O zdarzeniu poinformowała kom. Barbara Salczyńska-Pyrchla z Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej. Do kradzieży samochodu doszło w niedzielę rano na terenie prywatnej posesji w Janowie Podlaskim. Ze zgłoszenia wynikało, że audi stało z tyłu gospodarstwa pod wiatą garażową.
Niestety nie było zamknięte, a wewnątrz osobówki znajdowały się kluczyki i dokumenty, a w bagażniku elektronarzędzia. Mężczyzna przyznał, że słyszał dźwięk silnika, ale był przekonany, że autem odjeżdża członek rodziny. Nie podejrzewał jednak nikogo o kradzież jego własności – przekazała policjantka.
Funkcjonariusze ustalili, że sprawcą może być znany im 57-letni mieszkaniec gminy Janów Podlaski. Mężczyzna został zatrzymany na terenie powiatu łosickiego (woj. mazowieckie) w momencie, gdy siedział wewnątrz skradzionego samochodu.
Ukradł auto, bo chciał pojechać do kościoła na modlitwę
W trakcie rozmowy z policjantami 57-latek oświadczył, że zabrał audi, gdyż chciał pojechać do kościoła i się pomodlić. Mężczyzna usłyszał już zarzuty i przyznał się do winy. Natomiast auto ze znajdującym się w nim sprzętem trafiło do właściciela – wyjaśniła komisarz dodając, że o dalszym losie podejrzanego zadecyduje sąd.
Za kradzież grozi do 5 lat więzienia.