Jak poinformował w środę asp. Szymon Sala z Komendy Powiatowej Policji w Myślenicach mężczyzna był pijany - miał 1,7 promila alkoholu w organizmie.
Około godziny 3.00 w nocy z poniedziałku na wtorek na stację paliw w Jaworniku podjechał Fiat Ducato, a kierowca podwiązał linkę holowniczą do automatu do gier, stojącego na tyłach stacji w oszklonym miejscu. Gdy samochód ruszył, wyrwał maszynę ze ściany, rozbił szyby pomieszczenia, po czym ciągnąc automat po drodze wjechał na trasę Kraków - Zakopane.
Sprawcę próbowali zatrzymać policjanci, ale mężczyzna nie reagował na sygnały i skręcił w jedną z bocznych ulic. "Tam rozpędzony fiat uderzył w ogrodzenie posesji, a potem w drzewo i pryzmę kamieni. Po chwili funkcjonariusze obezwładnili jadącego nim 24-latka z Jawornika, który nie miał prawa jazdy. Okazało się, że samochód, który prowadził, został skradziony tej samej nocy" - poinformował Sala.
Wcześniej - na wysokości myślenickiego cmentarza żydowskiego przy Tarnówce - lina, do której przywiązany był automat do gier pękła i maszyna została unieruchomiona na drodze.
Policjanci nie wykluczają, że mężczyzna w ten sposób chciał odzyskać gotówkę utraconą w automacie. Straty materialne, które spowodował, są wstępnie szacowne na kilkanaście tysięcy złotych.
Sprawca oprócz zarzutów kradzieży samochodu i kradzieży z włamaniem oraz kierowania samochodem po pijanemu może zostać pociągnięty do odpowiedzialności za sprowadzenie zdarzenia zagrażającego bezpieczeństwu dla życia, zdrowia lub mienia innych osób.