Możliwość karania mandatami posłów i senatorów oraz m.in. prokuratorów przewiduje projekt nowelizacji, który przyjął Sejm. Posłowie - mimo zgłaszanych wątpliwości konstytucyjnych - zgodzili się na poprawkę PiS, by dopisać do ustawy sędziów.
Sejm ograniczył immunitety sędziów i parlamentarzystów
Prace nad ustawą trwały ponad 2 lata. Projekt nowelizacji przepisów to m.in. efekt starań Ewy Kopacz, która twierdziła, że na drogach nie może być równych i równiejszych. - Jeśli ktoś ma za ciężką nogę i stanowi zagrożenie dla innych, to musi ponieść takie same konsekwencje, jak każdy użytkownik pojazdu na drodze - mówiła szefowa rządu.
Obecnie jest tak, że zgodę na to musi najpierw wyrazić: Sejm - w przypadku posła, Rzecznika Praw Dziecka, Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych i szefa IPN, Senat - w przypadku senatora lub sąd dyscyplinarny - jeśli chodzi o prokuratora (również prokuratora generalnego). Jaka jest skala tego zjawiska?
Sędzia kontra poseł
Od początku działania Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym, czyli od 1 lipca 2011 roku do 23 czerwca 2015 roku, ITD ujawniła 1249 naruszeń drogowych, dotyczących przekroczenia prędkości przez osoby chronione immunitetem - dowiedział się dziennik.pl.
Ze zdobytych przez nas informacji wynika, że najwięcej, bo aż 755, czyli 60 proc. spraw dotyczyło sędziów złapanych przez fotoradary. Na drugim miejscu w tym niechlubnym rankingu znaleźli się prokuratorzy - w tej grupie odnotowano 447 przypadki zbyt szybkiej jazdy.
Na podium znaleźli się także posłowie z 43 naruszeniami dotyczącymi przekroczenia dozwolonej prędkości. Podczas czterech lat działalności CANARD odnotowano też cztery sprawy dotyczące senatorów.
Król piratów drogowych
Największą liczbę spraw dotyczących sędziów można tłumaczyć tym, że jest ich w kraju ponad 10 tysięcy. A to oznacza, że proporcjonalnie mowa jest o ok. 7,5 proc. Idąc tym tokiem rozumowania, spośród grup chronionych immunitetem, najczęściej łowieni przez fotoradary byli posłowie - aż 9 proc. z nich miało do czynienia z ITD.
Jeśli chodzi o prokuratorów, to było to ok. 7 proc. ogólnej liczby, a senatorów - 4 proc. zasiadających w drugiej izbie parlamentu. Przy czym jeden poseł czy sędzia mógł złamać prawo wielokrotnie - wówczas ta proporcja jest zaburzona.
- O fakcie popełnienia wykroczenia przez sędziego bądź prokuratora informowani są ich bezpośredni przełożeni z uwagi na fakt, że za popełnione wykroczenia ustawowo przewidywana jest odpowiedzialność dyscyplinarna. Natomiast w przypadku popełnienia wykroczenia przez posła lub senatora wniosek o wyrażenie zgody na pociągnięcie go do odpowiedzialności zostaje przesłany odpowiednio do marszałka Sejmu bądź Senatu, za pośrednictwem Prokuratora Generalnego - wyjaśnia dziennik.pl Łukasz Majchrzak, naczelnik wydziału analiz CANARD.
W tej kadencji do Sejmu wpłynęło ponad 100 wniosków o uchylenia immunitetu posłom w związku z popełnionymi przez nich wykroczeniami drogowymi.
Komentarze(23)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeGdy był odpowiedni czas na rozszerzenie pytań w referendum to PiS-u to nie interesowało bo na głosowaniu w senacie nie było ani jednego senatora z PiS-u.Teraz na wzór grecki odpowiedzialność za skutki obietnicy prezydenta elekta A.Dudy m.in. obniżenia wieku emerytalnego chce przerzucić na wyborców.Czy tak postępują odpowiedzialni politycy czy tylko zorganizowana grupa która ma parcie do władzy aby rządzić nami bez ponoszenia odpowiedzialności?
Robnad o godzinie 17,53 odpowiada na Oli stwierdzenie z 18,19
żeby nie było--wszystko to się dzieje 2015-07-10 he he he
duzo lepszy efekt mialoby informowanie o "wyczynach" Kancelarii Sejmu, biura Prokuratora Generalnego, Ministra Sprawiedliwosc i stworzenie procedur prowadzacych do eliminacji z Sejmu / Senatu, z prokuratury, czy z palestry sedziowskiej ludzi, ktorzy prawo maja sobie za nic !!! np. za trzy udowodnione przez policje przestepstwa drogowe uruchamiamy procedure odebrania mandatu poselskiego i nie chodzi wcale o czekanie na nowa kadencje, zeby nie mogl kandydowac, ale natychmiast - 3 policyjne, udowodnione przestepstwa i pozbawienie mandatu w ciagu miesiaca !!! odbieranie immunitetu jest bardzo ryzykownym posunieciem !!!
Platforma głosowała przeciw rozstrzyganiu wątpliwości na rzecz podatnika, taka ona obywatelska
173 Odpowiedz Pokaż odpowiedzi (1)
~Robnad2015-07-10 17:53
Ola w miejscu gdzie u normalnych jest mózg u ciebie pustostan. Przeczytaj:
Platforma Obywatelska w całości obecnych 197 posłów głosowała za ustawą!!!
Sprawdził się czarny scenariusz: przemówienie Komorowskiego w siedzibie Fundacji im. Konrada Adenauera, w którym porównał on nazistę i antysemitę Stauffenberga do powstańców warszawskich, posłużyło Niemcom do gloryfikacji tej postaci.
Sądząc po opisie uroczystości umieszczonym na oficjalnych stronach Fundacji Adenauera, Niemcy nie zauważyli wykładu Komorowskiego o roli polskiego ruchu oporu w walce z nazistowskim okupantem. W komentarzu na niemieckiej stronie nie znajdziemy bowiem ani słowa o polskich bohaterach czy o polskim ruchu oporu. Niemcy wychwalają za to swoich wątpliwych bohaterów, skwapliwie korzystając z udzielonej im pomocy przez Komorowskiego.
"W Akademii Fundacji Konrada Adenauera Bronisław Komorowski mówił o długiej walce w Europie o wolność. W tym kontekście podkreślił odwagę grupy powiązanej z Clausem von Staufenbergiem, którzy życiem zapłacili za walkę o prawo i sprawiedliwość."
Następnie dowiadujemy się, że Stauffenberg czuł się w obowiązku zrobić wszystko, aby w Europie i na świecie żyło się bezpieczniej.
Claus von Stauffenberg brał udział w inwazji na Polskę, a o naszych rodakach pisał w liście do żony: "Ludność (polska) to niesłychany motłoch, tak wielu Żydów i mieszańców. To lud, który czuje się dobrze tylko pod batem. Tysiące jeńców wojennych posłuży nam dobrze w pracach rolniczych".
Grupa von Stauffenberga zbuntowała się przeciwko Hitlerowi nie ze względu na jego zbrodniczą politykę, lecz dlatego, że uważała, iż prowadzi ona Niemców do klęski wojennej (chcieli ratować swoje tyłki).
Berliński adwokat Stefan Hambura podkreśla, że to, z czym mamy obecnie do czynienia, to jest właśnie „niemiecka Realpolitik” w pełnym słowa tego znaczeniu. „Szkoda, że niektórzy polscy politycy tego nie rozumieją albo nie chcą zrozumieć" – powiedział.
Jeżeli ktokolwiek miał wątpliwości, że Niemcy potrafią rozgrywać swoją politykę (także tę historyczną) w sposób perfekcyjny, to po komentarzu umieszczonym na stronach Akademii Fundacji Konrada Adenauera (KAS) dotyczącym wizyty Bronisława Komorowskiego na pewno już ich nie ma.
PLATFORMA OBYWATELSKA JUŻ WIE, ŻE PRZEGRA WYBORY PARLAMENTARNE I CHCIAŁA SIĘ ZA TO ZEMŚCIĆ NA POLAKACH.
- Platforma jako jedyna partia głosowała Sejmie przeciw rozstrzyganiu wątpliwości na rzecz podatnika. Ale przegrała!
- Sejm zdecydował, że wątpliwości rozstrzygane będą na korzyść podatników. Jedyną partią, która głosowała przeciwko była... Platforma Obywatelska! Mimo to głosami opozycji i ludowców udało się przeforsować zmiany korzystne dla obywateli.
PO głosowała więc przeciw Bronisławowi Komorowskiemu (który był inicjatorem tych zmian), przeciwko poprawce PSL mówiącej "niedające się usunąć wątpliwości co do treści przepisów prawa podatkowego rozstrzyga się na korzyść podatnika" i w końcu przeciwko własnym wyborcom oraz innym obywatelom.
Fakt ten nie pozostawia wątpliwości, kto dba o podatników, a kto O MEJSCE PRZY KORYCIE i aparat urzędniczy.
Co najśmieszniejsze - kwestia, którą dziś rozstrzygnęli posłowie, jest zawarta w jednym z pytań wrześniowego referendum. Trzecie pytanie, które ma być zadane obywatelom 6 września, brzmi mianowicie: "Czy jest Pani/Pan za wprowadzeniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika?"
Referendum Bronisława Komorowskiego stało się już więc częściowo... nieaktualne.