Widzisz kałuże? Lepiej zwolnij

Najpierw susza, a później nawałnice i ulewy. Deszczowa aura sprawia, że kałuże powstają na drogach w całej Polsce, a kierowcy muszą uważać, by nie ochlapać pieszych. Nie tylko dobro innych uczestników ruchu powinno jednak skłonić nas do ostrożności - wjazd w kałużę może skończyć się również uszkodzeniem samochodu lub utratą kontroli nad autem.

Zacznijmy jednak od kwestii mandatu. Czy celowe wjeżdżanie w kałuże i zimny prysznic dla przechodniów są w ogóle podstawą do wystawienia mandatu? Jak najbardziej! Policja może ukarać kierowcę za takie zachowanie. Z pomocą przychodzą odpowiednie zapisy z Kodeksu wykroczeń.

Reklama

Jaki mandat za ochlapanie pieszego?

Za oblanie pieszego wodą z kałuży grozi nam kara nałożona na podstawie art. 124 lub art. 86. Kodeksu wykroczeń. Jak brzmią odpowiednie do tej sytuacji akty prawne? W art. 124 czytamy:

Kałuża, mandat / ShutterStock / Shutterstock
Reklama

§ 1. Kto cudzą rzecz umyślnie niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, jeżeli szkoda nie przekracza 800 złotych,
podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.

Za zniszczenie lub zabrudzenie ubrań możemy więc zapłacić karę grzywny od 20 do 5000 zł. W artykule 124. jest również mowa o areszcie lub ograniczeniu wolności, ale jest to sytuacja występująca raczej teoretycznie - trudno wyobrazić sobie przecież sytuację, w której kierowca trafia do więzienia za ochlapanie pieszego. To jednak nie koniec. Nie musi wcale dojść do ochlapania osoby idącej chodnikiem bądź poboczem, by mundurowi zainteresowali się naszą nieostrożnością lub celowym stylem jazdy. W art. 86 czytamy bowiem o powodowaniu zagrożenia w ruchu drogowym:

§ 1. Kto na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, nie zachowując należytej ostrożności, powoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, podlega karze grzywny.

Już samo wjechanie w kałużę i posłanie pióropusza wody na chodnik lub pobocze można potraktować jako powodowanie zagrożenia w ruchu drogowym, ale w artykule 86. pojawia się też dodatkowy punkt, który wyjaśnia możliwe konsekwencje, gdy nasze zachowanie dosłownie zwali pieszego z nóg:

§ 1a. Jeżeli następstwem wykroczenia, o którym mowa w § 1, jest spowodowanie naruszenia czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia innej osoby, sprawca podlega karze grzywny w wysokości nie niższej niż 1500 złotych.

Kałuża, mandat za wjechanie w kałużę / Unsplash / Casey Horner

Dlaczego nie warto wjeżdżać w kałuże?

Obowiązujące przepisy sprawiają więc, że lepiej ominąć lub w razie potrzeby zwolnić przed kałużą. Co zrobić, gdy na hamowanie jest zbyt późno, a nam zdarzy się oblać pieszego wodą spod kół? Najlepiej będzie się zatrzymać, przeprosić i załatwić sytuację polubownie, nim pieszy pod wpływem emocji zanotuje numery rejestracyjne naszego auta i postanowi dochodzić swoich praw w sądzie.

Oprócz wyżej opisanej sytuacji, istnieje wiele innych powodów, dla których intencjonalne wjeżdżanie w zgromadzoną na jezdni wodę jest kiepskim pomysłem. Przede wszystkim, kałuże zawsze pewne stanowi ryzyko dla opon, felg i zawieszenia. Nie wiadomo przecież, co kryje się pod powierzchnią wody. Często jest to zapadnięta studzienka czy dziura z ostrymi krawędziami, a najechanie na taką przeszkodę może być niszczycielskie. Pogięte felgi, przebite opony, zaburzona zbieżność - lista możliwych usterek jest naprawdę długa. Brak możliwości trafnej oceny zagrożenia sugeruje, że kierowca powinien po prostu zwolnić i zachować szczególną ostrożność.

Aquaplaning to niebezpieczna pułapka

Przy dużych kałużach, które powstają w wyniku niewłaściwych parametrów drogi i braku prawidłowego odwodnienia, najechanie na taflę wody może skończyć się również utratą przyczepności. Aquaplaning (po polsku nazywany również akwaplanacją) może doprowadzić do utraty kontroli nad samochodem - gdy bieżnik opony nie nadąża z odprowadzaniem wody, między gumą, a jezdnią powstaje poduszka powietrzna, która skutecznie ogranicza trakcję i może prowadzić nawet do wypadku. To samo zjawisko wystąpić może wtedy, gdy na jezdni nie ma kałuży jako takiej, ale silne opady sprawiają, że tafla wody utrzymuje się równomiernie na powierzchni drogi.

Im niższy bieżnik, tym łatwiej o utratę kontroli nad pojazdem. Podatność na aquaplaning zwiększa się wraz ze zużyciem opony. Powód jest prosty - płytsza rzeźba sprawia, że woda nie ma dokąd uciec. Im bardziej zużyte ogumienie, tym mniejsza jest pojemność rowków, które odpowiadają za odprowadzanie wody spod kół. To dlatego wysokość bieżnika ma znaczenie również w przypadku letnich opon. Według prawa, minimalna wysokości bieżnika opony letniej wynosi 1,6 mm, choć eksperci sugerują, by opony wymieniać na nowe już w chwili, gdy bieżnik ma wysokość 3 mm w przypadku opon letnich i 4 mm w przypadku opon zimowych.

Policjant kontroluje stan opon / Policja