Mały SUV/crossover: auto idealne?

W Europie wciąż dobrze trzymają się małe samochody, ale od lat w natarciu są też SUV-y. Jak to pogodzić? Nierealne? Jeszcze kilkanaście lat temu tak było, ale potem ktoś wpadł na pomysł, by stworzyć samochód, który połączy cechy obu tych segmentów. W teorii – posunięcie genialne, bo z jednej strony dostajemy auto niewielkie, ale sprytne i zwinne, a do tego – podwyższony prześwit, "kapitańską" pozycję za kierownicą, czasem nawet napęd na obie osie. I faktycznie, teoria w większości wypadków się sprawdziła, a po małe SUV-y i crossovery ustawiają się kolejki. Nie tylko w salonach, ale i na rynku wtórnym.

Mamy w tym przypadku bowiem auto przeważnie nieprzesadnie drogie w eksploatacji (często tzw. B-SUV-y korzystają, przynajmniej częściowo, z techniki aut miejskich), do tego – jeśli ktoś na co dzień nie wozi dwójki czy trójki dzieci wraz z całym osprzętem – zazwyczaj też i wystarczająco praktyczne oraz przestronne. Napęd na obie osie nie trafia się wybitnie często, ale ostatnio i w większych SUV-ach przestaje on być regułą.

Reklama

Używane małe SUV-y i crossovery: co wybrać?

Reklama

W naszym zestawieniu ujęliśmy kilka ciekawych modeli, na dodatek z różnych przedziałów cenowych: od ok. 20 do nawet ponad 100 tys. zł. Trochę w myśl z zasady "dla każdego coś miłego", bo mamy tu i weteranów w postaci Toyoty Urban Cruiser i Renault Captura I, ale i wciąż obecnego na rynku pierwotnym Volkswagena T-Crossa. Poza tym każdy model, który poniżej opisujemy, w jakiś sposób się wyróżnia: albo się rzadko psuje, albo kusi napędem na obie osie, albo jedno i drugie. Albo przynajmniej dobrze wygląda.

Volkswagen T-Cross / Volkswagen

Używane MINI Countryman I (R60; 2010-17): opinie, usterki, zalety i wady

MINI weszło do tego zestawienia nie dlatego, że jest bezawaryjne (bo nie jest), ani nawet nie dlatego, że okazuje się tanie w eksploatacji (bo się nie okazuje). Nie, Countrymana umieściliśmy tu dlatego, że jest autem lifestylowym, pożądanym i zdecydowanie wyróżnia się z tłumu. Do tego świetnie się prowadzi, może mieć mocne silniki i całkiem porządny napęd na obie osie. A to dla wielu kupujących wystarczający powód, by po niego sięgnąć.

Kabina Countrymana nie jest przesadnie obszerna na tle rywali, ale na pewno bardziej praktyczna niż bazowym trzydrzwiowym hatchbacku z tych samych lat, choćby ze względu na znacznie większy rozstaw osi. Niezły jest bagażnik (350-1170 l), a podwyższony prześwit pozwala zazwyczaj bez stresu pokonywać krawężniki i leśne dukty. Szkoda tylko, że zwłaszcza w autach z początku produkcji trzeszczy kokpit, a ogólnie jakość wykonania i materiałów nie powala. Dużo lepiej zrobiono dopiero… następcę.

MINI Countryman / nieznane

Pod maską ciężki temat, bo w zasadzie każdy silnik ma jakiś słaby punkt. Wolnossące 1.6/98 (One) i 122 KM (Cooper) to jeżdżące bomby zegarowe (rodzina Prince; patrz też Peugeot 2008) – pobór oleju, nietrwały rozrząd, podatna na uszkodzenia/przegrzewanie się głowica. Niby silniki Prince po 2010 r. miały być lepsze od wersji z lat 2006-09, ale jakoś nie bardzo to widać. Nieco bezpieczniejsze okazują się wersje z turbo (Cooper S, JCW), choć i tu łańcuchowy rozrząd zazwyczaj stanowi część eksploatacyjną. Z kolei diesle 1.6 i 2.0 (rodzina N47) oprócz problemów z rozrządem (od strony skrzyni, choć akurat w przypadku silnika umieszczonego poprzecznie nie ma to aż tak dużego znaczenia) zagrożone są też pożarami (chłodnica EGR, akcja serwisowa). Na uwadze należy mieć też fakt, że wtryskiwacze niekiedy wymagają regeneracji po 150-200 tys. km, zaś z czujnika ciśnienia paliwa wydostaje się olej napędowy i może uszkodzić… wiązkę oraz centralkę sterującą (ECU).

MINI Countryman / nieznane

Używany Peugeot 2008 I (2013-19): opinie, usterki, zalety i wady

Ten model pojawił się na rynku w 2013 r. i – to chyba nikogo nie zaskakuje – korzysta z techniki Peugeota 208 I. Wspólna jest więc platforma, wspólne są silniki, wspólny jest napęd. Czyli wyłącznie na przód. 2008 ma większy prześwit, nieco podniesioną pozycję za kierownicą, do tego całkiem rozsądny bagażnik (350-1195 l). Ceny są, co jasne, wyższe niż w przypadku zwykłego hatchbacka, ale takie muszą być. Wszak 2008 to crossover, a crossovery chcą teraz mieć wszyscy. Natomiast na tle klasowych rywali z porównywalnych roczników 2008 wyróżnia się już całkiem rozsądną relacją ceny do wieku – sensowny egzemplarz z pierwszych lat produkcji kosztuje zazwyczaj ok. 30-35 tys. zł.

Peugeot 2008 1.2 PureTech 110 KM EAT6 / nieznane / Tomasz Korniejew

Pod maską silniki benzynowe 1.2 PureTech (wolnossące i turbo), okryta złą sławą jednostka 1.6 VTi/120 KM (Prince) oraz diesle 1.4 (tylko wybrane rynki), 1.5 oraz 1.6 HDi. Co wybrać? Cóż, tu łatwo nie będzie, bo większość silników ma co nieco za uszami. I tak, w PureTech znana usterka dotyczy łuszczącego się paska rozrządu, ale poza tym ten napęd uchodzi za dość udany. Czasem zdarza się nieco za wysokie zużycie oleju, ale to akurat domena silnika Prince, do tego w 1.6 VTi dochodzą problemy m.in. z łańcuchowym rozrządem i pękającą głowicą. Ogólnie – jeśli VTi, to po remoncie. Diesle zmagają się m.in. z wyciekami oleju i paliwa, w 1.5 HDi może pojawić się (tak jak kiedyś m.in. 1.6 HDi 16V) problem z łańcuchem spinającym wałki rozrządu. Do tego drobne problemy z elektroniką (m.in. przekaźnik rozrusznika), we wnętrzu znane są wycieki płynu z nagrzewnicy.

Peugeot 2008 1.2 PureTech 110 KM EAT6 / nieznane / Tomasz Korniejew
Peugeot 2008 1.2 PureTech 110 KM EAT6 / nieznane / Tomasz Korniejew

Używane Renault Captur I (2013-19): opinie, usterki, zalety i wady

Nie może być dobrego zestawienia małych crossoverów bez Captura I, który przecież był jednym z aut, które napędziło popularność tego segmentu. Mamy tu płytę podłogową Clio IV i te same silniki, tak samo jak w Peugeocie nie było opcji z napędem na obie osie. Atuty Captura to przede wszystkim praktyczne wnętrze z przesuwną tylną kanapą i wystarczająco pojemny bagażnik. Wady? Miejscami taka sobie jakość wykończenia i dobór materiałów (nie zawsze były najwyższej jakości), a także problemy z systemem R-Link i powtarzające się kłopoty z płynnym działaniem dwusprzęgłowej skrzyni EDC.

Używane Renault Captur I (2013-19) / Materiały prasowe

Co do silników, to popularnością cieszył się głównie trzycylindrowy 0.9 TCe, jednak opinie o nim są różne – zdarzały się zarówno egzemplarze, które wykazywały dużą niezawodność, jak i takie, które miały problemy z rozrządem i układem chłodzenia. Silnik 1.2 TCe/118 KM z początkowych latach produkcji wykazywał tendencję do wysokiego zużycia oleju, także i tu nie zawsze idealnie sprawował się łańcuchowy rozrząd. Z kolei motor 1.3 TCe trafił do Captura pod koniec produkcji i nadal sporo kosztuje, zaś silniki Diesla 1.5 dCi, choć poprawione, nie były szczególnie popularne wśród klientów.

Używane Renault Captur I (2013-19) / Materiały prasowe

Używane Suzuki SX4 S-Cross (2013-21): opinie, usterki, zalety i wady

Pierwsza generacja SX4 zapisała się w historii m.in. dlatego, że wraz z bliźniaczym technicznie Fiatem Sedici została jednym z pierwszych małych crossoverów na rynku – debiut już w 2006 r. A wtedy to chyba nawet inżynierom Renault czy Peugeota nie śniło się to, że za jakiś czas też wypuszczą zbliżone modele. W każdym razie SX4 z przydomkiem S-Cross zadebiutowało w 2013 r. i jest to auto większe niż SX4, do tego bardziej praktyczne i funkcjonalne. Nie zmieniło się to, że wnętrze – choć nowocześniejsze – nadal nie porywa ani stylem, ani jakością tworzyw, a ogólny image S-Crossa stał się chyba jeszcze bardziej "emerycki" niż wcześniej.

Suzuki SX4 S-Cross / Suzuki

Crossover Suzuki znalazł się jednak w zestawieniu głównie z tego względu, że dość rzadko się psuje i na tle innych opisywanych tu aut może uchodzić niemal za wzorzec trwałości. SX4 S-Cross jest ciekawe też z tego względu, że zaskakująco wiele egzemplarzy ma na pokładzie napęd 4x4 (dostępny z każdym silnikiem poza 1.0), a o tym m.in. wspomniana wyżej francuska konkurencja może jedynie pomarzyć. Ceny zakupu okazują się więc adekwatnie solidne, bo SX4 S-Cross z porównywalnych roczników będzie zazwyczaj o kilka tysięcy złotych droższe niż np. Captur i 2008.

Nowy Suzuki SX4 S-Cross / Suzuki
Suzuki SX4 S-Cross / Suzuki

Jaki silnik wybrać? Problemów zazwyczaj nie sprawia bazowa wersja 1.6/120 KM (uwaga na okresową regulację zaworów, zdarzają się drobne wycieki oleju), ale bardziej godne uwagi będą jednak silniki 1.4 Boosterjet (z turbo) – lepsze osiągi, większa przyjemność z jazdy przy podobnym spalaniu. Wersje 1.0 Boosterjet pojawiły się później i są nadal dość drogie, ciekawą opcją może być za to dość udany diesel Fiata 1.6/120 KM. Pozostałe typowe bolączki SX4 S-Crossa to m.in.: korozja podwozia, problemy z tapicerką foteli (akcja serwisowa), drobne usterki elektroniki (np. przewód antenowy) i hałasy z tylnego mechanizmy różnicowego (4x4).

Używana Toyota Urban Cruiser (2009-14): opinie, usterki, zalety i wady

Z Toyotą zazwyczaj jest tak, że czego się nie dotknie, to zmienia w złoto, ale ten przypadek pokazuje, że i japoński gigant ma czasem gorsze chwile. To po co pokazywać tu ten model? Już wyjaśniam: otóż pod względem bezawaryjności to nadal (prawie) typowa Toyota, do tego można było liczyć na napęd 4x4 (tylko diesle), a ceny na rynku wtórnym okazują się stosunkowo zachęcające. Jak na Toyotę, oczywiście.

Używana Toyota Urban Cruiser (2009-14): opinie, usterki, zalety i wady / Materiały prasowe

Urban Cruiser dowodzi też, że japoński producent trzymał rękę na pulsie i trafnie przewidział to, że w Europie małe SUV-y/crossovery mają szansę stać się rynkowym przebojem. Model pojawił się w sprzedaży bowiem już w 2009 r., podczas gdy europejscy rywale przeważnie niczego podobnego w ofercie jeszcze nie mieli. Mimo to Urban Cruiser nie odniósł oszałamiającego sukcesu – można dywagować na temat tego, czy była to kwestia np. zbyt wysokiej ceny i małego wyboru wersji napędowych, w każdym razie dziś ceny wielu egzemplarzy są dość atrakcyjne – na auto z pierwszych 2-3 lat produkcji swobodnie wystarczy budżet rzędu 30 tys. zł, a trafiają się i auta odczuwalnie tańsze.

Używana Toyota Urban Cruiser (2009-14): opinie, usterki, zalety i wady / Materiały prasowe
Używana Toyota Urban Cruiser (2009-14): opinie, usterki, zalety i wady / Materiały prasowe

Urban Cruiser bazuje na płycie Yarisa, jednak ma zaskakująco pojemne wnętrze i solidny bagażnik (od 314 l). Pozycja za kierownicą jest wysoka, ale już np. siedziska foteli okazują się typowo japońskie, czyli krótkie i mało wygodne, użytkownicy narzekają też często na nieprzesadnie wysoki poziom komfortu (sztywne zawieszenie). Jeśli chodzi o typowe bolączki, to na pewno warto zajrzeć pod spód pod kątem korozji, w silnikach 1.33 pojawiał się pobór oleju i problem z odkładającymi się nagarami. Diesel 1.4 D-4D to dość udana i w miarę prosta konstrukcyjnie jednostka, do tego odczuwalnie bardziej oszczędna. Uwaga na skrzynie biegów – nie zawsze trwałością grzeszą łożyska. Części mechaniczne są łatwo dostępne, nieco gorzej może być z tzw. blacharką.

Używana Toyota Urban Cruiser (2009-14): opinie, usterki, zalety i wady / Materiały prasowe

Używany Volkswagen T-Cross (od 2018 r.): opinie, usterki, zalety i wady

Auto najmłodsze w zestawieniu, a więc i najdroższe w zakupie. T-Cross został pokazany w 2018 r., ale w salonach pojawił się w 2019 r., a jego technicznym krewniakiem jest – co jasne – miejskie Polo. T-Cross jest jednak od niego dłuższy, ma większy bagażnik (455-1281 l!) oraz przesuwną kanapę, no i najważniejsze – zapewnia wyższą pozycję za kierownicą, co przekłada się m.in. na łatwiejsze zajmowanie miejsca w środku. A propos wnętrza: nie ma co liczyć na wybitnie dobre tworzywa w środku, bo m.in. ze względu na Dieselgate Grupa VAG zaczęła od pewnego momentu stosować nieco inną politykę, jeśli chodzi o dobór tworzyw. Użytkownicy coraz częściej donoszą też o tym, że z kabiny/kokpitu wydobywają się niepożądane dźwięki… Minusem T-Crossa jest też brak możliwości skonfigurowania napędu na obie osie.

Volkswagen T-Cross / Volkswagen

Trzon oferty jeśli chodzi o silniki, stanowi wersja 1.0 TSI (R3) – dostępne wersje mocy od 95 do 115 KM. To udana jednostka z rodziny EA211 Evo – mało pali, jest wystarczająco dynamiczna i ma tylko kilka słabych punktów (m.in. układ chłodzenia, nie zawsze wystarczająco trwałe jest sprzęgło). Wersje 1.5 TSI (R4) okazują się odczuwalnie bardziej dynamiczne, ale i droższe, poza tym w ich przypadku znany problem dotyczył m.in. tzw. kangurowania podczas ruszania, no i tu też trzeba mieć na uwadze kondycję układu chłodzenia. Diesel 1.6 TDI to względnie bezpieczny zakup, zwłaszcza że wiele aut i tak nadal ma niewielkie przebiegi, inna sprawa, że dziś taki napęd coraz bardziej traci na popularności.

Z pozostałych bolączek warto wymienić m.in. drobne kłopoty z elektroniką (np. auto nie reaguje na guzik startera, usterki taśmy airbagu w kierownicy), użytkownicy narzekają też np. na nie zawsze przewidywalne działanie układu start-stop oraz skrzyń DSG i na niską trwałość tylnych tarcz hamulcowych.

Volkswagen T-Cross / Volkswagen