Minister Nowak przyznał na czwartkowej konferencji prasowej, że w prawie jest luka, która powoduje, że auta o dopuszczalnej masie całkowitej przekraczającej 3,5 tony, a wiozące niepełnosprawnych, muszą płacić e-myto tak samo jak ciężarówki. Szef resortu transportu poinformował, że w porozumieniu z Głównym Inspektorem Transportu Drogowego zdecydował, że od właścicieli takich pojazdów nie będą pobierane kary za uchylanie się od płacenia.

Reklama

"Samochody świadczące usługi przewozu osób niepełnosprawnych, a jeżdżące po drogach objętych opłatą Viatoll, nie będą takiej opłaty musiały uiszczać; nie będą kontrolowane, a jeśli będą kontrolowane, to nie będą poddawane sankcji. Nie będą nakładane na nie kary" - wyjaśnił Nowak.

Zaznaczył, że resort pracuje nad nowelizacją, która będzie zwalniała takie pojazdy z opłat. Dodał, że nowelizacja będzie zwalniała z opłat także samochody terenowe ciągnące przyczepę. Zaznaczył, że w jego ocenie od takich pojazdów również nie powinno być pobierane e-myto. "Stosowną nowelizacją w najbliższych tygodniach przeprowadzimy te zmiany tak, aby już prawnie wszystko było w pełni usankcjonowane" - zapowiedział Sławomir Nowak.

System e-myta obejmuje sieć ponad 1,5 tys. km dróg. Stawki opłaty wynoszą 0,20 zł do 0,53 zł za kilometr autostrad i dróg ekspresowych oraz od 0,16 zł do 0,42 zł za kilometr dróg krajowych. Więcej za przejazd płacą samochody ciężkie i mocno zanieczyszczające środowisko, a lżejsze i przyjaźniejsze środowisku - mniej.

System ruszył w lipcu ubiegłego roku. E-myto jest obowiązkowe dla wszystkich pojazdów samochodowych oraz zespołów pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 3,5 tony, a także dla autobusów niezależnie od ich dopuszczalnej masy całkowitej.