- Unia Europejska wycofuje się zakazu samochodów spalinowych. Stellantis podnosi bunt
- Szef Stellantis zmienił zdanie ws. inwestycji w Europie
- Unia zmienia zasady. Na końcu zapłacą kierowcy
- Niemcy: Zmiany to katastrofa
- Trump zlikwidował przepisy ograniczające emisje spalin. Stellantis inwestuje w USA 13 mld dolarów
Unia Europejska wycofuje się zakazu samochodów spalinowych. Stellantis podnosi bunt
Unia Europejska wycofuje się z całkowitego zakazu sprzedaży nowych samochodów spalinowych od 2035 roku. Zamiast wymuszonej, 100-procentowej redukcji emisji CO2, nowym celem stawianym przed producentami jest 90 proc. (wobec poziomów z 2021 roku). Pozostałe 10 proc. emisji koncerny będą musiały kompensować m.in. przez stosowanie stali niskowęglowej wyprodukowanej w UE lub e-paliw i biopaliw.
Plan Brukseli wywołuje skrajne emocje. Volkswagen i Renault są zadowolone ze zmiany. Po przeciwnej stronie jest koncern Stellantis, do którego należy m.in. Fiat, Jeep. Alfa Romeo czy Peugeot i który produkuje samochody w Polsce. Co nie podoba się gigantowi?
Szef Stellantis zmienił zdanie ws. inwestycji w Europie
Antonio Filosa, dyrektor generalny Stellantis, w rozmowie z Financial Times nie szczędzi gorzkich słów w kierunku UE. Włoski menadżer uważa, że Bruksela w zrewidowanej polityce klimatycznej nie przedstawiła jasnej mapy wzrostu, która pozwoliłaby koncernowi zwiększyć inwestycje w Europie.
– Ten pakiet nie spełnia swojej roli. Nie ma w nim żadnych pilnych środków niezbędnych do przywrócenia wzrostu europejskiego sektora motoryzacyjnego –ostrzega.
Wcześniej Filosa zapowiadał, że koncern wielokrotnie zwiększy inwestycje w Europie, jeśli Bruksela złagodzi planowany na 2035 rok zakaz silników benzynowych. Teraz po zapoznaniu się z nowym planem UE nie jest tak optymistyczny.
– Bez wzrostu bardzo trudno myśleć o większych inwestycjach. Bez dodatkowych inwestycji trudno zbudować odporny łańcuch dostaw, który jest kluczowy dla europejskich miejsc pracy i bezpieczeństwa Europy – wyjaśnia.
Unia zmienia zasady. Na końcu zapłacą kierowcy
W ocenie Włocha w nowej propozycji Brukseli zabrakło ulg wspierających elektryfikację samochodów dostawczych i innych aut użytkowych (w których Stellantis jest mocny). Filosa ma również szereg zastrzeżeń dotyczących stosowania silników benzynowych po 2035 roku – jednostki zostaną dopuszczone do sprzedaży, jeśli spełnią określone normy, unijni urzędnicy przewidują także przystosowanie do e-paliw i biopaliw. Jego zdaniem to rozwiązania, których koszty mogą nie być w zasięgu producentów samochodów popularnych, którzy obsługują większość obywateli UE (ostatecznie koszty modyfikacji zostaną przeniesione na kierowców – samochody zdrożeją).
Niemcy: Zmiany to katastrofa
Cytowana przez FT Hildegard Müller, szefowa niemieckiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego (VDA), również nie szczędzi krytyki. Zmiany zaproponowane przez Komisję Europejską nazwała "katastrofalnymi", wskazując na zbyt wiele barier we wdrażaniu.
Jednak przedstawiciele KE odbijają piłeczkę i uważają, że w nowym planie udało się zachować ambicję pierwotnego zakazu z 2035 roku dzięki wprowadzeniu nowych mechanizmów kompensacji emisji. – W marcu mówiliśmy, że branży motoryzacyjnej grozi upadek, a teraz kładziemy na stole pakiet wspierający nasz przemysł – mówi Stephane Sejourne unijny komisarz ds. przemysłu. – Czy Europa podważa swoje cele klimatyczne? Odpowiedź brzmi: nie. Wymogi dotyczące zielonej stali i paliw odnawialnych pomogą stworzyć wiodący rynek dla nowych technologii, których będziemy potrzebować w zielonej transformacji – ocenia.
Trump zlikwidował przepisy ograniczające emisje spalin. Stellantis inwestuje w USA 13 mld dolarów
Financial Times zauważa, że USA doszło do jeszcze większego odwrotu od celów klimatycznych. Prezydent Donald Trump zlikwidował ulgi na samochody elektryczne i skasował przepisy ograniczające emisje spalin. Efekt? Ford i GM straciły na inwestycjach w auta bateryjne, ale z drugiej strony koncerny zaczęły inwestować w rozwój hybryd i silników benzynowych. Sam Stellantis w ciągu najbliższych czterech lat zamierza zainwestować w USA rekordowe 13 mld dolarów.
Cytowany przez FT analityk UBS Patrick Hummel uważa, że UE nadal chce, aby zdecydowana większość nowych samochodów sprzedawanych w 2035 roku była w 100 proc. elektryczna. – Producenci samochodów nie potraktują tej zmiany regulacji jako powodu do zmiany strategii inwestycyjnych – ocenił.