Zobacz, co ukrywają sprzedawcy samochodów używanych. Włos się jeży
1 Z danych zebranych w I kwartale 2014 roku wynika, że samochody używane sprawdzone przez ekspertów Motoraportera, których stan faktyczny nie zgadzał się z opisem w ogłoszeniu, miały naprawy lakiernicze prawie równomiernie rozłożone na całej powierzchni samochodu. Różnice w grubości powłoki lakierniczej zanotowano zarówno z przodu pojazdu (35 proc.) jaki po bokach (35 proc.) oraz z tyłu - 30 proc.
Shutterstock
2 Spory odsetek pojazdów posiada wady, o których sprzedający nie wspominał w ogłoszeniu. Do najczęściej występujących należą: fałszywe deklaracje o bezwypadkowej historii pojazdu (82 proc.), korozja układu wydechowego (36 proc.), niesprawna klimatyzacja (30 proc.) i opony kwalifikujące się do wymiany (25 proc.). W aż 45 proc. przypadków ekspert dokonujący oględzin miał podstawy podejrzewać, że w oferowanym samochodzie dokonano korekty stanu przebiegu.
Skoda
3 Stosunkowo częstym zjawiskiem (15 proc.) jest rocznikowe „odmładzanie” sprzedawanych pojazdów. Nieuczciwi handlarze wykorzystują różnice występujące pomiędzy rokiem modelowym, a rokiem produkcji. Ten pierwszy określa czas, w którym rozpoczęto produkcję danej odsłony modelu i zwykle rozpoczyna się w połowie roku, ten drugi to data wyprodukowania konkretnego egzemplarza. Zdarza się więc, że samochód wyprodukowany w 2005 roku, jest modelem roku 2006 i to właśnie wykorzystują nieuczciwi handlarze podając w ogłoszeniu złą datę - wyjaśnia Marcin Ostrowski.
Allegro
4 W co piątym sprawdzanym przez ekspertów Motoraportera samochodzie używanym pomimo deklaracji sprzedającego brak było dokumentacji serwisowania pojazdu w ASO. W aż co dziesiątym stan licznika nie zgadza się z informacjami w ogłoszeniu. Nie jest to kwestia cofania licznika a świadomie wprowadzanie błędnych danych w ogłoszeniu przez sprzedającego celem zwabienia kupującego do handlarza i jak najszybszej sprzedaży samochodu.
Media / Reinhard Witt
5 Usterki mechaniczne to tylko część problemów z jakimi może spotkać się kupujący po zakupie auta używanego. Równie kosztowne mogą być usterki elektroniki - wyjaśnia Marcin Ostrowski. Z jednej strony można uważać, że są to drobiazgi, z drugiej strony takie naprawy bardzo często mogą nadwątlić domowy budżet. Warto więc mieć świadomość w jakim ogólnym stanie jest pojazd, jakie ma mankamenty zanim potencjalny nabywca postanowi zjawić się u sprzedającego - dodaje.
Newspress
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję