W latach 80. dwudziestego wieku rząd Jaruzelskiego wprowadził system przedpłat na nowe samochody. W myśl władz PRL by zostać właścicielem nowego fiata 126p, fiata 125p czy też poloneza należało wpłacić część jego ceny i… odczekać kilka lat. Pieniądze przyjmował Narodowy Bank Polski za pośrednictwem specjalnych placówek dzisiejszego banku PKO BP.
Warto zaznaczyć, że przedpłata nie dawała gwarancji odebrania upragnionego auta. Trzeba było jeszcze mieć szczęście w… losowaniu. Ten do kogo fortuna się nie uśmiechnęła zostawał z dowodem wpłaty i bez auta.
U progu lat 90. zapadła decyzja o wypłacaniu przez Skarb Państwa odszkodowania osobom, które mimo wniesienia przedpłaty nie otrzymały wymarzonego malucha czy dużego fiata. Były też przedpłaty na inne auta, ale je zrealizowano.
Z najnowszego komunikatu Ministerstwa Finansów wynika, że kwoty rekompensat są znaczne. Resort informuje, że "zadośćuczynienie" za fiata 126p wynosi 12 694 zł. Odszkodowanie za nieodebranego fiata 1500 - 17 987 zł.
- W 1999 r. wszystkie osoby otrzymały zaproszenie po odbiór rekompensat, a następnie w roku 2000 i 2001 zaproszenia te były kilkakrotnie ponawiane. Obecnie rekompensaty wypłacane są tylko tym osobom, które z różnych przyczyn nie odebrały samochodu, nie zgłosiły się po odbiór rekompensaty oraz nie zlikwidowały rachunku przedpłat. Zgodnie z obowiązującymi przepisami przedmiotowe rekompensaty nie ulegają przedawnieniu - wyjaśniła dziennik.pl Wiesława Drożdż, rzecznik prasowy Ministra Finansów .
Jak się dowiedzieliśmy w MF na koniec II kwartału 2015 r. zostało jeszcze niezrealizowanych 268 przedpłat, w tym 249 na fiata 126p i 19 na FSO 1500. Zobowiązania budżetu państwa wobec kierowców z tego tytułu na koniec pierwszego półrocza wyniosły ponad 3,5 mln zł. Pieniądze wypłaca PKO BP.