Niezapowiedziana akcja zorganizowana przez policjantów z grupy SPEED tym razem dotyczyła kierowców poruszających się zatłoczonym szlakiem na autostradzie A2. Funkcjonariusze wzięli pod lupę największe samochody na drogach oraz ich kierowców, którzy często mają problem z przestrzeganiem znaków zakazu wyprzedzania.
Od godzin porannych (17 sierpnia) na autostradzie A2 pomiędzy węzłami Łódź Północ i Skierniewice grasowało nieoznakowane BMW, ale to nie był koniec niespodzianek. Nad zatłoczoną trasą przez kilka godzin przelatywał jeszcze policyjny śmigłowiec, którego załoga rejestrowała wykroczenia za pomocą kamery i wspomagała kolegów pracujących na ziemi. Dzięki niemu było możliwe patrolowanie znacznie większego obszaru oraz wyłapywanie większej liczby wykroczeń.
Można powiedzieć, że to była udana współpraca. W ciągu kilku godzin mundurowi wychwycili aż 76 wykroczeń drogowych, ale większość (44 wykroczenia) była związana z niestosowaniem się przez kierowców do znaku B-26, który oznacza zakaz wyprzedzania dla samochodów ciężarowych. Nowy taryfikator mandatów przewiduje 1000 zł kary za takie wykroczenie. Warto pamiętać, że już od 17 września będzie obowiązywać tzw. recydywa. To samo wykroczenie popełnione w ciągu dwóch lat będzie kosztować za drugim jeszcze raz tyle. w tym przypadku będą to 2000 zł.
Większość kierowców było w głębokim szoku, gdy nagle zostali zatrzymani przez nieoznakowany radiowóz. Nie spodziewali się bowiem, że ich drogowe popisy zostały zarejestrowane przez kamery zamontowane w śmigłowcu.
Ze względu na dużą liczbę wypadków na polskich drogach jest to kolejna (i pewnie nie ostatnia) akcja prowadzona na polskich autostradach i drogach ekspresowych.