Najwyższa Izba Kontroli postuluje odebrać strażom miejskim i gminnym prawo do używania mobilnych fotoradarów. Rzecznik Izby Paweł Biedziak powiedział, że jak wykazały kontrole, zaangażowanie strażników w obsługę przenośnych fotoradarów podyktowane jest w wielu przypadkach chęcią podreperowania gminnego budżetu, a nie bezpieczeństwem ruchu drogowego.
Biedziak dodał, że wniosek taki do Sejmu i do rządu został skierowany w sprawozdaniu pokontrolnym NIK. - Już sformułowaliśmy wniosek de lege ferenda, by zabrać straży możliwość posługiwania się mobilnymi fotoradarami a pozostawić możliwość posługiwania się fotoradarami stacjonarnymi, bo ich maszty stoją w miejscach gdzie były wypadki, w pobliżu szkół, na niebezpiecznych skrzyżowaniach. To jest racjonalne rozwiązanie - mówi Biedziak.
Z wnioskami NIK nie zgadza się Janusz Dzięcioł z PO. Były komendant Straży Miejskiej w Świeciu podkreśla, że wpływy z fotoradarów stanowią duży zastrzyk dla samorządów, które muszą dokładać do oświaty, do dróg, i do wielu, wielu innych wydatków.
Zwolennikiem odebrania straży miejskiej i gminnej fotoradarów, zarówno przenośnych jak i stacjonarnych, jest natomiast Jerzy Szmit z PiS. Poseł podkreśla, że w tej sprawie jest bardzo dużo protestów. Jego zdaniem kwestią pomiaru prędkości na drogach powinna zajmować się wyłącznie Policja. - W tej sprawie powinna być jednolita polityka. Nie może być takiej dowolności, takiej swobody jaka jest dzisiaj - uważa poseł.
Dziś Sejm wysłuchał informacji NIK o wynikach kontroli w sprawie bezpieczeństwa w ruchu drogowym. We wnioskach pokontrolnych Izba postuluje też m.in. gruntowną reorganizację struktur odpowiedzialnych za funkcjonowanie systemu nadzoru nad ruchem drogowym.