Przyczyny śmierci kierowcy będzie wyjaśniać prokuratura. Śledczy sprawdzą też, czy działania policjantów po zatrzymaniu mężczyzny były prawidłowe - informuje RMF FM.

Reklama

Mężczyznę udało się schwytać po krótkim pościgu. Według policji, gdy wyszedł z samochodu, którym podróżował razem z żoną i 1,5-miesięcznym dzieckiem, był bardzo agresywny. Groził mundurowym, kopał ich i uderzał. Mimo chwytów obezwładniających dalej miał być agresywny.

Policjanci twierdzą, że byli zmuszeni do użycia wobec kierowcy gazu łzawiącego. Dopiero wtedy udało się go obezwładnić. W pewnym momencie 32-latek zasłabł. Karetką przewieziono go do szpitala, w którym zmarł.