Nasza droga związana z autonomiczną jazdą rozpoczęła się w 2013 roku od prezentacji prototypowej limuzyny klasy S, która po raz pierwszy w historii bez udziału kierowcy przejechała ponad 100 kilometrów w normalnym ruchu drogowym w Niemczech. Wzbogacona o liczne innowacje nowa klasa S to następny krok do osiągnięcia wysokiej autonomiczności jazdy - powiedział von Hugo.

Reklama

Jak zaznaczył, pojazdem Mercedesa na drugim poziomie zautomatyzowania jest obecna klasa E.

Nowa flagowa limuzyna niemieckiego koncernu po raz pierwszy została zaprezentowana dziennikarzom w połowie kwietnia w Nowym Jorku. Swoją światową premierę miała tydzień później podczas salonu samochodowego w Szanghaju.

Pojazd został wzbogacony o liczne innowacje z rodziny Intelligent Drive, dzięki którym – według Christopha von Hugo – stanowi on „następny znaczący krok” w kierunku autonomicznej jazdy. Po raz pierwszy ulepszone systemy pokładowe, radarowe i kamera wykorzystują dane z map oraz nawigacji do oceny zachowania kierowcy i sytuacji na drodze - zaznaczył.

Reklama

Chodzi o układ kontroli odległości i aktywny system wspomagania kierowcy w zachowaniu bezpiecznego dystansu od innych aut oraz utrzymaniu właściwego toru jazdy. Prędkość pojazdu jest regulowana automatycznie zgodnie z przebiegiem drogi przed pojazdem – z uwzględnieniem zakrętów, skrzyżowań, rond i bramek płatniczych - a następnie zostaje z powrotem zwiększona.

Zmiana pasa ruchu na drodze wielopasmowej (zidentyfikowanej przez system nawigacji) podczas jazdy z prędkością od 80 do 180 km/h może się odbywać poprzez przełączenie dźwigni kierunkowskazów. Urządzenia pokładowe same sprawdzą czy manewr jest możliwy, a jeśli tak – samodzielnie go wykonają. Pojazd wyposażono też w system awaryjny, który bezpiecznie zatrzymuje samochód, jeśli odnotuje on, że kierowca nie wykonuje żadnych czynności związanych z prowadzeniem auta.

Reklama

Jak zaznaczył von Hugo, flagowa limuzyna prezentuje kombinację rozwiązań, które w najbliższych latach trafia do innych modeli niemieckiego producenta. Oprócz takiej ewolucyjnej formy wprowadzania rozwiązań z zakresu autonomicznej jazdy, inżynierowie koncernu pracują nad prototypami, które osiągają czwarty i najwyższy – piąty poziom automatyzacji jazdy.

Według niego całkowicie autonomiczne samochody, poruszające się po drogach bez kierowców, mogą się pojawić około 2022–2025 roku.

Christoph von Hugo pytany o etyczne problemy związane z automatyzacją jazdy, a dotyczące tego, czy w razie zderzenia priorytetem dla takiego pojazdu powinno być bezpieczeństwo osób nim podróżujących, czy innych uczestników ruchu drogowego ocenił, że „dobrze, iż taka dyskusja jest prowadzona”.

To jeden z tematów, nad którymi pracujemy, oprócz zagadnień technicznych i prawnych, ale myślę, że problem nie jest tak duży, jak niektórzy myślą - ocenił. Zdaniem von Hugo, po upowszechnieniu się pojazdów autonomicznych, które będą komunikować się z otoczeniem i innymi pojazdami, wzrośnie bezpieczeństwo w ruchu drogowym, a samochody po prostu będą unikały zdarzeń mogących doprowadzić do potrzeby dokonania takiego wyboru.