Utrata prawa jazdy za agresywne zachowania na drodze ustawi kierowców do pionu – wynika z pisma, które wpłynęło do sejmowej komisji zajmującej się petycjami. Pomysłodawcy zmian w przepisach chcą rozszerzenia uprawnień policji, tak by jej funkcjonariusze mogli zatrzymać za pokwitowaniem prawo jazdy osobnikom siejącym postrach.

Reklama

Prawo jazdy taki agresywny kierowca miałby tracić w trzech przypadkach:

  • Za umyślne zajechanie drogi innemu pojazdowi w celu zmuszenia kierującego nim do zatrzymania lub gwałtownego zmniejszenia prędkości;
  • Za zatrzymanie i opuszczenie pojazdu, przez kierującego nim lub jego pasażerów, z zamiarem znieważenia lub naruszenia nietykalności cielesnej kierującego innym pojazdem lub jego pasażerów;
  • Za uszkodzenia pojazdu innego uczestnika ruchu drogowego lub w celu złośliwego uniemożliwienia kontynuowania mu jazdy.

Utrata prawa jazdy za agresję na drodze

Skąd pomysł na tak rewolucyjną zmianę? – Najlepszym uzasadnieniem dla nowelizacji kodeksu drogowego jest praktyka kierowania pojazdami na polskich drogach. Każdy doświadczony kierowca osobiście lub pośrednio doświadczył na drodze skutków zaburzeń psychicznych wielu uczestników ruchu drogowego – wyjaśniają autorzy propozycji.

Popierają się przy tym filmikami, które pojawiają się w popularnym serwisem internetowym "Stop cham" (ponad 300 tys. subskrypcji). Można tam obejrzeć nagrania z kamerek samochodowych, które pokazują, jak wiele jest agresji na polskich drogach, czemu sprzyja poczucie anonimowości.

– Do chwili obecnej zjawisko to jest niestety niezauważone przez prawodawcę. Dodać należy, że sam fakt zatrzymania pojazdu przez kierującego i wyjścia z niego, aby dać upust swojej agresji, jest zwykle wstępem do dokonania wykroczeń lub przestępstw opisanych w innych kodeksach, stąd celowe jest postawienie jasnego znaku "stop" dla tego pierwszego kroku. Działanie wnioskowanej nowelizacji ma więc charakter prewencyjny i odciążający wymiar sądownictwa – skwitowali pomysłodawcy zmian w przepisach.

Agresja na drodze to plaga

Niepokojące zachowania kierowców na polskich drogach potwierdzają badania przeprowadzone przez Instytut Transportu Samochodowego.

– Ponad 80 proc. kierowców deklaruje, że przynajmniej raz w tygodniu zdarza im się obserwować agresywne zachowania na drogach tj. oślepianie światłami, niebezpieczne zmiany pasa ruchu lub wyprzedzanie, zajeżdżanie drogi, jazdę na zderzaku, nadużywanie klaksonu, ruszanie z piskiem opon, krzyki, obelgi itp. Jednocześnie tylko niewiele ponad 30 proc. badanych przyznaje, że im samym zdarzają się takie reakcje – powiedziała dziennik.pl dr Ewa Odachowska, psycholog z ITS.

Na domiar złego analizy ITS wskazują, że polscy kierowcy ciągle mają dużą skłonność do podejmowania ryzykownych i agresywnych postaw. Według analiz blisko 90 proc. badanych uważa krzyczenie na innych uczestników ruchu za wyraz agresji drogowej, ale tylko 40 proc. spośród nich wiąże takie postępowanie z ryzykiem. Pozostałe 50 proc. nie kalkuluje prawdopodobieństwa wystąpienia potencjalnego zagrożenia na skutek takiego zachowania.

Reklama

Luki w świadomości agresorów

Psychologowie potwierdzili także występowanie luki świadomości kierowcy dostrzegają agresję u innych uczestników ruchu drogowego, ale własnej już niekoniecznie. Co ciekawe rezultaty badań ITS są także zbieżne z obserwacjami psychologów w innych krajach. Stopień agresji oraz występowanie luki świadomości, wpływające na sposób prowadzenia pojazdów wiążą się m.in. ze stylem życia w danym kraju. Badacze zwracają również uwagę, że niezależnie od szerokości geograficznej agresja wywołana zachowaniem innych użytkowników dróg, będąca nierzadko wynikiem własnego zachowania, ma ten sam mianownik może prowadzić do sytuacji bezpośrednio zagrażających życiu.

– Agresja na drodze może mieć wiele źródeł, począwszy od typu temperamentu predysponującego do takich zachowań, poprzez brak umiejętności radzenia sobie ze stresem i emocjami, a skończywszy na przeżywaniu osobistych napięć, dlatego starajmy się okazywać życzliwość wobec innych użytkowników ruchu drogowego. Ustępujmy pierwszeństwa uprzywilejowanym, studźmy negatywne emocje uśmiechem, żartem i przyjacielskim gestem. Inni kierowcy odwdzięczą się nam tym samym skwitowała Odachowska.

Prawo jazdy i dowód rejestracyjny / dziennik.pl