Reklama

Zuchwały skok na salon sprzedaży aut w Łodzi. Zginął też ekspres do kawy

Reklama

W połowie listopada 26-letni mężczyzna przeprowadził zuchwały skok na jeden z łódzkich salonów sprzedaży samochodów. Pod osłoną nocy złodziej sforsował zabezpieczenia i poczuł się jak u siebie w domu. Jego łupem padły różnorakie przedmioty o wartości około 180 tys. złotych, w tym: laptopy, komputer, pieniądze, telefony, telewizor i… ekspres do kawy. Na koniec sprytny 26-latek pobrał kluczyki do trzech Fordów stojących na parkingu i odjechał nimi w nieznane miejsce. Swoją drogą, albo ktoś mu pomagał, albo kilka razy musiał wracać do salonu po kolejne łupy.

Policja niezwłocznie przeprowadziła działania procesowe, w tym oględziny i zbieranie śladów. Dzięki zebranym dowodom udało się odzyskać dwa z trzech skradzionych samochodów już następnego dnia. Trzeciego auta nie było, ale i to się miało szybko zmienić, bo wkrótce potem poszukiwane auto zostało namierzone na jednej z łódzkich ulic. Siedzący za kierownicą mężczyzna sprawiał wrażenie zaskoczonego zatrzymaniem i nie chciał łatwo oddać się w ręce funkcjonariuszy.

Sprawcy grozi nawet 10 lat więzienia

Mężczyzna próbował uciekać, lecz funkcjonariusze skutecznie uniemożliwili mu ten zamysł. W pojeździe znaleziono część skradzionego mienia, które zostało niezwłocznie zwrócone prawowitemu właścicielowi. Zgromadzone dowody pozwoliły na przedstawienie mężczyźnie zarzutów kradzieży z włamaniem, co grozi mu karą pozbawienia wolności do 10 lat. Podejrzany został umieszczony w areszcie na najbliższe miesiące na podstawie decyzji Sądu Rejonowego w Łodzi Śródmieściu.

Włamał się do salonu samochodowego, ukradł elektronikę i trzy auta. Gigantyczne straty / Policja