Zima pokazała pazury, a kierowcy mogą mieć problemy z uruchomieniem samochodu na mrozie. W takiej sytuacji najlepiej jest "pożyczyć prąd" od innego auta za pomocą kabli rozruchowych. I tu pojawiają się pytania: Najpierw podłączyć przewody do akumulatora dawcy czy biorcy? Zrobić to na wyłączonym czy odpalonym silniku? Wbrew pozorom kolejność ma tu duże znaczenie...

Reklama

Samochód odmówił współpracy. Piłowanie rozrusznika na jest bez sensu - można uszkodzić akumulator, który w niskiej temperaturze ma zmniejszoną pojemność. Także sam rozrusznik może paść, ponieważ przełamując opory zgęstniałego oleju zużywa więcej prądu i jest bardziej obciążony. Lepiej zapomnieć o metodach "na pych" lub "z linki" (uruchamianie rozpędzonego samochodu na 2. biegu). Szczególnie nowe auta znoszą to bardzo źle (obciążenia grożą uszkodzeniem dwumasowego koła zamachowego, ucierpi też katalizator, w skrajnych przypadkach pożarem nagromadzonej benzyny).

Rozruch z kabli, czyli jak to zrobić krok po kroku

Jak odpalić samochód kablami? Pod żadnym pozorem nie można dopuść do tego, aby auta stykały się ze sobą podczas rozruchu.

  • Przed podłączeniem kabli zaleca się wyłączenie silnika dawcy prądu (w starszych modelach nie ma to aż tak dużego znaczenia, w nowszych to bezpieczniejsze dla instalacji elektrycznej; w obu autach należy wyłączyć odbiorniki prądu: radio, ogrzewanie szyby itp.). Użytkownicy samochodów z silnikiem Diesla przy uruchamianiu za pomocą kabli powinni korzystać z pomocy aut także z jednostką dieslowską. A to dlatego, że prąd rozruchowy silników benzynowych jest o wiele niższy niż diesla - odpalenie od takiego samochodu w większości przypadków może okazać się nieskuteczne. Różnice pomiędzy "dawcą", a "biorcą" powinny być jak najmniejsze, aby nie doszło do rozładowania akumulatora o mniejszej pojemności.
  • Kable rozruchowe trzeba podłączać w następujący sposób: najpierw dodatnie zaciski - czerwony kabel trzeba podłączyć do akumulatora rozładowanego a następnie do baterii "dawcy" (przypominamy: zapłon "dawcy" powinien być wyłączony - jest to bezpieczniejsze dla jego instalacji elektrycznej).
  • Przewód czarny w/g kolejności - jeden koniec do ujemnego bieguna sprawnego akumulatora, a drugi do masy "biorcy" (niemalowany element metalowy np. uchwyt na boku silnika, najlepiej wybrać punkt mocowania oddalony od plusa akumulatora).
  • Uruchomić silnik auta ze sprawnym akumulatorem. Zależnie od producenta samochodu zalecane jest pozostawienie włączonego silnika przez ok. 5-10 minut. Po tym czasie można spróbować ożywić auto unieruchomione.
  • Po uruchomieniu silnika biorcy należy odczekać kilka minut, zanim kable zostaną odłączone. Przewody odpinamy w odwrotnej kolejności niż przy podłączaniu. Zaczynamy od czarnego.
Kable rozruchowe / Media

Jakie kable rozruchowe wybrać?

O ile do małych silników benzynowych powinny wystarczyć kable z marketu, to do jednostek wysokoprężnych potrzebne będą jednak solidniejsze kable rozruchowe. Ich parametry podawane są na opakowaniach. Wybierz takie, które są zrobione z grubego przewodu miedzianego (istotna jest grubość rdzenia, a nie izolacji!). Im dłuższe przewody, tym ważniejsza jest ich grubość.

A jednak "na pych"? Odpalanie na własną odpowiedzialność

Jeśli jednak ktoś się uprze i zaryzykuje "na pych", to musi być świadom, że ta metoda może zdać egzamin raczej w starszych autach. Musi też uwzględnić ryzyko zerwania paska napędu rozrządu (jeśli jest już wyeksploatowany). Dlatego dalsze instrukcje są do stosowania na własną odpowiedzialność...

Przekręć kluczyk do pozycji "zapłon" (mają się świecić kontrolki ładowania i ciśnienia oleju). Dźwignia zmiany biegów w pozycji neutralnej (na luzie). Można wspólnie z inną osobą (chyba, że pomocników jest więcej) zacząć pchać auto i rozpędzić do kilku km/h. Gdy samochód już się toczy kierowca (wskakuje do środka, jeśli pcha), wciska sprzęgło, wrzuca 2. bieg i puszcza sprzęgło. Gdy silnik zaskoczy, dodaje gazu i ponownie wciska sprzęgło, aby go nie zgasić. WAŻNE: po ok. 10-20 minutach jazdy akumulator naładuje się na tyle, aby silnik można było uruchomić normalnie. Żeby uniknąć "powtórki z rozrywki" najlepiej baterię podładować prostownikiem.

Opony zimowe / Materiały prasowe