Nowe ceny paliw na stacjach od 13 maja. Benzyna 95 tanieje szybciej od diesla
Jakie ceny benzyny 95, diesla i LPG powitają kierowców na stacjach paliw od poniedziałku 13 maja? Odpowiedzi niesie raport z rynku. Od 1 maja w polskich rafineriach ceny paliw spadają, przy czym szybciej od oleju napędowego tanieje benzyna 95. W ciągu 10 dni jej cena w hurcie spadła z ponad 5300 zł za 1 m3 do 5100 zł. Do tego w czasie majówki stacje paliw w niektórych przypadkach oferowały promocje sięgające 40 gr na litrze.
– Wydarzenia na rynku hurtowym, jakie zobaczyliśmy w ostatnich dniach, powodują, że możemy trochę optymistyczniej niż dotychczas patrzeć w przyszłość. Rysują nam się perspektywy lekkich spadków, zarówno dla benzyny, jak i oleju napędowego – zapowiada Jakub Bogucki z e-petrol.pl.
Zmiany cen w hurcie odczują kierowcy na stacjach paliw już 13 maja
Z najnowszego raportu wynika, że od 13 maja benzyna 95 będzie kosztować 6,54-6,65 zł/l. Diesel to wydatek na poziomie 6,55-6,67 zł/l. Oba paliwa dzieli tylko 1 grosz różnicy, a każde jest tańsze o 4-5 groszy wobec cen z ostatnich dni. Zmiany spadkowe nie ominą także autogazu, który w detalu ma kosztować 2,79-2,85 zł/l, to średnia na poziomie o 2-3 gr niższym niż w ostatnich dniach. Benzyna 98 na większości stacji będzie w cenie między 7,19 i 7,30 zł za litr.
Paliwo | Cena od 13 maja 2024 roku |
Benzyna 95 | 6,54-6,65 zł/l |
Benzyna 98 | 7,19-7,30 zł/l |
Olej napędowy czyli diesel | 6,55-6,67 zł/l |
Gaz LPG | 2,79-2,85 zł/l |
Benzyna po 7 zł za litr. Oto rachunek za tankowanie
Zdaniem eksperta w wakacje ceny będą zdążać w kierunku 7 zł za litr. Jednak na rynku benzyna 95 już kosztuje niemal "siódemkę". Rachunek na stacji Orlen przy ul. Łopuszańskiej w Warszawie za zatankowanie 34 litrów "95-ki" po 6,96 zł/l wyniósł 240 zł.
Dziś w porównaniu do cen sprzed roku tańszy pozostaje jedynie gaz LPG (o 16 gr/l). Za pozostałe paliwa płacimy więcej. Diesel jest droższo 51 gr/l, benzyna 95 o 17 gr/l, a 98 o 20 gr/l.
Ceny paliw zależą od konfliktu na Bliskim Wschodzie
– Dopóki nie mamy bezpośredniego zagrożenia, czy to dla tranzytu ropy w regionie bliskowschodnim, czy to dla produkcji rosyjskich rafinerii, mamy pewną stabilność rynkową. To może brzmi źle w kontekście tego, że to wciąż są działania wojenne, ale jednak tak to rynek odczytuje. Dopóki nie nastąpi jakaś poważna eskalacja w żadnym z tych miejsc, trudno mówić o jakimś gwałtownym skoku cen surowca – tłumaczy analityk e-petrol.pl.
Napięta sytuacja na Bliskim Wschodzie wciąż zagraża ciągłości transportów ropy naftowej. Kluczowym punktem jest cieśnina Ormuz; jeśli Iran zdecyduje się na jej blokadę, czas i koszt transportu ropy wzrosną, a wraz z nimi spadnie podaż i wzrośnie cena. Do zatrzymania przeceny przyczynia się oddalająca się nadzieja na porozumienie w sprawie zawieszenia broni w konflikcie izraelsko-palestyńskim, i to mimo nacisku amerykańskiej dyplomacji na Izrael.