Prowadził swoje audi A6 mając w organizmie prawie 2,5 promila alkoholu. Pędził blisko 140 km/h. Na drodze pod Zdroiskiem uderzył w fiata pandę. W środku były 3 osoby, członkowie jednej rodziny. Wszyscy zginęli.
Dla 28-latka prokuratura żądała 12 lat więzienia. Sędzia Krystyna Jurdzińska uznała jednak, że wyrok 9 lat adekwatny do winy.
Oskarżony jest człowiekiem bardzo młodym, zmarnował życie rodzinie ofiar. Ale zniszczył też życie swoje, swojej rodziny, konkubiny, swojego maleńkiego dziecka, które będzie dorastało, kiedy oskarżony wyjdzie z więzienia. Dlatego sąd uznał, że 9 lat to będzie kara adekwatna - wyjaśniała.
Wyrok jest nieprawomocny. Zarówno prokuratura, jak i obrońcy mogą się od decyzji sądu odwołać. Obie strony czekają jednak na pisemne uzasadnienie.
Kara jest na pewno surowa, nie można powiedzieć, że zupełnie nieadekwatna, ale trzy lata poniżej naszego wniosku. Decyzję podejmiemy w terminie 7 dni - oświadczyła. mówi prokurator Monika Gospodarek
Dawid K. w ostatnim słowie przeprosił za swój czyn.
W wypadku zginęli członkowie jednej rodziny z Gardzka: 40-letni Jarosław, 14-letnia Ola i 63-letnia Helena.
Rozprawa rozpoczęła się dziś i dziś się zakończyła. Przed ogłoszeniem wyroku sąd wysłuchał świadków oraz mów końcowych. Oskarżony nie otrzymał dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów, a jedynie zakaz 10-letni.