Firma ubezpieczeniowa musi zwrócić poszkodowanemu koszty wynajęcia pojazdu zastępczego, także gdy ze swego uszkodzonego auta korzystał tylko w celach prywatnych - uznał Sąd Najwyższy w czwartkowej uchwale. Pieniądze będą pochodzić z OC sprawcy wypadku.
Uchwała zapadła w powiększonym składzie siedmiu sędziów Sądu Najwyższego (skład zwykły to trzech sędziów). Jest odpowiedzią na pytanie prawne Rzecznika Ubezpieczonych.
Dotychczas firmy ubezpieczeniowe najczęściej odmawiały zwrotu z ubezpieczenia OC sprawcy wypadku drogowego kosztów wynajmu samochodu zastępczego, jeżeli właściciel uszkodzonego lub zniszczonego auta korzystał z niego wyłącznie do celów prywatnych, np. na dojazdy do pracy, na zakupy, do wożenia dzieci do szkoły.
Sądy wydawały w takich sprawach różne wyroki. Były orzeczenia, w których sądy przyznawały od firm ubezpieczeniowych zwrot wydatków poniesionych na wynajęcie samochodu zastępczego, także gdy poszkodowany nie korzystał z uszkodzonego pojazdu w celach zarobkowych. Sądy opierały się w tym zakresie na stanowisku, jakie zajął Sąd Najwyższy w wyroku z 2004 r. (sygn. IV CK 672/03).
Ale były też wyroki, w których sądy uznawały, że w takiej sytuacji zwrot wydatków na wynajęcie pojazdu zastępczego się nie należy. Często argumentowały, że zwrot przysługiwałby poszkodowanemu, jeśli nie mógłby on korzystać z komunikacji publicznej albo gdyby wykazał, że wskutek niemożności korzystania ze swego pojazdu poniósł konkretną szkodę majątkową.
Te rozbieżności w orzecznictwie sądowym i niejednolita praktyka firm ubezpieczeniowych spowodowały, że Rzecznik Ubezpieczonych zwrócił się z pytaniem w tej sprawie do Sądu Najwyższego.
W czwartkowej uchwale (sygn. III CZP 5/11) SN uznał, że w ramach OC sprawcy szkody firma ubezpieczeniowa ma obowiązek zwrócić poszkodowanemu wydatki na wynajęcie pojazdu zastępczego, także gdy uszkodzony czy zniszczony pojazd nie służy do prowadzenia działalności gospodarczej.
Sąd zastrzegł jednak, że odpowiedzialność ubezpieczyciela obejmuje celowe i ekonomicznie uzasadnione wydatki na ten cel. Jednoznacznie przy tym stwierdził, że zwrot nie jest uzależniony od niemożności korzystania przez poszkodowanego z komunikacji zbiorowej.