Śnieg zasypał znaki drogowe. Czy nadal obowiązują?

Zaśnieżone drogi i ulice bez wątpienia mają urok. Zimowa aura, która zastępuje jesienną pluchę może jednak napsuć krwi kierowcom. Zaskoczeni drogowcy, śliskie jezdnie i przykryte śniegiem pasy. Zdarza się, że zasypane są nie tylko znaki poziome, ale i pionowe! Jak mamy wtedy jechać, jeśli nie znamy oznakowania? Czy za przejechanie przez linię ciągłą, ukrytą pod śniegiem można dostać mandat? Czy zaśnieżony znak "stop" jest nadal ważny i obowiązuje? Czy policja może nas ukarać za nieustąpienie pierwszeństwa, jeśli znak jest niewidoczny? Wiele pytań i… wiele odpowiedzi.

zamieć śnieżna / shutterstock
Reklama

Znaki zasypane śniegiem - co na to przepisy?

Sytuacja, w której drogowe linie i znaki są zaśnieżone, nie występuje może zbyt często, ale na pewno regularnie. Nic zatem dziwnego, że w odpowiedzi na powyższe pytania pomaga nam nie tylko zdrowy rozsądek, ale i obowiązujące prawo. Warto wiedzieć, że za widoczność znaków i ich prawidłową czytelność odpowiada zarządca drogi. Taki obowiązek nakłada na niego m.in. Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 3 lipca 2003 r. w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach. W treści obowiązującego aktu znajdziemy zapisy dotyczące prawidłowej ekspozycji i czytelności znaków drogowych (pionowych i poziomych) tak w dzień, jak i w nocy. Treść rozporządzenia stanowi dla nas podpowiedź nie tylko w kwestii zaśnieżonych linii i znaków, ale i tych, które bywają zasłonięte przez liście drzewa, lub wyblakłe, zardzewiałe bądź uszkodzone. Słowem - nieczytelne w stopniu wystarczającym dla kierowcy i, co ciekawe, dla systemów wsparcia kierowcy stosowanych w nowych samochodach.

Reklama

Sytuacja jest więc dość jasna - znaki takie, jak ograniczenia prędkości, znaki nakazu czy informacyjne w zasadzie przestają obowiązywać, jeśli są pokryte śniegiem i nieczytelne. Nie oznacza to bynajmniej, że znikają jakiekolwiek zasady i możemy robić na drodze co tylko nam się podoba - zdrowy rozsądek i ogólne zasady ruchu drogowego pozostają w mocy, co oznacza, że skrzyżowanie z ustalonym przez znaki pierwszeństwem może zmienić się w skrzyżowanie równorzędne, a w terenie zabudowanym obowiązuje nas ograniczenie prędkości do 50 km/h.

Znaki drogowe zasypane przez śnieg

Przy drogach stoją również takie znaki, które mogą być przez kierowcę odczytane nawet, jeśli ich powierzchnia jest zasłonięta przez śnieg. Kluczowe dla bezpieczeństwa jazdy oznaczenia takie, jak "droga z pierwszeństwem przejazdu", znak "ustąp pierwszeństwa" czy znak "stop" mają konkretny kształt, który pozwala zidentyfikować je szybciej i nawet wtedy, gdy np. zostaną zasypane białym puchem. Czy policja może nałożyć na nas mandat, jeśli się do nich nie zastosujemy? Tu sprawa jest dyskusyjna - choć kształt znaku nadal jest możliwy do zidentyfikowania, jego widoczność jest mocno ograniczona. Ponownie warto więc zdać się na zdrowy rozsądek i pamiętać, że jeśli warunki pogodowe sprawiają, że znaków nie widać, oznacza to w praktyce, że przez cały czas jazdy musimy zachować szczególną ostrożność.

Linie pod śniegiem - czy za przekroczenie ciągłej jest mandat?

Sytuacja, w której oznakowanie poziome znika pod śniegiem występuje częściej. Bywa, że w takiej sytuacji "gubią się" pasy ruchu, a linie ciągłe nie są widoczne. W tej sytuacji przekroczenie linii ciągłej nie musi wiązać się z mandatem, choć trzeba zauważyć, że to oznakowanie rzadko występuje w pojedynkę - najczęściej oprócz znaku poziomego zabraniającego wyprzedzania czy skręcania występuje również znak pionowy o tym samym znaczeniu. Nawet jeśli "podwójna ciągła" skryje się pod śniegiem, jest bardzo duża szansa, że nie unikniemy mandatu, bo znak pionowy (np. zakaz wyprzedzania) był widoczny. A co z pasami ruchu? Przyjmuje się, że jeśli w szerokości jezdni mieszczą się obok siebie dwa samochody, mamy do czynienia z pasami ruchu niewydzielonymi. Taka sytuacja występuje na wielu drogach - nie każda jezdnia w Polsce ma przecież namalowane linie i pasy. To kolejna sytuacja, w której prawo każe kierowcom posługiwać się przede wszystkim rozsądkiem.

znak drogowy 4 / shutterstock
Znak drogowy STOP / shutterstock