Ile kosztuje badanie techniczne auta w 2025 roku?

98 zł brutto to aktualna cena za badanie techniczne samochodu osobowego. Kierowcy aut wyposażonych w instalację gazu LPG muszą zapłacić 162 zł. Przegląd motocykla kosztuje 62 zł, a ciężarówki – 153 zł. Stawki obowiązujące od 2004 roku, czyli od 21 lat.

Reklama

Przedsiębiorcy prowadzący Stacje Kontroli Pojazdów alarmują, że niemal jedna trzecia tych kwot to podatki. Jednocześnie przez dwie dekady koszty prowadzenia SKP wzrosły radykalnie. Właściciele SKP płacą wyższe rachunki za prąd, gaz i utrzymanie budynku. Opłaty za legalizację i serwis urządzeń, wymiana narzędzi – to również nie są tanie rzeczy. Wzrosły także wynagrodzenia diagnostów.

Nowa cena za badanie techniczne w 2025 powiązana z pensją

Obecne kierownictwo Ministerstwa Infrastrukturyzamierza w 2025 roku wprowadzić w życie nowe przepisy, które przyniosą zamiany zarówno w opłatach, jak i samych procedurach przeglądu na ścieżce diagnostycznej. Na jakim etapie są prace w resorcie?

– Jeszcze w 2025 roku chcemy systemowo zmienić stawki opłat za przeprowadzenie badania technicznego – zapowiada Stanisław Bukowiec, wiceminister infrastruktury. Resort zamierza powiązać stawki za badanie technicznie ze średnim wynagrodzeniem za pracę obliczonym na podstawie 4. kwartału w danym roku. W efekcie cena obowiązująca kierowców ma co roku wzrastać o ten wskaźnik.

Reklama

Ministerstwo ma już analizę kosztów badań technicznych

Właściciele SKP uważają, że podwyżkę cen za badanie techniczne można wprowadzić rozporządzeniem, czyli właściwie natychmiast. Ministerstwo sprzeciwia się temu rozwiązaniu i obstaje przy nowelizacji ustawy, a taka ścieżka jest znacznie dłuższa.

– Wniosek o włączenie projektu ustawy o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw do Wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów jest na etapie rozpatrywania przez Zespół do spraw Programowania Prac Rządu – powiedziała dziennik.pl Anna Szumańska, rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury. Opracowana w MI propozycja zakłada zmiany w systemie badań technicznych w celu optymalnego wdrożenia dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/45/UE z 3 kwietnia 2014 r. w sprawie okresowych badań zdatności do ruchu drogowego pojazdów silnikowych i ich przyczep oraz uchylającej dyrektywę 2009/40/WE – wskazała.

Instytut Transportu Samochodowego na życzenie MI przeprowadził analizę kosztów badań technicznych pojazdów ponoszonych przez przedsiębiorców prowadzących SKP. Jak usłyszeliśmy, wyliczenie te zostaną wykorzystane podczas rządowych prac nad projektem ustawy. O ile drożej zapłacą kierowcy?

O ile zdrożeje badanie techniczne auta? Podają nowe ceny

Ministerstwo w sprawie podwyżek nabrało wody w usta. O nowych cenach za badanie techniczne chętnie wypowiadają się za to ludzie związani ze środowiskiem Stacji Kontroli Pojazdów. Artur Sałata, wiceprezes Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Komunikacji RP, uważa że uwzględniając wyłącznie samą inflację od 2004 roku, opłata za okresowe badanie techniczne samochodu osobowego wynosiłaby dzisiaj 200 zł.

– Sama inflacja to nie wszystko, dlatego sugerujemy stronie rządowej, aby opłata wynosiła 260 zł. Brak waloryzacji opłat może prowadzić tylko do dalszych problemów właścicieli SKP, ponieważ aktualne stawki są archaiczne – mówi ekspert.

260 zł za badanie techniczne auta, w tej kwocie jest nie tylko inflacja

Z kolei Andrzej Dąbrowski, współzałożyciel inicjatywy SKP-Wspólny Cel, wskazuje że wzrost kosztów prowadzenia stacji diagnostycznych na przestrzeni ostatnich 20 lat, uprawniałby do dużo wyższych stawek. – Nas jednak zadowoli kwota 246 zł brutto. Uważamy, że byłaby to uczciwa cena, godząca interesy każdej ze stron. Dla kierowców byłby to wzrost o 148 zł w skali roku, w zamian moglibyśmy zaoferować im wyższą jakość badań i przygotować się do nowych obowiązków i wymogów, jakie przyniosłaby nam reforma systemu badań – ocenia Dąbrowski.

Badanie techniczne samochodu / PAP / Marcin Bielecki

5 zdjęć powie prawdę. Trudniej o pozytywny wynik badania technicznego. Jaki zmiany?

Razem z podwyżką cen Ministerstwo Infrastruktury szykuje zmiany w procedurach. Najważniejsza nowość to fotografowanie samochodu na ścieżce diagnostycznej podczas badania technicznego. Dziś diagności nie prowadzą dokumentacji fotograficznej każdego kontrolowanego pojazdu. Reforma ma to zmienić i do bazy CEP diagnosta będzie musiał wysłać po 5 zdjęć każdego auta. Lista zawiera:

  • Drogomierz z przebiegiem auta (licznik kilometrów),
  • Przód i tył pojazdu,
  • Dwa boki – lewa i prawa strona auta czy motocykla także będzie mogła być ujęta po przekątnej.

Zdjęcie licznika ułatwi potwierdzenie przebiegu np. w razie błędnego lub nieczytelnego zapisania przez diagnostę. Łatwiej też będzie ustalić, kiedy doszło do pomyłki. To również oznacza koniec podbijania pieczątki w dowodzie rejestracyjnym auta, które nawet nie pojawiło się ścieżce diagnostycznej SKP.

Masz samochód z napędem 4x4? Zapłacisz drożej

Ministerstwo zaskoczy również użytkowników samochodów z napędem na cztery koła. – W takich autach badanie techniczne jest wykonywane w szerszym zakresie. Stąd skłaniamy się ku temu, żeby pojazdy z napędem 4x4 były wyżej wycenione niż inne auta osobowe – zapowiedział wiceminister Bukowiec.

Kierowca zapłaci 400 zł za badanie techniczne po terminie

Ministerstwo wprowadzi także kary dla kierowców za spóźnienie na badanie techniczne. Sankcje przewidziano na trzech poziomach:

  • Spóźnienie o tydzień to stawka wyższa o 100 proc. – przy 98 zł dzisiejszej ceny za badanie auta opłata karna to niecałe 200 zł za 7 dni poślizgu;
  • Po 3 tygodniach stawka rosłaby o 200 proc., czyli na dziś do prawie 300 zł;
  • 90 dni opóźnienia cena wyższa od standardowej o 300 proc. – dziś w takiej sytuacji kierowca za badanie techniczne miałby zapłacić niemal 400 zł.

Nowe ceny za badanie techniczne będą jednak wyższe, stąd i kara za spóźnienie na przegląd wzrośnie. Pieniądze z dodatkowych opłat w części mają trafić na infrastrukturę służącą bezpieczeństwu w ruchu drogowym. Część otrzyma Transportowy Dozór Techniczny, który nadzoruje SKP. Część tych środków ministerstwo chce również przekazać do stacji diagnostycznych, czyli byłby to dodatkowy dochód SKP.

Nowe rozwiązanie: 30 dni wcześniej na badanie techniczne

Badanie techniczne będzie można przeprowadzić na 30 dni przed datą kolejnego przeglądu. Resort wziął pod uwagę, że właściciel auta nie zawsze może być na SKP w wyznaczonym dniu np. ze względu na zaplanowany wyjazd zagraniczny. Jednocześnie okres ważności badania technicznego zostanie wydłużony o miesiąc do 13 miesięcy.

Wyciąłeś filtr DPF? Ministerstwo nie daruje

Z podwyżką w opłatach za badania techniczne powiązane są zmiany w wyposażeniu stacji. Lista obejmuje m.in. wymianę obecnie stosowanych przez SKP dymomierzy na liczniki cząstek stałych, które pozwalają wykryć, czy pojazd z silnikiem Diesla ma uszkodzony lub wycięty filtr DPF. Rządowa strona zapewnia o pracach nad odpowiednimi przepisami.

– W Ministerstwie Infrastruktury także trwają prace nad wdrożeniem rozwiązań prawnych umożliwiających skuteczne eliminowanie z ruchu drogowego, przez uprawnione służby, pojazdów z uszkodzonymi lub zmanipulowanymi układami oczyszczania spalin jednostek napędowych oraz pojazdów z usuniętymi filtrami cząstek stałych DPF. Szczegółowe rozwiązania zostaną zawarte w akcie prawnym, po zakończeniu prac powołanej grupy eksperckiej – poinformował nas w resort.

Dziś na polskich stacjach do kontroli pojazdów z silnikami Diesla używa się dymomierzy (a przynajmniej powinno). Bada się nim przepuszczalność światła w spalinach. Jednak w przypadku nowych samochodów spełniających normy Euro 5 i wyższe to urządzenie jest nieskuteczne. Dlaczego?

Masz auto z silnikiem Diesla, to możesz się zdziwić. Będzie drogo

Wiele nowych aut ma zainstalowane ograniczniki prędkości obrotowej na postoju. Silnika nie da się "wkręcić" wyżej niż na przykład 1500 obr./min. Pomiaru dymomierzem należy dokonać przy pełnej prędkości obrotowej, nawet powyżej 4000 obr./min. Urządzenie liczy średnią z trzech pomiarów. Dlatego gdy diagnosta wykonuje pomiar dymomierzem, kierowcy boją się, czy nie dojdzie do uszkodzenia silnika. W skrajnych przypadkach, gdy jest on mocno wyeksploatowany, może dojść do rozbiegania silnika.

Naturalną konsekwencją zastosowania liczników cząstek stałych będzie wzrost liczby badań z wynikiem negatywnym. Wielu kierowców zapewne się zdziwi. Bez ponownego montażu DPF o pozytywnym wyniku badania technicznego nie ma mowy. A to oznacza koszt na poziomie kilku tysięcy złotych w zależności od marki i modelu auta.

Badanie techniczne auta, kontrola drogowa / dziennik.pl / Policja