Polacy w lipcu 2019 roku wydawali pieniądze nie tylko na wypoczynek, ale też i na nowe samochody. A tych na drogi wyjechało niemal 55 tys. sztuk (osobowych i dostawczych), czyli o 5,5 proc. więcej niż w tym samym miesiącu minionego roku. To najwyższy rezultat w historii dla analogicznego miesiąca – podkreśla Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego. Jeśli chodzi o osobówki to w zeszłym miesiącu zanotowano ponad 49 tys. rejestracji czyli o 2780 więcej niż w lipcu 2018 r. Co ciekawe, na kierowców indywidualnych w ostatnim miesiącu przypadło 13,8 tys. – to ponad 13 proc. lepiej niż rok temu. Reszta rynku jest zdominowana przez firmy. A jakie auta były najpopularniejsze?
Napęd hybrydowy szybuje, diesel pikuje
Lwia część to samochody marek popularnych (42,4 tys. nowych rejestracji). W mniejszości są modele firm premium (6,7 tys. aut), choć w tym segmencie liczba rejestracji wzrosła o ponad 12 proc. w porównaniu do 2018 roku.
W całej grupie osobówek zarejestrowano przeszło 3 tys. hybryd (to o 60 proc. więcej w porównaniu do lipca 2018 r.) oraz 129 szt. z napędem elektrycznym (+55,4 proc.; w tym 75 szt. samochodów bateryjnych i z rozszerzonym zasięgiem oraz 54 szt. hybryd plug-in). Rośnie popularność aut z napędem benzynowym (71 proc. rynku; lipiec rok wcześniej 69 proc.), a spada z dieslem (-20 proc. wobec 24,6 proc. w lipcu 2018 r.).
Trzecia runda dla...
Trzeci miesiąc z rzędu pozycję lidera sprzedaży w Polsce zdobyła Toyota Corolla. Skoda ponownie musiała spojrzeć na koronę z drugiej lokaty – tak wynika z danych Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego. – Toyota poprawiła wynik tego modelu sprzed roku o blisko 141 proc. rejestrując w ostatnim miesiącu więcej jego egzemplarzy niż każda marka całej swojej gamy, zaczynając od dziewiątego miejsca rankingu marek – donosi PZPM.
TOP 10 w Polsce:
1. Toyota Corolla: 2053 egz.
2. Skoda Octavia: 1812
3. Dacia Duster: 1509
4. Skoda Fabia: 1490
5. Opel Astra: 1472
6. Toyota Yaris: 1001
7. Volkswagen Golf: 985
8. Opel Corsa: 968
9. Kia Sportage: 809
10. Nissan Qashqai: 790
Najpopularniejszą wersją nadwoziową Corolli jest sedan. A jeśli chodzi o napęd to aż 60 proc. wszystkich zarejestrowanych w lipcu Corolli skrywało pod maską napęd hybrydowy (1232 auta). W tym przypadku preferencje Polaków wpisują się rosnący trend wśród europejskich kierowców. W pierwszym półroczu już ponad połowa nowych samochodów Toyoty, które wyjechały na drogi Starego Kontynentu napędzał właśnie układ spalinowo-elektryczny. Czego efektem jest m.in. nowa inwestycja japońskiego koncernu w Polsce (CZYTAJ WIĘCEJ>>).
Toyota Corolla 2.0 Hybrid lepsza niż... diesel
O ile Ford T był był pierwszym masowo wytwarzanym samochodem, a Fiat 126p miał zmotoryzować Polaków, to Toyota Corolla jest najpopularniejszym modelem w dziejach motoryzacji. Od 1966 roku sprzedano prawie 47 mln sztuk tego auta. Kompakt japońskiej marki doczekał się 12. generacji. A współczesna odmiana zapisze się w historii, jako pierwsze auto Toyoty w Europie, w którym wprowadzono strategię dwóch rodzajów napędu hybrydowego.
Naszym zdaniem w przypadku nowej Corolli najlepszym wyborem będzie nowy 2-litrowy napęd hybrydowy o 58 KM mocniejszy niż wariant 1.8 Hybrid/122 KM. Ten układ o nazwie Dynamic Force różni się nie tylko parametrami, ale przede wszystkim budową. 152-konna jednostka benzynowa jest zasilana podwójnym systemem wtryskowym (wielopunktowy i bezpośredni). Dwa silniki elektryczne dostają prąd z trwałych baterii niklowo-wodorkowych (tego rodzaju akumulatory trakcyjne stosowane w Priusie wytrzymują po 400 tys. km). Odmiana 1.8/122 KM wykorzystuje litowo-jonowe.
Nowy napęd hybrydowy Corolli oferuje lepsze osiągi – sprint od 0 do 100 km/h trwa 7,9 s, czyli o 3 szybciej niż 1.8. W trybie elektrycznym można już jechać nawet 115 km/h. Ciekawostką jest to, że mimo wyższych parametrów mocniejszy układ hybrydowy oferuje średnie spalanie na poziomie słabszej wersji, czyli odpowiednio 3,7/100 km i 3,3 l/100 km w hybrydzie 1.8. W porównaniu z silnikami Diesla 2-litrowy napęd hybrydowy Corolli potrafi oczarować płynnością działania.
Sprawdziliśmy, nowa Corolla 2.0 Hybrid/180 KM w wersji kombi zaskoczyła nas dynamiką i zwinnym prowadzeniem na łukach. Samochód jest stabilny (niżej położony środek ciężkości), szybciej reaguje na zmianę kierunku i dodatkowo nadal gwarantuje wysoki komfort. Przepisowa jazda, zgrana praca napędu hybrydowego i częste zaangażowanie trybu czysto elektrycznego (zdarzało się, że auto jechało z prędkością ok. 100 km/h "na prąd") sprawiły, że realnie podczas jazdy testowej uzyskaliśmy spalanie na poziomie 4,8 l/100 km. Przy takiej mocy to bardzo dobry wynik.
A we wnętrzu Toyota Corolla serwuje nowy styl, nowe materiały i nowy poziom jakości. Plus na konto inżynierów od wyciszenia kabiny – wykonali bardzo dobrą robotę. A posłużyli się m.in. rozwiązaniem stosowanym w autach z wyższej – przednie boczne szyby skrywają warstwę tłumiącą hałas. Pochwalić też trzeba świetną pozycję na kierownicą i dobrą ergonomię kokpitu z szeregiem tradycyjnych przycisków i pokręteł. Ekran na środku zegarów może wyświetlać klasyczny lub cyfrowy prędkościomierz. Po przełączeniu w tryb Sport jest podświetlany na czerwono. Japończycy pomyśleli nawet o przycisku aktywującym wentylację głównie dla kierowcy – taki trik pozwala obniżyć zużycie paliwa przy jeździe w pojedynkę.
W wersji z 2-litrową hybrydą kierowca może łopatkami wybierać pomiędzy sześcioma wirtualnymi przełożeniami skrzyni. Mocną stroną japońskiego kombi jest pojemny i regularnie ukształtowany bagażnik (w wersji 2.0: 581/1606 l) z solidnymi haczykami na torby. Automatycznie sterowana klapa bagażnika jest wyposażona w przycisk do ryglowania zamków (jak w autach premium). Po bokach, pod podłogą, i w progu między bagażnikiem a kanapą przewidziano schowki. Zapakowanie rodziny na wakacje to żadne wyzwanie.
Cena? Toyota Corolla TS Kombi 2.0 Hybrid e-CVT Executive kosztuje w Polsce ok. 130 tys. zł. Jeśli porównać ją z bogato wyposażoną ofertą innych marek, to japońskie auto wypada korzystnie.