Ile kosztuje badanie techniczne samochodu w 2025 roku? Zmiany dla kierowców

Badanie techniczne samochodu osobowego kosztuje dziś 98 zł brutto. Z tego po odliczeniu podatków przedsiębiorcy prowadzącemu Stację Kontroli Pojazdów zostaje 70 zł. W przypadku auta wyposażonego w instalację gazu LPG z kieszeni trzeba wyjąć 162 zł, a właściciel SKP dostaje 116 zł. Przegląd okresowy motocykla to 62 zł, a ciężarówki 153 zł. Stawki ustalono w 2004 roku i od tamtej pory nie drgnęły. Za to przez 21 lat rosły koszty: rachunki za prąd, gaz i utrzymanie budynku, wynagrodzenia pracowników, wymiana narzędzi, serwis i legalizacja urządzeń.

Reklama

Podwyżka cen za badanie techniczne od kilku lat jest przyczyną konfliktu między kolejnymi ministrami infrastruktury i środowiskiem związanym z SKP. Obecny rząd na przełomie 2024 i 2025 roku podjął się wdrożenia reformy – ustawą chce wprowadzić w życie zmiany w opłatach, jak i w samych procedurach przeprowadzania przeglądu.

Badanie techniczne po nowemu i trudniej o pieczątkę w dowodzie rejestracyjnym

Reklama

Dziennik.pl zapytał resort na jakim etapie są prace nad nowymi przepisami? Czego i kiedy mogą spodziewać się kierowcy oraz przedsiębiorcy prowadzący SKP?

– Projekt ustawy o zmianie ustawy Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw, który zakłada zmiany w systemie badań technicznych pojazdów, jest na etapie rozpatrywania przez zespół do spraw programowania prac rządupowiedziała dziennik.pl Anna Szumańska, rzecznik prasowy MI. – Wraz ze skierowaniem go do uzgodnień międzyresortowych lub konsultacji publicznych projekt ustawy zostanie udostępniony w Biuletynie Informacji Publicznej, na stronie Rządowego Centrum Legislacji. W projekcie planowane jest wprowadzenie m.in. opłaty dodatkowej za przeprowadzenie badania technicznego po wyznaczonym terminie, jak również nałożenie obowiązku dokumentowania fotograficznego obecności pojazdu na badaniach technicznych – wskazuje.

Opieszałość ministerstwa początkowo można było tłumaczyć kampanią związaną z wyborami prezydenckimi. Wymówka jednak się wyczerpała i w środowisku przedsiębiorców prowadzących SKP robi się nerwowo. Właściciele stacji domagają się pilnego wprowadzenia nowych stawek opłat za badanie techniczne – co można załatwić rozporządzeniem. Ministerstwo upiera się jednak przy dłuższej drodze i forsuje ustawę.

Decyzja resortu rozpala nerwy przedsiębiorców prowadzących SKP

– Potrzebna jest natychmiastowa zmiana cennika, bo po prostu ogromna ilość stacji do wprowadzenia nowej ustawy nie dotrwa – mówi dziennik.pl Andrzej Dąbrowski, współzałożyciel inicjatywy SKP-Wspólny Cel. – Rząd w białych rękawiczkach nas okrada. A dlaczego? Bo dysponując opracowaniem z Instytutu Transportu Samochodowego dotyczącym oszacowania kosztów wykonywania badań, ma wszelkie dane do ustalenia nowych cen, a zatem i pełną świadomość, że aktualne są dalece zaniżone. Nie zmieniając stawek w obliczu tej wiedzy cennika, do czego obliguje go ustawa, zwyczajnie nas okrada – podkreśla.

Wiadomo, że ministerstwo zamierza powiązać stawki za badanie technicznie ze średnim wynagrodzeniem za pracę obliczonym na podstawie 4. kwartału w danym roku. W efekcie cena obowiązująca kierowców ma co roku wzrastać o ten wskaźnik. Jakich stawek chcą przedsiębiorcy?

Badanie techniczne samochodu / PAP / Marcin Bielecki

Nowa cena za badanie techniczne zależna od pensji. Podają kwoty dla kierowców

Artur Sałata, wiceprezes Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Komunikacji RP, uważa że uwzględniając wyłącznie samą inflację od 2004 roku, opłata za okresowe badanie techniczne samochodu osobowego wynosiłaby dzisiaj niemal 200 zł. – Sama inflacja to nie wszystko, dlatego sugerujemy stronie rządowej, aby opłata wynosiła 260 zł. Brak waloryzacji opłat może prowadzić tylko do dalszych problemów właścicieli SKP, bowiem obecne stawki są archaiczne – mówi ekspert.

Zdaniem Dąbrowskiego wzrost kosztów prowadzenia stacji diagnostycznych na przestrzeni ostatnich dwóch dekad, uprawniałby do dużo wyższych stawek. – Nową ceną za badanie techniczne samochodu osobowego, która w naszej ocenie będzie najbardziej sprawiedliwą dla każdej ze stron, jest kwota 246 zł brutto (200 netto). Pozwoli to nam utrzymać nasze firmy i przygotować się finansowo do czekających nas wyzwań i nakładów związanych z planowanymi wdrożeniami reformy całego systemu. (…) Właściciele pojazdów już od dawna mają podwyżkę za badania wkalkulowaną w koszty utrzymania swoich pojazdów, doskonale rozumieją konieczność zmiany i jednorazowa roczna opłata 246 zł, nie zrobi na nich większego wrażenia. Bardziej tego boją się rządzący niż oni, czego codziennie mamy wyrazy na naszych stacjach – podkreśla nasz rozmówca.

Z kolei sygnały płynące ze strony rządowej wskazują, że wzrosty stawek za obowiązkowe badanie techniczne będą mniejsze niż spodziewa się branża. Przegląd może zdrożeć o 20-30 proc. w stosunku do dzisiejszych cen, czyli do 118-130 zł.

Diagnosta zrobi 5 zdjęć samochodu w SKP

Razem z podwyżką cen ministerstwo szykuje zmiany w procedurach. Sztandarowa nowość to fotografowanie samochodu na ścieżce diagnostycznej podczas badania technicznego. Dziś diagności nie prowadzą dokumentacji fotograficznej każdego kontrolowanego pojazdu. Reforma ma to zmienić i do bazy CEP diagnosta będzie musiał wysłać po 5 zdjęć każdego auta. Lista obejmuje:

  • Przód i tył pojazdu,
  • Dwa boki – lewa i prawa strona auta czy motocykla także będzie mogła być ujęta po przekątnej,
  • Drogomierz z przebiegiem auta (licznik kilometrów).

Zdjęcie licznika ułatwi potwierdzenie przebiegu np. w razie błędnego lub nieczytelnego zapisania przez diagnostę. Łatwiej też będzie ustalić, kiedy doszło do pomyłki. To również oznacza koniec podbijania pieczątki w dowodzie rejestracyjnym auta, które nawet nie pojawiło się ścieżce diagnostycznej SKP.

Nawet 400 zł za badanie techniczne. Opłata zaskoczy kierowców

Ministerstwo wprowadzi także kary dla kierowców za spóźnienie na badanie techniczne. Sankcje przewidziano na trzech poziomach:

  • Spóźnienie o tydzień to stawka wyższa o 100 proc. – przy 98 zł dzisiejszej ceny za badanie auta opłata karna to niecałe 200 zł za 7 dni poślizgu;
  • Po 3 tygodniach stawka rosłaby o 200 proc., czyli na dziś do prawie 300 zł;
  • 90 dni opóźnienia cena wyższa od standardowej o 300 proc. – dziś w takiej sytuacji kierowca za badanie techniczne miałby zapłacić niemal 400 zł.

Nowe ceny za badanie techniczne mają być wyższe, stąd i kara za spóźnienie na przegląd wzrośnie. Pieniądze z dodatkowych opłat w części mają trafić na infrastrukturę służącą bezpieczeństwu w ruchu drogowym. Część otrzyma Transportowy Dozór Techniczny, który nadzoruje SKP. Część tych środków ministerstwo chce również przekazać do stacji diagnostycznych, czyli byłby to dodatkowy dochód SKP.

Drożej zapłacisz za badanie techniczne auta z 4x4

Resort zaskoczy również użytkowników samochodów z napędem 4x4, czyli na cztery koła. – W takich autach badanie techniczne jest wykonywane w szerszym zakresie. Stąd skłaniamy się ku temu, żeby pojazdy z napędem 4x4 były wyżej wycenione niż inne auta osobowe – zapowiedział wiceminister infrastruktury Stanisław Bukowiec.

Samochód z silnikiem Diesla bez filtra DPF? Żegnaj się z dowodem rejestracyjnym

Z podwyżką w opłatach za badania techniczne powiązane są zmiany w wyposażeniu stacji. Lista obejmuje m.in. wymianę obecnie stosowanych przez SKP dymomierzy na liczniki cząstek stałych, które pozwalają wykryć, czy pojazd z silnikiem Diesla ma uszkodzony lub wycięty filtr DPF.

Dziś na polskich stacjach do kontroli pojazdów z silnikami Diesla używa się dymomierzy (a przynajmniej powinno). Bada się nim przepuszczalność światła w spalinach. Jednak w przypadku nowych samochodów spełniających normy Euro 5 i wyższe to urządzenie jest nieskuteczne. Dlaczego?

Będzie wzrost badań z negatywnym wynikiem

Wiele nowych aut ma zainstalowane ograniczniki prędkości obrotowej na postoju. Silnika nie da się "wkręcić" wyżej niż na przykład 1500 obr./min. Pomiaru dymomierzem należy dokonać przy pełnej prędkości obrotowej, nawet powyżej 4000 obr./min. Urządzenie liczy średnią z trzech pomiarów. Dlatego gdy diagnosta wykonuje pomiar dymomierzem, kierowcy boją się, czy nie dojdzie do uszkodzenia silnika. W skrajnych przypadkach, gdy jest on mocno wyeksploatowany, może dojść do rozbiegania silnika.

Naturalną konsekwencją zastosowania liczników cząstek stałych będzie wzrost liczby badań z wynikiem negatywnym. Wielu kierowców zapewne się zdziwi. Bez ponownego montażu DPF o pozytywnym wyniku badania technicznego nie ma mowy. A to oznacza koszt na poziomie kilku tysięcy złotych w zależności od marki i modelu auta. Czy będą kary za wycięcie DPF? Tym powinno zająć się Ministerstwo Sprawiedliwości.

O 30 dni wcześniej pojedziesz na badanie techniczne

Badanie techniczne będzie można przeprowadzić na 30 dni przed datą kolejnego przeglądu. Resort wziął pod uwagę, że właściciel auta nie zawsze może być na SKP w wyznaczonym dniu np. ze względu na zaplanowany wyjazd zagraniczny. Jednocześnie okres ważności badania technicznego zostanie wydłużony o miesiąc do 13 miesięcy.

Nowe ceny za badanie techniczne. Kiedy zmiany wejdą w życie?

Rządowe prace nad nowelizacją proponowaną przez ministerstwo infrastruktury potrwają ok. 3 miesięcy. Sejm – wg ostrożnych szacunków – będzie zajmował się ustawą przez kolejne 2 miesiące. Wreszcie przegłosowane w parlamencie zmiany na podpis prezydenta poczekają 1 miesiąc (o ile nowy prezydent podpisze podwyżki opłat i zmiany w procedurach). Oznacza to, że reforma najszybciej może nastąpić na przełomie 2025 i 2026 roku.

Badanie techniczne auta w stacji kontroli pojazdów / dziennik.pl / Piotr Wróbel