Można wyprzedzać rowerzystę na linii ciągłej? A może jest to zabronione i w razie kolizji sprawa nie skończy się wyłącznie na mandacie i punktach karnych? Wraz z wiosną powraca gorący temat nurtujący kierowców i drugą stronę barykady, czyli rowerzystów.

Reklama

Na linii przerywanej wyprzedzanie jest dozwolone. Jak wykonać ten manewr? Najważniejsze jest zachowanie bezpiecznego odstępu od wyprzedzanego rowerzysty. Przepisy mówią, że odległość ta powinna wynosić minimum 1 m, a im więcej tym lepiej. Optymalny odstęp podczas wyprzedzania rowerzysty to co najmniej 2-3 m.

Wyprzedzanie rowerzysty na linii przerywanej jest dozwolone

- Jeśli kierowca zlekceważy minimalny odstęp i w dodatku przejdzie obok rowerzysty z dużą prędkością, wówczas grozi to potrąceniem lub - przy znacznych gabarytach pojazdu - wciągnięciem go pod auto. Jeśli nie mamy możliwości zachowania choćby odległości wymaganej przez przepisy, nie wolno nam rozpoczynać wyprzedzania – powiedział dziennik.pl Radosław Kobryś, biegły sądowy z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych oraz ruchu drogowego, były policjant KGP. – Przepisy nie mówią o tym wprost ale ważna jest też prędkość z jaką przejeżdżamy obok rowerzysty. Różnica prędkości między samochodem a rowerem nie powinna znacząca, w przeciwnym wypadku istnieje ryzyko wytworzenia przez auto pędu powietrza, który może nawet przewrócić rowerzystę i doprowadzić do tragicznego wypadku – przestrzegł ekspert.

Reklama

Jak musi być prędkość przy wyprzedzaniu rowerzysty? Czy rowerzysta może wyprzedzać samochód z prawej strony?

Reklama

Kierowca musi też pamiętać, że w niektórych sytuacjach to kierujący rowerem może np. wyprzedaż samochód nie tylko z lewej, lecz także z prawej strony. Kierowca, który skręca w prawo musi ustąpić pierwszeństwa rowerzyście wyprzedzającemu go z prawej strony.

Rower na drodze / ShutterStock

Czy można wyprzedzić rowerzystę na zakazie? Sztuczna inteligencja odpowiada

A jak jest z przestrzeganiem przez kierowców znaków poziomych i pionowych zakazujących wyprzedzania lub wyjeżdżania na sąsiedni pas ruchu. Czy można wyprzedzić rowerzystę na ciągłej? Oto odpowiedź jakiej udzielił promowany ostatnio Chat GPT. Cytujemy całą odpowiedź:

"Zgodnie z polskim Kodeksem Drogowym, wyprzedzanie jest dozwolone tylko w miejscach oznaczonych linią przerywaną. Jednakże, w przypadku gdy na drodze porusza się rowerzysta, kierowca może, ale nie musi, najechać na linię ciągłą, aby go wyprzedzić. Kierowca musi jednak pamiętać, że w takiej sytuacji obowiązują go szczególne zasady ostrożności. Najechanie na linię ciągłą jest dozwolone tylko wtedy, gdy można to zrobić bezpiecznie i bez zagrażania innym uczestnikom ruchu drogowego.

Kierowca powinien upewnić się, że droga przed nim jest wolna, a manewr wyprzedzania będzie bezpieczny dla niego oraz dla rowerzysty. Kierowca musi również zachować odpowiedni odstęp od rowerzysty podczas wyprzedzania, aby uniknąć ryzyka zderzenia lub utrudnienia jazdy dla rowerzysty. Warto pamiętać, że rowerzysta ma prawo do poruszania się po drodze, a jego bezpieczeństwo jest równie ważne jak bezpieczeństwo kierowcy. Dlatego też, jeśli nie jest możliwe bezpieczne wyprzedzenie rowerzysty, kierowca powinien pozostać za nim i poruszać się z taką samą prędkością, aż będzie możliwe bezpieczne wyprzedzenie.

Podsumowując, najechanie na linię ciągłą podczas wyprzedzania rowerzysty jest dozwolone, ale tylko wtedy, gdy jest to możliwe bezpiecznie i bez ryzyka dla innych uczestników ruchu drogowego. Kierowcy powinni pamiętać o zachowaniu szczególnej ostrożności i szanowaniu praw rowerzystów na drodze."

Policjant zatrzymuje kierowcę do kontroli / Policja / KWP GORZOW

Czy można wyprzedzić rowerzystę na ciągłej? Biegły sądowy kontra Chat GPT

Wiedzę sztucznej inteligencji wziął pod lupę nasz ekspert. I okazuje się, że "maszynom" nie można jeszcze ślepo zaufać.

- Nowoczesne rozwiązania technologiczne czy teleinformatyczne, w szczególności poprawiające bezpieczeństwo to nieodzowne i pożądane skutki wykorzystania i zastosowania nauki. Jednak nie zawsze zastąpienie człowieka, a w szczególności jego wielokierunkowego procesu myślowego będzie dawało gwarancję skuteczności rozwiązania problemu zastosowanego przez takiego "zastępcę” – powiedział dziennik.pl Radosław Kobryś. - Jak mówi przysłowie "potrzeba matką wynalazków”, ale jest też druga strona medalu – "lepsze jest wrogiem dobrego”. Takie skrajne odczucia towarzyszą ocenie pomysłu wykorzystania sztucznej inteligencji do rozwiązania kazusu prawnego osadzonego ściśle w sferze publicznego ruchu drogowego – ocenił biegły sądowy.

Pierwsze wrażenie po lekturze odpowiedzi udzielonej przez bota? – Jej poziom merytoryczny jest zbliżony do dyskusji przy grillu bądź tzw. budce z napojami aromatyzowanymi chmielem – ocenił bezlitośnie. – Oczywiście nie brakuje tam podejścia zdroworozsądkowego, ale bliźniaczo podobnego do rady w stylu: na bocznych nie stoją. Nie sądzę by dobrym rozwiązaniem było wprowadzenie takiego podejścia do kwestii znaków i sygnałów drogowych – zauważył.

Wypadek rowerzysta / ShutterStock

Wyprzedzanie rowerzysty na ciągłej i niebezpieczny precedens

- Sztuczna inteligencja została zapytana o kwestię stosowania się przez kierującego właśnie do znaków drogowych. Nie wolno zapominać, że zasady związane z wymogami nakładanymi przez nie znajdują się w dedykowanym tej tematyce rozporządzeniu, a nie jak odpowiedział bot w polskim Kodeksie Drogowym. Zatem już na wstępie "niedostateczny” – wystawił ocenę Kobryś.

Biegły podkreślił, że będąca w centrum uwagi "linia ciągła" jest takim samym znakiem jak znak tzw. STOP, strzałka kierunkowa na pasie ruchu czy też w końcu (to samo rozporządzenie) sygnał świetlny koloru czerwonego. – Umieszczanie znaków i sygnałów na drogach stanowi, co do zasady, odzwierciedlenie w rzeczywistości przemyślanych w szerszym kontekście rozwiązań organizacji ruchu na danym odcinku drogi. Dlatego tego typu "interpretacja" jaką przedstawiła sztuczna inteligencja stanowi niebezpieczny precedens w kreowaniu świadomości uczestników ruchu drogowego, którzy za wykroczenia drogowe nie będą mogli wytłumaczyć się przed policjantem czy sądem sztuczną inteligencją – no chyba, że boty będą funkcjonariuszami i sędziami. Może wtedy się zgodzą – skwitował biegły sądowy.

Póki co naruszenie zasad związanych z przestrzeganiem reguł płynących ze znaków drogowych zagrożone są karą grzywny o min. wysokości 100 zł. Do tego na konto trafi od 1 do 5 punktów karnych w zależności od rodzaju znaku złożonego z linii ciągłej, do którego kierowca się nie zastosował.

Policja / Policja / KWP GORZOW