Zamiany w przepisach premier Mateusz Morawiecki zapowiadał pod koniec 2019 roku. Po drodze były wybory, więc rewolucyjne zaostrzenie prawa wpadło w poślizg. Teraz jednak reforma złapała przyczepność i rząd przyjął opracowany przez Ministerstwo Infrastruktury i Krajową Radę Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego projekt nowelizacji ustawy – Prawo o ruchu drogowym.
Pieszy z nowymi prawami, a kierowca obowiązkami
Ministerstwo przewidziało w nim zwiększenie zakresu ochrony pieszego w rejonie przejścia. Urzędnicy chcą to osiągnąć przez nałożenie na prowadzących pojazdy dodatkowych obowiązków.
– Kierowca będzie zobowiązany do dokładnej obserwacji nie tylko przejścia dla pieszych, ale i jego okolicy oraz stworzenia możliwości bezpiecznego przejścia przez jezdnię nie tylko dla pieszych znajdujących się już na przejściu dla pieszych, ale również tych, którzy wchodzą na przejście – powiedział Szymon Huptyś, rzecznik prasowy Ministerstwo Infrastruktury.
W myśl nowych przepisów kierowca, który będzie zbliżać się do przejścia dla pieszych będzie zobowiązany - poza zachowaniem szczególnej ostrożności i ustąpieniem pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu dla pieszych - do zmniejszenia prędkości tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo człowieka znajdującego się na pasach lub na nie wchodzącego. Obowiązkiem kierowcy będzie także ustąpienie pierwszeństwa pieszemu wchodzącemu na przejście albo znajdującemu się na nim. Rozszerzenie udzielenia pierwszeństwa pieszemu wchodzącemu na przejście dla pieszych w projektowanych zmianach ustawy nie dotyczy tramwajów.
Obecnie przepisy zobowiązują kierowcę zbliżającego się do przejścia dla pieszych do zachowania szczególnej ostrożności i ustąpienia pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na nim. Natomiast obowiązek zmniejszenia prędkości przez kierującego pojazdem tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszych znajdujących się na przejściu lub na nie wchodzących, wynika z przepisów rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów drogowych.
– Dotychczasowy obowiązek zachowania przez pieszego szczególnej ostrożności podczas przechodzenia przez jezdnię lub torowisko zostanie rozszerzony również na pieszego wchodzącego na jezdnię lub torowisko – wskazał rzecznik resortu. – Na pieszym wchodzącym na przejście dla pieszych spoczywał będzie obowiązek zachowania szczególnej ostrożności, polegający na zwiększeniu uwagi i dostosowaniu zachowania do warunków i sytuacji zmieniających się na drodze, w stopniu umożliwiającym odpowiednio szybkie reagowanie – wyjaśnił Huptyś.
Zakaz telefonów przy przechodzeniu przez jezdnię
Ministerstwo proponuje też regulacje zakazujące pieszemu korzystania z telefonów komórkowych w trakcie wchodzenia na jezdnię lub torowisko lub przechodzenia przez jezdnię lub torowisko (także w obrębie usytuowanych tam przejść dla pieszych). – Rozwiązanie to będzie miało wpływ na bezpieczeństwo niechronionych uczestników ruchu drogowego – podkreślił przedstawiciel resortu.
Koniec z jazdą na zderzaku. Przepisy jak w Niemczech
Wreszcie zmiana, na którą czekali chyba wszyscy kierowcy. Niezachowanie odległości między pojazdami na drogach ekspresowych i autostradach, jak wynika z policyjnych statystyk, jest jedną z głównych przyczyn wypadków, obok niedostosowania prędkości do warunków ruchu, nieprawidłowego wyprzedzania, zmęczenia i nieprawidłowej zmiany pasa ruchu.
– Zachowanie zbyt małego odstępu pomiędzy pojazdami często bywa przyczyną niebezpiecznych zdarzeń drogowych. Nagminną na polskich drogach jest tzw. jazda na zderzaku, w niewielkiej odległości za poprzedzającym pojazdem. To niezwykle ryzykowana praktyka zwłaszcza na drogach szybkiego ruchu, takich jak autostrady i drogi ekspresowe – zauważył Huptyś. – W sytuacji awaryjnej, która wymaga natychmiastowego działania, kierowca nie ma żadnych szans na szybką reakcję. W przypadku niezachowania odpowiedniej odległości ograniczone jest również pole widzenia, uniemożliwiając zidentyfikowanie przeszkody znajdującej się przed poprzedzającym pojazdem. Nagłe wyhamowanie pojazdu jadącego z przodu zmusza jadących z tyłu do gwałtownego hamowania, przez co nierzadko dochodzi do karambolu – wyjaśnił.
Stad ministerstwo proponuje, aby na drogach szybkiego ruchu (autostradach i drogach ekspresowych) bezpieczna odległość między pojazdami wynosiła połowę aktualnej prędkości, czyli kierowca jadący 100 km/h musi jechać 50 m za poprzedzającym samochodem, 120 km/h – 60 m, 140 km/h – 70 m. Podobne rozwiązania zostały zastosowane w wielu europejskich państwach, w tym m.in. w Niemczech.
Odstępstwo od obowiązku zachowywania bezpiecznej odległości między pojazdami na drogach ekspresowych i autostradach ma dotyczyć przypadków, w których kierujący pojazdem wykonuje manewr wyprzedzania.
Zrównanie prędkości w dzień i w nocy
Resort przewiduje także obniżenie prędkości pojazdów w obszarze zabudowanym w godzinach nocnych do 50 km/h. Ten zabieg ma przede wszystkim poprawić bezpieczeństwa pieszych.
– Z analiz badawczych wynika, że różnica prędkości między 50 i 60 km/h ma istotne znaczenie dla długości drogi hamowania pojazdu oraz potencjalnych skutków zdarzeń drogowych. Ponad 95 proc. pieszych ma szanse przeżyć wypadek przy prędkości uderzenia przez pojazd mniejszej niż 30 km/h, a szanse te bardzo spadają, gdy prędkość pojazdu uderzającego w pieszego jest większa od 50 km/h – stwierdził przedstawiciel resortu.
Obecnie prędkość dopuszczalna na obszarze zabudowanym w godzinach 23-5 wynosi 60 km/h. Od 5.00 do 23.00 obowiązuje 50 km/h. Polska jest jedynym krajem w UE, który nadal dopuszcza jazdę z prędkością 60 km/h w obszarze zabudowanym.
– Cenimy wszelkie inicjatywy, które mają na celu poprawienie bezpieczeństwa na drogach. Nowelizacja tej ustawy jest szczególnie ważna, gdyż nakłada pewne obowiązki zarówno na kierowców, jak i pieszych – powiedziała dziennik.pl Magda Zglińska z firmy Yanosik. – Tym sposobem nie tylko kierujący pojazdami będą musieli jeszcze bardziej uważać w okolicach przejść dla pieszych. Piesi także zostaną zobowiązani do zwrócenia uwagi na swoje zachowanie, np. to związane z używaniem telefonów komórkowych podczas przechodzenia przez jezdnię. Nie pozostaje nam więc nic innego jak trzymać kciuki za to, aby wszyscy uczestnicy ruchu drogowego wzięli sobie do serca nowe przepisy i wzajemnie dbali o swoje bezpieczeństwo – skwitowała.
Ministerstwo przewiduje, że nowe przepisy wejdą w życie po upływie 14 dni od ich ogłoszenia w Dzienniku Ustaw. Od tego dnia kierowcy będą musieli ostro zwolnić, inaczej posypią się kary.