Michał z Warszawy mieszka w nowym bloku. Większość jego sąsiadów jeździ SUV-ami, on paroletnim renault, ale rozważa zmianę auta: nie na luksusowe, raczej – na ekonomiczne. Robił rozeznanie na rynku pojazdów elektrycznych; sprawdzał, który z modeli byłby odpowiedni dla jego czteroosobowej rodziny i czy wydane pieniądze szybko by się zwróciły, jeśli zamiast benzyną zasilałby auto prądem. Ale kalkulacje ugrzęzły w komputerowej tabelce.
Cały kłopot w tym, że musiałbym ładować samochód po drodze do sklepu czy pracy, bo w garażu nie ma ładowarek, choć budynek został oddany do użytku zaledwie cztery lata temu. Pozostaje mi albo na własną rękę zorganizować przyłącze w garażu, co jest bardzo kosztowne, lub jeździć autem na tradycyjne paliwo – mówi.