- Mężczyzna był trzeźwy. Nie miał prawa jazdy. Z uwagi na jego pobudzenie i nieracjonalne zachowanie pobrano krew do badań, by sprawdzić, czy był pod wpływem środków psychoaktywnych - poinformował rzecznik małopolskiej policji mł. insp. Sebastian Gleń.

Reklama

W środę w nocy trzebińska policja została zaalarmowana przez jednego z mieszkańców o włamaniu do domu. Równocześnie, za pośrednictwem komendy wojewódzkiej w Krakowie, do komisariatu w Trzebini wpłynęło zgłoszenie, że pod tym samym adresem są "martwi członkowie rodziny".

Wysłani na miejsce policjanci nie potwierdzili tego faktu. - Po krótkiej chwili podjechał do nich samochód alfa romeo, którego kierujący przez otwarte okno zaczął wykrzykiwać wulgarnie, że to on zgłaszał interwencję, po czym odjechał z piskiem opon – mówił Gleń.

Policjanci rozpoczęli pościg. Kierujący, nie zważając na dawane mu sygnały, z dużą prędkością oddalał się w kierunku centrum Chrzanowa. Pościg zakończył się, gdy mężczyzna jadąc chodnikiem zatrzymał się przed… głównym wejściem do Komendy Powiatowej Policji w Chrzanowie.

Mężczyzna usłyszał zarzuty: niezatrzymania się do kontroli drogowej, jazdy bez uprawnień i popełnienia szeregu wykroczeń drogowych. Grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności. Niewykluczone, że po otrzymaniu wyników badań krwi zarzuty zostaną rozszerzone.