Agenci widmo to nowa plaga, która dręczy kierowców. Z danych Action Fraud, specjalnego serwisu brytyjskiej policji przyjmującego zgłoszenia oszustw, wynika że przez pierwszych osiem miesięcy 2021 roku złożonych zostało ponad 350 zawiadomień od osób, które zostały okradzione na łącznie 790 tys. funtów (4,3 mln zł). Każda z nich straciła średnio po 2250 funtów (ponad 12 tys. zł).

Reklama

Przeszło 60 proc. oszukanych to mężczyźni, a najbardziej prawdopodobną ofiarą przestępców są młodzi panowie w wieku od 17 do 29 lat, który najdrożej płacą za ubezpieczenie auta. Ofiarami mogą być również kierowcy mający na swoim koncie kilka punktów karnych lub wypadki czy kolizje, a zatem płacący wyższą składkę. Ofiary przestępstwa często dowiadują się o fałszerstwie dopiero, gdy zgłaszają szkodę lub podczas kontroli policji, wtedy jednak agent który sprzedał polisę jest już nieosiągalny.

Młodzi mężczyźni to najczęstsze ofiary nowego rodzaju przestępstw ubezpieczeniowych. Brytyjska policja ostrzega przed zakupem wyjątkowo tanich polis. Oszuści podszywając się pod agentów ubezpieczeniowych, oferują je zazwyczaj poprzez media społecznościowe lub WhatsApp. W rzeczywistości są one fałszywe.

Polak oszukiwał Polaków, agent widmo za kratami

Co istotne, oszukiwanie metodą "agenta widmo" ma również polski wątek. W październiku w Cambridge na dwa lata i sześć miesięcy pozbawienia wolności skazany został 51-letni Marek C. Działał on właśnie jako "agent widmo", wybierając na swoje ofiary głównie polskich kierowców mieszkających w Wielkiej Brytanii i słabo mówiących po angielsku. Do tego mężczyzna zatrudniał inne osoby do wyszukiwania potencjalnych ofiar.

Reklama
Stłuczka samochodów / Shutterstock

– Nie wszystkie rodzaje przestępstw ubezpieczeniowych trafiają do Polski, dobrze jednak znać metody działania oszustów, szczególnie, że również u nas są młodzi kierowcy, którzy drożej płacą z polisy – powiedział Wojciech Rabiej, prezes porównywarki ubezpieczeń Porówneo. – Warto pamiętać też, że w Polsce każdy agent ubezpieczeniowy ma obowiązek okazania pełnomocnictwa ubezpieczyciela, którego reprezentuje. Jeżeli unika tego, lepiej zastanowić się czy należy skorzystać z jego pośrednictwa – dodał.

Ekspert podkreślił, że agent musi też być wpisany do rejestru pośredników ubezpieczeniowych, prowadzonego przez Komisję Nadzoru Finansowego (KNF). Wyszukiwarka na stronie KNF umożliwia sprawdzenie, czy pośrednik pracuje legalnie.

Jak oszuści działają w Polsce i Wielkiej Brytanii?

Reklama

W Polsce rzadko dochodzi do sprzedaży fałszywych polis komunikacyjnych, choć zdarzają się pojedyncze przypadki. Jeden z nieuczciwych agentów inkasował na przykład składki za ubezpieczenia samochodowe i sam wypłacał odszkodowania, do czasu gdy trafił na bardzo dużą szkodę.

Oszuści nad Wisła częściej zajmują się sfingowaniem wypadków i wyłudzaniem odszkodowań. Z kolei oszuści w Wielkiej Brytanii mają jeszcze inne pomysły. Jeden z nich polega na tworzeniu fałszywych stron internetowych poprzez, które kierowcy zgłaszają szkody. W zdenerwowaniu po wypadku kierowcy poszukują w internecie kontaktu z ubezpieczycielem i klikają w link na fałszywej stronie. Następnie podają oszustom swoje dane osobowe.

Według instytucji zajmującej się wykrywaniem przestępstw ubezpieczeniowych - Insurance Fraud Bureau (IFB), dane te przekazywane są nieuczciwym firmom zajmującym się likwidacją szkód. Ze statystyk IFB wynika, że rocznie w Wielkiej Brytanii ujawnionych zostaje około 300 tego typu przestępstw.

Policjant na motocyklu w Edynburgu / dziennik.pl / Konrad Żelazowski