Ford przechodzi największe zmiany w swojej ponad 100-letniej historii. O ile model T był pierwszym masowo wytwarzanym samochodem, który na trwałe zapisał się w kronikach motoryzacji, to przedstawioną wizję niedalekiej przyszłości można uznać za rewolucyjną. Koncern przewiduje wprowadzenie na rynek Europy 16 zelektryfikowanych pojazdów. A lista premier została rozpisana do 2022 roku i obejmuje nowości od najmniejszych samochodów osobowych po największe auta dostawcze.
Kamieniem węgielnym rozpędzającej się transformacji jest nowy Ford Mustang Mach-E, który niedawno ujrzał światło dzienne. To stworzony od podstaw, całkowicie elektryczny SUV o zasięgu do 600 km. Ford przewidział też wersję specjalną o podwyższonych osiągach. Najszybszy i najsilniejszy Mustang Mach-E GT od zera do 100 km/h przyspieszy w mniej niż 5 s (przy mocy szacowanej na 465 KM i momencie obrotowym 830 Nm). Pod względem prowadzenia Mustang Mach-E ma oczarowywać zwinnością, dawać frajdę i angażować kierowcę niczym spalinowy starszy brat z ryczącym V8.
Ale Mustang Mach-E to zaledwie próbka możliwości inżynierów Forda. Fakt, że spektakularna, jednak filarami elektrycznej i hybrydowej ofensywy ma być przede wszystkim nowa Puma, Kuga oraz Explorer. Czyli auta w zasięgu przeciętnego kierowcy. Czego można się po nich spodziewać?
Ford Puma wraca do nas jako nowy SUV
Ford Puma pierwszej generacji był małym coupe z techniką Fiesty. Samochód zadebiutował w 1997 roku, a jego produkcja wygasła w 2002 roku. Teraz koncern przywraca słynną nazwę – nowy model zyskał tak modną teraz sylwetkę SUV.
Nowa Puma korzysta z platformy Fiesty. Pod względem urody projektantom udało się stworzyć pociągającą sylwetkę. Atutem auta ma być wyższa pozycja za kierownicą, funkcja masażu lędźwiowego odcinka kręgosłupa oraz największy w klasie bagażnik o pojemności 456 litrów. Po złożeniu tylnych foteli przedział transportowy pomieści ładunek o wymiarach 112 x 97 x 43 cm (dł. x szer. x wys.). A 80-litrowy schowek MegaBox pozwoli pionowo przewozić wyższe, mniej stabilne przedmioty o wysokości do 115 cm, np. rośliny doniczkowe. Ponadto Puma to pierwszy model w tym segmencie, który zaoferuje system bezdotykowej obsługi pokrywy bagażnika – wystarczy macnąć stopą pod zderzakiem.
Ford do napędu Pumy zastosuje system EcoBoost Hybrid o mocy do 155 KM. To miękka hybryda. Pierwsze skrzypce w tym zespole gra benzynowy trzycylindrowiec 1.0. Do życia obudzi go wpięty między silnik a skrzynię biegów rozrusznik-alternator, pracujący w 48-woltowej sieci. Ten układ pozwala też "żeglować" z wyłączonym sercem spalinowym i rekuperować energię podczas hamowania. Odzyskany w ten sposób prąd trafia do akumulatora litowo-jonowego. Konstruktorzy wstępnie szacują, że zelektryfikowana Puma powinna zużywać ok. 5,4 l benzyny na 100 km.
Poza tym kierowcy będą mogli wybierać między silnikiem 1.0 EcoBoost/125 KM z systemem odłączania jednego z trzech cylindrów oraz dieslem EcoBlue 1.5/120 KM.
Ford Kuga – trzy sposoby na hybrydę
Nowy Ford Kuga w Polsce pojawi się wiosną 2020 roku. Producent podkreśla, że ten model ma być przede wszystkim najbardziej zaawansowanym technologicznie autem koncernu w całej dotychczasowej historii. A świadczyć o tym może choćby podejście do napędów. Nowa Kuga jest pierwszym pojazdem koncernu, oferowanym z systemem hybrydowym ładowanym z gniazdka, systemem miękkiej hybrydy i pełnym hybrydowym układem napędowym.
Kuga Plug-In Hybrid łączy 2,5-litrowy, czterocylindrowy silnik benzynowy pracujący w cyklu Atkinsona, silnik elektryczny pracujący też jako generator prądu oraz akumulator litowo-jonowy o pojemności 14,4 kWh. Moc to 225 KM. Producent twierdzi, że wyłącznie na prądzie można przejechać ponad 50 km. Szacunkowo Kuga Plug-In Hybrid ma zużywać od 1,2 litra benzyny na 100 km. Akumulator trakcyjny można naładować korzystając z gniazda zamontowanego na przednim błotniku, będzie on też automatycznie doładowywany dzięki rekuperacji. Przewiduje się, że pełne naładowanie akumulatora z garażowego gniazdka zajmie około 4 godzin.
Ford w hybrydyzacji napędów wierzy też w siłę silnika Diesla. Oto Kuga EcoBlue Hybrid wykorzystuje 2-litrowe wysokoprężne serce o mocy 150 KM, które wspiera elektryczność. To tzw. miękka hybryda z instalacją 48 V i chłodzonymi powietrzem akumulatorami litowo-jonowymi. Ich zadaniem jest wspomaganie momentu obrotowego silnika (szczególnie podczas przyspieszania) oraz zasilanie całego osprzętu. Obiecywane zużycie paliwa – od 5 litrów na 100 km.
Wreszcie Kuga Hybrid, która wykorzystuje w pełni hybrydowy układ spalinowo-elektryczny. Zespół stanowią: 2,5-litrowa jednostka benzynowa pracująca w obiegu Atkinsona, silnik elektryczny, generator, akumulator litowo-jonowy oraz opracowaną przez Forda automatyczna skrzynię biegów łączącą oba źródła mocy. Wersja Hybrid na rynek wjedzie w drugiej połowie 2020 roku. Oprócz napędu na przód dostępna będzie opcja napędu na wszystkie koła. Szacuje się, że zużycie paliwa zacznie się od 5,6 l/100km.
Explorer wielki jak lotniskowiec
W Polsce Explorer będzie oferowany jedynie jako hybryda ładowana z gniazdka. Ukryty pod karoserią wielkości amerykańskiego lotniskowca napęd łączy w sobie dynamiczne osiągi 3-litrowego silnika V6 EcoBoost z zaletami układu hybrydowego o łącznej mocy ok. 450 KM (825 Nm). Ford obiecuje zasięg w trybie hybrydowym nawet 800 km, co dla auta 4x4, którego masa przekracza 2250 kg i które może zabrać na pokład 7 osób oraz holować 2,5 t, jest wynikiem bardzo dobrym. Co więcej, nowa 10-biegowa skrzynia sprawia, że auto zachowuje maniery komfortowego SUV-a.
W trybie elektrycznym hybrydowy Explorer ma przejeżdżać do 47 km. Akumulator litowo-jonowy o pojemności 13,1 kWh można ładować poprzez gniazdo umieszczone na przednim lewym błotniku między drzwiami, a nadkolem. Ponadto bateria jest automatycznie doładowywana dzięki rekuperacji, czyli odzyskiwaniu energii kinetycznej normalnie wytracanej podczas hamowania. Gdy akumulator osiągnie minimalny stan naładowania, Explorer automatycznie powraca do trybu EV Auto, w którym silnik elektryczny wspomaga spalinowe turbodoładowane V6, korzystając z energii elektrycznej odzyskanej przy hamowaniu. Według szacunków Explorer Plug-In Hybrid będzie emitował 78 g/km CO2, a zużycie benzyny wyniesie 3,4 l/100 km.
Pasażerowie w pierwszym i drugim rzędzie mają ponad metr przestrzeni od siedziska do sufitu i również metr wygospodarowano na nogi oraz ponad 1,5 metra szerokości wnętrza na wysokości ramion. Trzeci rząd siedzeń oferuje 96 cm nad głowami pasażerów, przeszło metr szerokości wnętrza na wysokości ramion (dla 2 osób) i ponad 83 cm miejsca na nogi. Standardowo fotele trzeciego rzędu EasyFold są składane i rozkładane elektrycznie, a fotele EasyFold w drugim rzędzie pozwalają na złożenie ich na płasko, tworząc przestrzeń ładunkową o objętości 2274 litrów. We wnętrzu zaprojektowano schowki o łącznej pojemności 123 l, ponadto w kabinie znalazło się 12 uchwytów na kubki z napojami.
Ford Explorer Plug-In Hybrid w Polsce będzie dostępny wiosną 2020 roku.
Fiesta i Focus w wersji hybrydowej
Drugim filarem elektrycznej rewolucji będą hybrydowe wersje oferowanych obecnie bestsellerowych modeli – Fiesty oraz Focusa. Wyposażone będą w miękki napęd hybrydowy, bazujący na 1-litrowym silniku EcoBoost i 48-voltowej instalacji elektrycznej.
Także w dostawczakach Ford stawia na elektryfikację napędów. A Transit Custom Plug-In Hybrid oraz EcoBlue Hybrid niedawno okazały się najlepsze w konkursie International Van of the Year. 25 dziennikarzy i ekspertów z 25 krajów Europy doceniło rozwiązania hybrydowe w samochodach tej klasy. Drugie wyróżnienie zdobył Transit EcoBlue Hybrid.