Zima pokazała pazury, a kierowcy mogą mieć problemy z uruchomieniem samochodu na mrozie. W takiej sytuacji najlepiej jest "pożyczyć prąd" od innego auta za pomocą kabli rozruchowych. Ale co jeśli nie ma takie możliwości? Tu rozwiązaniem może okazać się jump starter czy też powerbank rozruchowy.
Na rynek właśnie wchodzi urządzenie o nazwie GC PowerBoost. To mniejszy od apteczki samochodowej powerbank rozruchowy zaprojektowany przez zespół badawczo-rozwojowy Green Cell w Krakowie.
Powerbank i booster w jednym: jak to działa?
Mimo niewielkich rozmiarów potrafi dostarczyć impuls o natężeniu szczytowym 2000 A. To wystarczy, by odpalić nawet 8-litrowe silniki benzynowe lub 6-litrowe silniki Diesla, gdy akumulator odmówi posłuszeństwa. Dzięki ogniwom o pojemności 16000 mAh przeciętny samochód osobowy może być uruchomiony przez to urządzanie nawet do 30 razy na jednym naładowaniu.
Sprzęt sprawdzi się też jako podręczna ładowarka do akumulatorów 12 V. Może działać jako klasyczny prostownik i ładować akumulatory prądem z gniazdka sieciowego lub własnych akumulatorów z natężeniem 3.2 A.
Jump starter czy też powerbank zamiast kabli rozruchowych i ładowarki
GC PowerBoost może służyć nie tylko jako urządzenie rozruchowe czy prostownik, ale także jako klasyczny powerbank. Wyposażono go w 2 porty USB-A 18 W i port USB-C Power Delivery o mocy 60 W - to wystarczy, by naładować laptopa lub kilka smartfonów czy tabletów. Samo urządzenie potrzebuje 80 minut do pełnego naładowania, ale już po 10 minutach będzie gotowe do pracy i odpalenia unieruchomionego samochodu.
Cena? GC PowerBoost kosztuje 750 zł.