Dotacje do fotowoltaiki - Niemcy rzucili się na pieniądze

Niemcy zachęcają do korzystania z aut elektrycznych i przyjaznego dla środowiska ładowania ich w domu. W tym celu uruchomili nawet specjalny program dotacji do montażu instalacji fotowoltaicznych… ale po jednym dniu było już po wszystkim. Liczba chętnych była przytłaczająca, a niemałe środki skończyły się w zaledwie kilkanaście godzin. W ciągu pierwszej doby, do banku obsługującego program trafiło prawie 33 tysiące wniosków. Imponuje również tempo wydawania decyzji - po pierwszych dziesięciu godzinach zatwierdzono około 23 tysiące wniosków.

Reklama

Program dofinansowania do paneli słonecznych

Reklama

Na pomysł wpadło niemieckie ministerstwo cyfryzacji i transportu. Program skierowany do użytkownikach samochodów elektrycznych zakładał, że dofinansowanie będzie dostępne dla każdego, kto mieszka w domu i posiada własny elektryczny samochód. Aby uzyskać dotację w wysokości 10 200 euro wystarczyło złożyć wniosek na stronie państwowego banku. Zasada "kto pierwszy, ten lepszy" sprawiła, że większość środków została wyczerpana już po paru godzinach. Po zaledwie jednym dniu, program został zamknięty, a bank apeluje, by nie składać już więcej wniosków. Kolejna pula może będzie… a może nie będzie. Tego na razie nie wiadomo.

Panele fotowoltaiczne / Unsplash / Vivint Solar

Niemcy coraz chętniej jeżdżą na prąd

Choć w tej kwestii Niemcom daleko do liderów, elektryfikacja u naszych zachodnich sąsiadów ma się coraz lepiej. Elektryk często pełni rolę drugiego auta w domu, a jak informuje Niemiecki Instytut Badań Ekonomicznych, już w grudniu 2022 liczba zarejestrowanych elektryków przekroczyła milion. Oprócz EV, na rynku coraz śmielej poczynają sobie również hybrydy plug-in, które korzystnie jest ładować w domowym zaciszu, a szczególnie energią czerpaną ze słońca za pomocą instalacji fotowoltaicznej.

Fotowoltaika to Odnawialne Źródło Energii popularne wśród Polaków / Shutterstock

Zwiększony popyt na panele słoneczne i coraz więcej zarejestrowanych aut elektrycznych to przepis na sukces programu dotacji. Pytanie, czy w tym przypadku można w ogóle mówić o sukcesie. Skoro 300 milionów rozeszło się w kilka godzin, ile musiałby kosztować naprawdę szeroko zakrojony program, dzięki któremu domowe ładowanie aut byłoby nie tylko opłacalne dla portfela, ale i korzystne dla środowiska?

Jak informuje bank, ministerstwo rozważa przeznacznie dodatkowej puli 200 milionów na dofinansowania. Druga tura miałaby zostać uruchomiona w 2024 roku i podobnie, jak pierwsza, premiowałaby montaż paneli, banków energii, a także domowych ładowarek - na największy bonus mogą liczyć ci, którzy planują właśnie taką kompletną instalację.