Sąd sprawę 31-letniej Izabelli C. odesłał teraz do prokuratury. Ta swoich mercedesem wjechała do przejścia podziemnego w centrum Warszawy.
Początkowo wyrok w tej sprawie miał zapaść z trybie przyspieszonym, jak chciała policja. Sąd zdecydował jednak, że konieczne są badania psychiatryczne - nie wiadomo, czy kobieta była poczytalna, kiedy wsiadła do samochodu.
Dodatkowo sąd chce mieć pewność, że kobieta nie będzie utrudniała postępowania - wydał jej więc zakaz opuszczania kraju i obowiązek meldowania się dwa razy w tygodniu na komisariacie.
- To koliduje z moimi planami świątecznymi - przekonywała oskarżona. Choć była przez sąd upominana, to nie dopuszczała innych do głosu i mówiła: - Możecie mi państwo zabrać prawo jazdy, ale nie paszport. Nie jestem nienormalna, żeby sama spędzać święta.
Kobieta została zatrzymana przez policję w nocy z poniedziałku na wtorek. Około godz. 2.30 wjechała na skrzyżowanie Al. Jerozolimskich i Marszałkowskiej w Warszawie na czerwonym świetle, zahaczyła o inne auto i słup sygnalizacji świetlnej, a także o barierkę, po czym wjechała na schody prowadzące do przejścia podziemnego.
Izabella C. była już dwukrotnie zatrzymywana przez policję za jazdę po pijanemu.