcuch rozrządu? Kiedy wymienić?

Ile wytrzymują łańcuchy? Tego też nie da się jednoznacznie określić, bo wyjątkowo wadliwe konstrukcje potrafiły poddać się nawet po 30-40 tys. km, a są i takie auta, które mają pół miliona kilometrów na karku i wciąż fabryczny rozrząd. Jeśli jednak macie silnik, w którym znane były przypadki jakichś problemów związanych z rozrządem, to z pewnością po 150-200 tys. km warto przynajmniej rozważyć jego wymianę.

Silniki 1.4 TSI EA111 miały wadliwy łańcuchowy rozrząd, więc po części z tego względu w kolejnej generacji tej jednostki producent postawił na pasek (EA211) / Materiały prasowe