Niższe ceny na stacjach paliw w Polsce to skutek obniżenia stawki VAT z 23 do 8 proc. Tankowanie należy do najtańszych w Europie. Stąd niemiecka policja notuje zwiększone natężenie ruchu "jednodniowych turystów" w kierunku stacji po polskiej stronie. Niektórym "paliwowym turystom" trudno pohamować zachłanność…

Reklama

Celnicy z Drezna tuż po obniżce cen w Polsce zatrzymali właściciela firmy z Turyngii, który wracał do domu po wizycie na stacji w Bogatyni. Zapobiegliwy 59-latek zatankował ciężarówkę olejem napędowym do pełna, a na pace pod plandeką przewoził osiem 200-litrowych beczek zalanych dieslem pod korek, czyli 1600 litrów paliwa. W myśl przepisów poza pełnym bakiem można zabrać ze sobą dodatkowe 20 litrów. To oznacza, że Niemiec aż 80 razy przekroczył dozwolony limit i stał się bohaterem komunikatu pt. "Hohe Strafen statt billigen Diesels".

Niemiec przemycał z Polski 1600 litrów taniego paliwa

Nic dziwnego, że celnicy paliwową kontrabandę potraktowali jako oszustwo niemieckiego fiskusa i na miejscu pobrali od "sprytnego" biznesmana 750 euro (przeszło 3,4 tys. zł). Ponadto przeciwko 59-latkowi wszczęto postępowanie karno-skarbowe. Na tym jednak nie skończyły się jego kłopoty.

Celnicy wezwali policję, a ta ukarała kierowcę mandatem na 1500 euro (ponad 6,8 tys. zł) za złamanie zasad dotyczących transportu materiałów niebezpiecznych.

Suma kar przekroczyła 10 tys. zł / Hauptzollamt Dresden

Kara przekroczyła wartość paliwa

Zakładając średnią cenę oleju napędowego na poziomie 5,28 zł Niemiec za 1600 l diesla zapłacił na stacji po polskiej stronie 8,5 tys. zł. Suma kar przekroczyła 10 tys. zł. Interes życia...

Niemiec przewoził 1600 litrów paliwa z Polski / Hauptzollamt Dresden