Silniki Diesla mogą przeżyć dzięki nowej kooperacji koncernu Renault. Francuzi podpisali właśnie umowę z producentem systemów i elektroniki napędowej należącym do belgijskiej grupy PUNCH.

Reklama

Silniki Diesla opracowane przy współpracy Renault i PUNCH Torino trafią do lekkich samochodów dostawczych. Producent samochodów stawia na czterocylindrowe konstrukcje o niedużej pojemności zamiast napędu elektrycznego.

Renault / Renault / Fot. Renault

Silniki Diesla spełnią z normą Euro 7, Renault ma na to patent

Reklama

Koncern Renault stworzył już spółkę joint venture o nazwie Horse, specjalizującą się w tworzeniu silników spalinowych i napędów hybrydowych, przy udziale chińskiego koncernu Geely. Producent z Azji jest właścicielem Lotusa i Volvo, a w niedługim czasie będzie mocno współpracować również z polskim producentem samochodu elektrycznego Izera.

Francuzi poinformowali, że w ramach współpracy z Geely, inżynierowie będą pracować nad niskoemisyjnymi silnikami wysokoprężnymi z przeznaczeniem dla lekkich samochodów dostawczych. To nie przeszkodzi pracować równolegle z inżynierami z firmy PUNCH. Nowe silniki będą produkowane we francuskiej miejscowości Cleon, gdzie od 1962 roku działa zakład zbudowany przez Renault.

Silniki Diesla od Renault i PUNCH

Reklama

Renault zamierza dobrze przygotować się do wejścia w życie restrykcyjnej normy Euro 7. W przypadku samochodów osobowych zacznie obowiązywać w 2025 roku, a dla samochodów ciężarowych i autobusów – w 2027 roku.

Norma Euro 7 nie bierze pod uwagę źródła napędu. To oznacza mocne zaostrzenie zasad. Będą jednolite, niezależnie od tego, czy jest to samochód z silnikiem Diesla, benzynowym czy hybrydowym. Najtrudniejsze zadanie stoi przed twórcami silników zasilanych olejem napędowym, ponieważ emisja tlenków azotu powinna spaść z 80 do 60 g/km. Te zmiany dotkną najbardziej lekkie samochody dostawcze, które w przeważającej większości są napędzane silnikami Diesla.

Silniki Diesla zamiast elektryfikacji to pomysł Francuzów

Renault udowadnia, że mimo postępującej elektryfikacji, to jeszcze nie jest czas, żeby całkowicie rezygnować z silników wysokoprężnych. Wszystko wskazuje na to, że w przypadku samochodów dostawczych, technologie elektryczne nie będą w stanie zastąpić konwencjonalnych rozwiązań.

Tym bardziej, że na wielu rynkach w Europie (w tym w Polsce) Renault jest liderem w segmencie LCV. Francuski producent zamierza utrzymać tę pozycję. Zwłaszcza, gdy coraz więcej producentów zaczyna rezygnować z oferowania diesli. Jeśli Francuzom uda się skutecznie obniżyć emisję CO2 i NOX, będą na wygranej pozycji.