Polonezy, polska motoryzacja i samochody z byłych krajów komunistycznych? Ben Catton, to Brytyjczyk, który swoje hobby traktuje poważnie. Na co dzień pracuje jako maszynista, a po godzinach konsekwentnie pielęgnuje zainteresowania i… jeździ Polonezem "Borewiczem", którego sprowadził sobie z Tajlandii. To właśnie Catton podzielił się ze Stowarzyszeniem FSO Pomorze zdjęciami z odkrycia u jednego z byłych dilerów FSO w Belgii.
Biały kruk wśród Polonezów
Pod 35-letnią warstwą kurzu wśród najróżniejszych gratów odnaleziono cztery fabrycznie nowe Polonezy w wersjach eksportowych. Jak zauważa Stowarzyszenie FSO Pomorze: trzy z nich to modele MR83, a jeden to MR85.
Szczególnie wyjątkowy z punktu widzenia kolekcjonerów jest Polonez w bazowej odmianie C (charakteryzuje ją m.in. brak wycieraczki tylnej szyby). Co więcej, ten samochód na tle całej czwórki wyróżnia tuning – poszerzone zderzaki w kolorze karoserii, nakładki na progi i odblaskowa listwa z wielkim napisem FSO między tylnymi lampami. Auto jest na fabrycznych oponach Dębica o charakterystycznym kształcie bieżnika.
Kolejne rarytasy to Polonez w bogatszej odmianie L i czerwony model z wersji 1.5 LE (Polonez po liftingu). Jak informuje Stowarzyszenie FSO, wszystkie samochody zostały już sprzedane, a jeden z nich trafił do Wielkiej Brytanii.
Produkcję seryjną Poloneza oficjalnie uruchomiono 3 maja 1978 r., w 187. rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 maja (a tak naprawdę – 3 dni później). W momencie pojawienia się na rynku nowy Polonez kosztował 250 tys. zł – to była cena oficjalna za wersję pięciodrzwiową. W styczniu 1980 roku na rynku nowy Polonez kosztował 500 tys. zł i nabywca nie miał możliwości wyboru koloru. Średnia pensja wynosiła wówczas 5,7 tys. zł, zatem nowy model stanowił równowartość 88 średnich pensji Polaka. FSO eksportowała też samochody za żelazną kurtynę...
Co ciekawe, Polonezami na Wyspach Brytyjskich handlował Jon Button, ojciec kierowcy F1 Jensona Buttona. – Może nie jest najszybszy, może nie jest najpiękniejszy… – tak zaczynał opowiadać o sprzedawanych przez siebie samochodach Button senior, znany brytyjski kierowca rallycrossowy, który do 1992 roku prowadził salon, a pojawiły się w nim również polskie auta z FSO. Jenson w autobiografii "Życie na Maksa" wspomina, że jego ojciec wysypał piasek przed jednym z Polonezów, dorzucił wiaderko, łopatkę i piłkę plażową i… tak zachwycił klientów plażą. Wymyślił nawet specjalną promocję: Kup samochód, wczasy dostaniesz w prezencie!