Część podatników próbuje zmniejszyć należności celno-przywozowe, przywożąc do kraju i przedstawiając w urzędzie celnym osobno samochód i osobno jego silnik. Takiej praktyki podejmują się zwykle osoby prowadzące warsztaty samochodowe. Importer, przywożąc auto w częściach, może zapłacić mniejszą akcyzę, ponieważ brak silnika zmniejsza wartość rynkową samochodu, a więc podstawę opodatkowania podatkiem akcyzowym. Jednak za silnik importer będzie musiał zapłacić cło i podatek od towarów i usług.
Osoba, która sprowadza samochód osobowy do Polski spoza krajów Unii Europejskiej, jest zobowiązana do zapłaty cła, VAT i podatku akcyzowego. Wysokość tych opłat zależy od wartości samochodu. Żeby zmniejszyć wartość samochodu, podatnicy za granicą wymontowują z zakupionych samochodów silnik lub jego inną kosztowną część. Następnie transportują do kraju auto na lawecie i przechodzą odprawę celną.
– Importer składając zgłoszenie celne, sam deklaruje wartość celną importowanego samochodu. Jeżeli wartość ta jest podejrzanie niska, celnicy mogą ją zakwestionować – podkreśla Mariusz Ziarnowski z Izby Celnej w Toruniu.
W takim przypadku do wyceny pojazdu zostanie powołany rzeczoznawca samochodowy. Jak wynika z wytycznych dla rzeczoznawców w przypadku samochodu bez silnika wartość takiego auta powinna być obniżona w zależności od cech indywidualnych pojazdu takich jak wiek, zużycie, ogólny stan techniczny. Zazwyczaj wartość samochodu obniża się o ceną rynkową silnika.
Oznacza to, że od samochodu bez silnika importer zapłaci mniejsze cło, VAT i akcyzę. Na pierwszy rzut oka operacja ta znacznie zmniejsza dług celny, jednak są to pozorne oszczędności. Po sprowadzeniu samochodu do kraju importer musi jeszcze sprowadzić do kraju silnik, za który zapłaci cło i VAT. Nie zapłaci natomiast podatku akcyzowego, ponieważ części do samochodu nie są opodatkowanymi wyrobami akcyzowymi.
– Nie ma przepisu, który zabrania przywożenia do Polski samochodu w częściach – dodaje Renata Listwan-Pach z Izby Celnej w Krakowie.
Nasza rozmówczyni wątpi w ekonomiczny sens takiego działania. W zależności od modelu samochodu akcyza na silniku to oszczędność do paru tysięcy złotych. Jednak importer będzie musiał zapłacić za rozmontowanie samochodu za granicą, za transport do Polski oraz za transport silnika oraz za ponowne zamontowanie silnika. Koszty w większości przypadków mogą znacznie przewyższyć oszczędności.
Zdaniem Mariusza Ziarnowskiego podatnik po wmontowaniu silnika już na terenie kraju powinien skorygować deklarację akcyzową, tzn. powiększyć wartość samochodu o wartość silnika i dopłacić podatek. Jednak pogląd ten wzbudza kontrowersje i w praktyce podatnicy tego nie robią. Tym bardziej że wydziały komunikacji rejestrujące samochody sprawdzają tylko, czy osoba posiada oryginalny dowód zapłaty akcyzy.
Z rozmów, które „DGP” przeprowadził z pracownikami kilku wydziałów komunikacji w Polsce wynika, że nie sprawdzają oni, czy akcyza została prawidłowo zapłacona. W przypadku gdy samochód został importowany do Polski bez silnika, wydział komunikacji kontroluje, czy auto ma odpowiedni przegląd diagnostyczny ze stacji kontroli pojazdów.
18,6 proc. wynosi stawka podatku akcyzowego na auta osobowe o pojemności powyżej 2000 cm sześc.
3,1 proc. wynosi stawka podatku akcyzowego na pozostałe auta osobowe