Solidarna odpowiedzialność zamawiającego obejmuje podwykonawców wykonujących roboty budowlane, a zatem nie obejmuje dostawców materiałów i usługodawców - powiedział Jarmuziewicz odpowiadając na pytania posłów w Sejmie w sprawie problemów związanych z niewypłacaniem należności firmom pracującym przy budowie dróg i autostrad, m.in. A2, A4 i drogi S8.

Reklama

Jarmuziewicz wyjaśnił, że firmy były sprawdzane pod względem wydajności finansowej i nie było żadnych zastrzeżeń. Przypomniał, że prawo polskie stanowi, że jeżeli firma posiada odpowiednie rekomendacje i daje najniższą cenę, to oferowany przez nią kontrakt jest wybierany.

Dzisiaj, okazuje się, że niektóre firmy mają kłopoty z płatnościami dla podwykonawców - powiedział. Dodał, że nie jest wymagana zgoda na zatrudnienie podwykonawców, którzy zostali wymienieni w kontrakcie na etapie składania ofert przetargowych.

Jeżeli inżynier kontraktu wyraża zgodę na zatrudnienie takiego podwykonawcy, to taki podwykonawca pracuje na budowie. W tym przypadku jurysdykcja GDDKiA i ministra transportu jest zerowa. (...) W wolnym obrocie gospodarczym generalny wykonawca może sobie podnajmować podwykonawców, o których minister nie ma zielonego pojęcia. Nie może być tak, że minister będzie wnikał w kolejnych podwykonawców trzeciego i czwartego szczebla, gdzie jest doraźna potrzeba, żeby w danym tygodniu było więcej ciężarówek do przewozu żwiru - zaznaczył.

My nie jesteśmy w stanie zmusić wykonawców do tego, żeby płacili podwykonawcom. Możemy ich jedynie dyscyplinować werbalnie. GDDKiA reguluje wszystkie płatności na bieżąco z miesięcznymi rozliczeniami - powiedział.

GDDKiA poprzez egzekwowanie programów naprawczych, podjęła działania mobilizujące wykonawców oraz podwykonawców do możliwie szybkiego uregulowania zobowiązań wobec swoich kontrahentów. Rozpatrujemy kontrakty pod względem płatności generalnego wykonawcy dla podwykonawców. Co innego możemy zrobić? - pytał wiceminister.

W ostatnim czasie na budowanych drogach m.in. na odcinku C autostrady A2 Stryków-Konotopa, protestowali podwykonawcy spółki Dolnośląskie Surowce Skalne (DSS), którzy nie otrzymują zapłaty za swoją pracę. Przedsiębiorcy zwracają uwagę, że podobnie było przy poprzednim wykonawcy tego odcinka, chińskim konsorcjum Covec, które też nie zapłaciło podwykonawcom. Wyjaśniają, że podstawową przyczyną tej sytuacji są niewłaściwie stosowane procedury zamówień publicznych oraz obowiązujące zasady rozliczeń między inwestorem, głównym wykonawcą a firmami podwykonawczymi.