ABS: pigułka informacji

ABS to skrót od "anti-lock braking system". To system, który zapobiega zablokowaniu kół podczas hamowania. Od 1 maja 2004 roku na terenie Unii Europejskiej jest to obowiązkowe wyposażenie samochodów. ABS to szczególne usprawnienie w zakresie bezpieczeństwa, zwłaszcza w sytuacjach awaryjnych: pozwala on na zachowanie kontroli w przypadku gwałtownego hamowania.

Zasada działania ABS w skrócie jest prosta: symuluje on hamowanie pulsacyjne, tylko w sposób znacznie szybszy, niż człowiek jest w stanie zrobić samodzielnie - około 100 "pulsów" na sekundę. Hamowanie pulsacyjne to technika gwałtownego hamowania, polegająca na chwilowym blokowaniu kół i odblokowywaniu w celu utrzymywania sterowności.

Reklama

Oczywiście ABS ma też swoje wady. Przede wszystkim, hamowanie pulsacyjne w żaden sposób nie skraca drogi hamowania. Zablokowane koła, chociaż nie pozwalają na sterowność, to zatrzymają samochód znacznie szybciej od pulsujących. Mimo wszystko, w warunkach ruchu drogowego znacznie bezpieczniejsze jest hamowanie z udziałem ABS-u, niż bez niego. Przynajmniej na sucho. Jak to wygląda zimą?

Reklama

ABS zimą. Pomaga, czy przeszkadza?

ABS zimą jest bezpieczny, czy wręcz przeciwnie? / Shutterstock

To częsta debata wśród kierowców. Jedni twierdzą, że ABS zdecydowanie pomaga podczas jazdy po śnieżnych drogach, bo pozwala na znacznie większą kontrolę nad samochodem, niż jego brak. Drudzy z kolei twierdzą, że i tak długa droga hamowania na śniegu, jeszcze dodatkowo wydłużana przez ABS staje się tylko mniej bezpieczna.

Prawda leży pośrodku. O ile faktycznie ABS pozwala na znacznie bezpieczniejsze wyhamowanie pod kątem sterowności, o tyle załączenie systemu następuje nawet po dość delikatnym wciśnięciu hamulca i nie wymaga wcale sytuacji awaryjnej. To tylko wydłuża drogę hamowania w relatywnie bezpiecznych warunkach, sprawiając, że kierowca ostatecznie nie ma pełnego wpływu na drogę hamowania.

Z drugiej strony, jazda po śniegu i śliskiej nawierzchni bez ABS-u w przypadku gwałtownego zahamowania zawsze skończy się utratą przyczepności zablokowanych kół, co też wcale nie jest bezpieczne.

Jak jeździć zimą, by bezpiecznie wyhamować?

Opony zimowe / Sebastian Kościółek / fot. Sebastian Kościółek

Przede wszystkim pamiętajcie, że pierwszym powodem dla załączenia ABS-u, jest utrata przyczepności opon. To one są kluczowe do bezpiecznego poruszania się zimą: zużyte, albo – co gorsza – letnie opony na śniegu nie mają odpowiednich właściwości i niemal od razu tracą przyczepność, powodując załączanie ABS-u w niepotrzebnych sytuacjach. Pierwszym punktem, jaki powinniście wykonać, to zaopatrzenie swojego samochodu w dobre, zimowe opony.

Kluczowe jest również dostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze. W trakcie śnieżycy, kiedy droga pokryta jest puchem, a widoczność staje się ograniczona, zdecydowanie zdejmijcie nogę z gazu. Niższa prędkość to większa czujność kierowcy i znacznie mniejsze ryzyko konieczności hamowania awaryjnego.

Pamiętajcie też, by nieco zwiększyć dystans przed poprzedzającym autem. Niezależnie od tego, czy wasz samochód ma ABS, czy nie, droga hamowania zawsze będzie dłuższa na śniegu, więc koniecznie weźcie to na poprawkę.

Na śniegu najbezpieczniejsze są łańcuchy śniegowe. Pamiętajcie jednak, że w Polsce obejmują je konkretne przepisy / Shutterstock

Ostatnią, ale wcale nie mniej ważną poradą, jest płynniejsze, nieco delikatniejsze używanie hamulca. Unikajcie gwałtownych ruchów, częściej hamujcie silnikiem - to pomoże uniknąć zablokowania kół i wpadnięcia w poślizg.

Oczywiście delikatne hamowanie nie będzie rozwiązaniem w przypadku nagłej sytuacji (na przykład wtargnięcia pieszego na jezdnię, czy konieczności ustąpienia pierwszeństwa). Wówczas, jeśli musicie zahamować gwałtownie, to ABS prawdopodobnie będzie jednak bezpieczniejszy, niż jego brak - zimą, na śniegu i lodzie, koła, tak czy siak, się poślizgną i utracą przyczepność. ABS będzie w tej sytuacji o tyle bezpieczniejszy, że wykona za was awaryjny manewr z hamowaniem pulsacyjnym zdecydowanie szybciej, a wy będziecie mogli się skupić na ewentualnym ominięciu przeszkody.