- Kierujący usłyszał zarzuty spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczki z miejsca zdarzenia, za co grozi nawet 12 lat więzienia. Pasażer usłyszał zarzut nieudzielenia pomocy, za co grozi do 3 lat - powiedział prokurator. Obaj mężczyźni byli nietrzeźwi.
Jak zaznaczył, prokuratura w Wołominie wystąpi z wnioskiem o areszt tymczasowy. - Sąd najprawdopodobniej zbierze się w tej sprawie jutro - dodał prokurator.
Zarzuty za spowodowanie wypadku w Kobyłce, to policjant prowadził mercedesa
Do wypadku doszło po północy w czwartek w Kobyłce na ulicy Ręczajskiej. Kierowca kabrioletu, mercedesa SL500 stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w krawężnik, a następnie w słup. Autem podróżowały cztery osoby.
Wypadek w Kobyłce, zginęły dwie osoby
Jak informował wcześniej rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak, w wyniku zdarzenia dwie osoby zginęły, a dwie kolejne uciekły.
- Tuż przed godziną 1. zatrzymano obydwu mężczyzn. Niestety jednym z nich okazał się warszawski funkcjonariusz, będący poza służbą - powiedział nadkomisarz.
- Bez względu na to, czy był pasażerem czy kierowcą, zostanie niezwłocznie wydalony ze służby. Jest to tragedia, która nie miała prawa się wydarzyć. W tego typu sytuacjach stosujemy zasadę zero tolerancji i kara musi być bezwzględna - podkreślił.