Po czwartej nad ranem na bytomską policję zatelefonował świadek, który powiadomił, że przejeżdżające przez plac Kościuszki srebrne BMW uderzyło w witrynę sklepową, a następnie odjechało pod prąd.
Dosłownie chwilę później z dyżurnym skontaktował się kierowca BMW, który opowiedział, że uderzył w latarnię.
Skierowani na miejsce policjanci z drogówki od razu stwierdzili, że zarówno prowadzący samochód 32-latek z Piekar Śląskich, jak i pochodzący z tego samego miasta 28-letni pasażer są pijani. Każdy z nich miał blisko 2 promile alkoholu w organizmie.
Policjanci zatrzymali kierowcy prawo jazdy. Jak długo nie będzie mógł prowadzić pojazdów zdecyduje sąd, który może go ponadto skazać na karę nawet do 2 lat więzienia.
Zagadką pozostaje, dlaczego kierowca sam zadzwonił na policję. Być może postanowił nagle włączyć się do akcji śląskiej policji "Nie reagujesz - akceptujesz"..?